Mogło się wydawać, że dziennikarze dopadają nas tuż po meczu w korytarzach klubowego budynku albo tuż przed nim, zadają jedno pytanie na które rzucamy jakąś zdawkową odpowiedź i na tym cała interakcja z mediami się kończy. To co mówimy nie miało jakiegoś szczególnego wpływu na otaczającą nas rzeczywistość (poza tym, że czasem któryś z naszych zawodników rzucił dwa słowa na temat naszych wypowiedzi), a przepytujący nas dziennikarz zapominał o całym "wywiadzie" w chwilę po tym jak go przeprowadził. W FM 2009 wszystko się zmieni...

Zwiększyła się ilość informacji jaką otrzymujemy podczas konferencji - wiemy ilu dziennikarzy się na niej pojawiło, jakie media reprezentują i jesteśmy przed nią informowani z jakiego powodu klub zdecydował się na jej zwołanie. Każdy z dziennikarzy ma swoją metryczkę dzięki której poznajemy jego personalia, możemy się zorientować jak jest do nas nastawiony i oczywiście jakie medium reprezentuje. Jak zapewnia Miles Jacobson tym razem stosunek dziennikarzy do naszej osoby będzie ewoluował podczas gry i wszystkie dobre oraz te niezbyt miłe wypowiedzi zostaną nam zapamiętane. Przykładowo gwałtowne opuszczenie konferencji i nie udzielenie odpowiedzi na pytanie lub zdawkowe potraktowanie dziennikarza na pewno będzie miało wpływ na sposób z jakim później będzie podchodził do nas tak on, jak i obecni na konferencji jego koledzy po fachu. Słowem za wszystkie grzechy przyjdzie nam słono zapłacić, ale możemy też liczyć na wsparcie przychylnych nam żurnalistów.

Dokładniejsze przyjrzenie się screenom pozwala na odkrycie jeszcze jednego nowego elementu. Jeżeli zdecydujemy się dorzucić coś od siebie do wypowiedzi wybieranej z listy to mamy ku temu pełną swobodę. Mamy po prostu możliwość wpisania tego co chcemy powiedzieć w odpowiednim okienku i czynimy to za pomocą klawiatury. Niemniej jednak treść naszych dodatkowych wypowiedzi jakie rzucimy dziennikarzom raczej nie będzie miała żadnego wpływu na rozgrywkę i stosunek prasy, radia i telewizji do naszej osoby. Ciężko sobie wyobrazić, iż Football Manager będzie w jakikolwiek sposób intepretował to co wpiszemy i jak się wydaje zostanie to wykorzystane jedynie w newsie informującym o konferencji. W końcu jednak będziemy na przykład mogli wyrwać się spod niewygodnego ognia pytan rzucajac w stronę dziennikarzy niezbyt pochlebny tekst w rodzimym języku i trzaskając na pożegnanie drzwiami. Czyż to nie urocze?

Możemy też oczywiście spokojnie i bez nerwów poinformować dziennikarzy, iż czas na konferencje powoli się konczy i odpowiadamy właśnie na ostatnie pytanie. Swoją drogą ciekawe, jak bardzo wytrwali będą dziennikarze i ile pytań będą w stanie zadać jeśli nie będziemy im przerywać?