Jedną z nowości serii Football Manager były tak zwane Manager Mind Games, czyli potyczki słowne między trenerami zespołów mających rozegrać w najbliższym czasie mecz. Okazuje się, że oddziaływanie na morale drużyny to nie jedyne, co umożliwiają.
Na sfinalizowanie transferu między klubami ma wpływ wiele czynników, z których najważniejsze to suma odstępnego, ewentualne klauzule oraz akceptacja oferty kontraktowej przez samego piłkarza - na Wyspach dochodzi do tego jeszcze niekiedy pozwolenie na pracę. Tak to wygląda również w FMie i warto spytać, czy liczy się coś oprócz tego? Okazuje się, że tak.
Wielu fanów Football Managera domaga się wprowadzenia dodatkowych opcji przy podpisywaniu kontraktu - bonusów dla piłkarzy, jak na przykład możliwości kupna domu, samochodu czy jachtu, czy też rozmowy z samym piłkarzem, w której mielibyśmy mu wytłumaczyć co zyska przechodząc do naszego klubu. SI zwłaszcza pierwszego z tych pomysłów raczej nigdy nie wprowadzi w życie, jednak twórcy gry wyszli naprzeciw oczekiwaniom graczy i w inny sposób urealistycznili moduł transferowy. Otóż jeden z miłośników gry odkrył, że o transferach decydują również relacje z innymi menedżerami. Dzięki dobrym stosunkom z trenerem danego zespołu możemy podnieść szanse sfinalizowania transferu, a publicznie wyrażana niechęć zmniejsza szanse dokonania korzystnego zakupu. Częste narzekania fanów, że managerowie komputerowi taniej sprzedają zawodników do klubów innych niż ten prowadzony przez gracza mogą również z tego aspektu gry wynikać. Dzięki odkryciu stosunki menedżerskie nabrały nowego, istotniejszego wpływu na rozgrywkę. Pozostaje nam zatem być miłym dla innych szkoleniowców - wszak przyjaciół nigdy za wiele.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ