Nie wiem czy wynika to z rzetelnej pracym, czy z czystego przypadku, ale zarządy są różne. Baaardzo rózne. Przykłady ??? Oto one. Arsene Wenger prowadził sobie arsenal. W sezonie 05/06 zajął 3. miejsce w lidze i odpadł z LM w ćwierćfinale. Rok później zajął Arsenal miejce 5. i odpadł w 1/8 LM. To okazało się niewystarczającym i wyleciał, ale z kulturą. Po sezonie. Na jesień 2007 zatrudnił go dortmund, bo akurat klub znalazl się w dołku i szukał ratunku. Arsene wyciągnął go na 5. miejsce w tabeli. Rok później został mistzem niemiec, ale odpadł w pierwszej fazie eliminacyjnej UEFA Cup ( nie mylić z kwalifikacyjną).
W sezonie 09/10 śmignął mi w okolicy grudnia gdzieś około 10 miejsca..... no ale cierpliwy zarząd był wyrozumiały i zachował robotę. Zaowocowało to drugim miejscem na koniec rozgrywek. Różnie to bywa z prezesami. Przykład mniej pozytywny podam . kiedyś tam , bo ten sezon zakończył się bez sensacji, a pamięci za dobrej nie mam .

Życie Życiem, a gra grą... czyli...
Raczej wylecisz (L)egionisto
Na to czy zarzad zechce nas pozostawic na stanowisku menadzera ma wplyw kilka czynnikow:
1. Spelnianie oczekiwan zarzadu i kibicow:
jezeli masz wygrac lige, a tego nie zrobisz to wylatujesz, no chyba ze:
a) bedziesz mial wyniki w lidze mistrzow lub pucharze uefa
b) wygrasz puchar krajowy
2. Twoje kontakty z kibicami i zarzadem:
a)jezeli twoje poczynania nie sa aprobowane przez kibicow (sprzedajesz dobrych zawodnikow lub kupejesz tych "nielubianych", zlozyles oferte do znienawidzonego przez nich klubu lub chwalisz mimo mizernych wynikow pilkarzy) moze to miec wplyw na zarzad
b) jezeli doprowadziles do zlej kondycji finansowej lub zbyt czesto skladasz prosby do zarzadu, wtedy tez moze skonczyc im sie cierpliwosc i bedzie out

tak wiec warto monitorowac zaufanie "klubu" do ciebie i dac z siebie wszystko, czyli poprostu WYGRYWAC