Gier oferujących tryb multiplayer na jednym komputerze jest dziś już bardzo mało. Dominacja sieci zmiotła split-screenowe wyścigi, w gatunku strategii też tylko HOMM nie stracił wigoru... Jednym z ostatnich Mohikanów wspólnego grania jest CM.
I jest wśród nich królem. Monarchą absolutnym.
Gdy trzech lub czterech graczy zasiądzie przed komputerem by grać w CeeMa, zaczynają się dziać rzeczy niepojęte. Normalni zazwyczaj faceci przeobrażają się w... kogoś nienormalnego. Szeregi słów komentujących mecz interpretować potrafią na tysiące sposobów, w większości przypadków nie do końca zbieżnie z intencjami programistów z SI. Odprawiają rytuały magiczne mające ubłagać nieubłaganą zazwyczaj fortunę o jeszcze jedną bramkę. Potrafią na te kilka godzin całkowicie zmienić swoją osobowość, jakby grali w najbardziej rasową grę RPG (o deskach teatralnej sceny nie wspominając).
Te zmiany osobowości są chyba najbardziej fascynującym aspektem ceemowej gry wieloosobowej. Może nawet najbardziej patologicznym...
Byliśmy świadkami takiej menedżerskiej hulanki –
zapis jej właśnie tu przedstawiamy...
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ