Bardzo popularny ostatnio, szczególnie w Polsce, jest pogląd, który mówi o tym, że bez „pleców” i kontaktów nic się nie załatwi. Wygląda na to, że SI uwzględniło to w FM 2005, bo nie ma innego wytłumaczenia na to, że słaby piłkarz jest ku
Adam Piechocki – gracz Pogoni Szczecin, typowy ligowy gracz bez większych szans na reprezentację i klub z czołówki. Tymczasem w 2005 r. z rezerw Pogoni wykupuje go Chelsea Londyn za bagatela 1,3 miliona Euro. Ale to nie koniec zmian w życiu pana Adama. Zaledwie rok po transferze do Londynu i nie rozegraniu w składzie „niebieskich” ani minuty po zawodnika zgłasza się Real Madryt, który oferuje już 4 miliony na co trener Chelsea przystaje bez większych problemów. Niestety, Hiszpania okazuje się złym miejscem dla Piechockiego. Dwa lata grania w drugiej drużynie Realu zatrzymały prężnie rozwijającą się karierę byłego piłkarza Pogoni. Jednak na horyzoncie pojawia się szansa. Prezes GKS-u Katowice postanawia wyłożyć 200 000 Euro na Piechockiego po to, by ten decydować miał o obliczu... rezerw katowickiego klubu. Bohater opowieści zakończył karierę na Śląsku.
Wszystko pięknie, ale nasuwa się jedno pytanie – dlaczego? Dlaczego piłkarz, który nie wyróżniał się niczym miał tak barwny życiorys? Czyżby pomógł mu jakiś znany menadżer? Nie wiadomo, ale z pewnością tak nie powinno być.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ