gra najprawdopodobniej oparta jest o "mikrocykle". Porażka czy zwycięstwo zależy o cyklu w jakim się rozgrywający znajduje. Potem jeszcze random związany z durnymi rozmowami motywacyjnymi i mamy maskę gry logicznej założoną na random. Cztery mecze i cztery mecze wtopione z bramkami traconymi w pierwszych 5 minutach. Kurfa mać nie można tracić bramki w czterech kolejnych meczach w pierwszych pięciu minutach.

A i kontuzje. Statystycznie prawdopodobieństwo kontuzji wzrasta gdy dokonano wszystkich zmian. Tak samo zresztą gdy długo jest wynik 0:0 można obstawiać, że stracimy bramkę. Tak się dzieje dużo częściej niż to,że sami ją strzelamy. Gra ma algorytmy statystyczne i jest losowa dla gracza gdyż każdy mecz jest pojedyńczą obserwacją

// Edytowano 1 raz, ostatni raz 20.06.2014 o godz. 17:06

@Makaron
OK, jakieś zalążki sinusoidy widzę i dostrzegam. Nie potrafię (bez względu na rotowanie składu i inksze zabiegi) rozegrać nawet 20 meczy w Hiszpanii na pełnym gazie, gdzie rywale schodzą z płaczem, mając do przerwy bagaż 5 goli. Także to nie jest takie głupie, ma swoje uzasadnienie - nie da się po prostu cały sezon gromić każdego jak leci i przez cały sezon być w topowej formie.
Natomiast handicapu na zasadzie "Twoi obrońcy zaczną podawać rywalowi" nie jestem w stanie pojąć za żadne skarby. Grają ziomki cały sezon spoko, przychodzi losowy mecz (pół biedy, jak z ogórem) i nagle amnezja i brak koordynacji oko-mózg-noga albo kiwanie własnego GK w polu karnym.
Z kontuzjami - 100% racji, nierzadko się kończy mecza w 10, bo ktośtam zejdzie przed końcem. Ale to idzie jeszcze wytłumaczyć - im dalej w mecz, tym bardziej zmęczeni zawodnicy. A im bardziej jesteś zmęczony, tym łatwiej jest Ci źle upaść, źle stanąć, łatwiej komuś takiemu huknąć pod żebro/biodro na tyle mocno, by musiał zejść - a np. jakby dostał tak na początku meczu, dałby radę to rozbiegać.
Z wynikami 0:0 to mam tak - przeważnie to ja cisnę cały mecz, ale wszyscy mają kaca i najchętniej to popłaszczyliby się na słońcu. Rywal nie oddaje strzałów, a jeśli już to robi, to najczęściej jest bramkowe 1:1 lub 2:2 - im wchodzi fuksiarski kaziur, mnie łaskawie gra pozwoli coś wbić.