Do napisania zmusza mnie fatalna dyspozycja strzelecka Lecha Poznań.
Jestem na pierwszym sezonie wciąż, tak więc skład jest mniej więcej taki, jaki był na początku.
Jako dodatkowych napastników ściągnąłem Akarandut Oroka i weterana Bernardo Corradiego. Początek sezonu Lecha był wyśmienity, pierwsze 11 kolejek to 10 zwycięstw i 1 remis i bilans 27:5. W następnym meczu przyszła porażka na wyjeździe z Widzewem, nic szczególnego niby, zdarza się, ale od tego momentu drużyna zaczęła grać straszną padakę. Bezpośrednio po tym meczu nie potrafili wygrać 4 kolejnych spotkań. Do końca rundy przewaga punktowa stopniała, ale jakoś utrzymali się na 1. miejscu. Generalnie ostatnie 14 kolejek od tej pierwszej porażki w sezonie przyniosło taki oto bilans:
6Z-6R-2P; 13:7.
Aż w 7 meczach nie potrafili strzelić ani jednej bramki.
Ogólnie jakoś do tego mistrzostwa pewnie się dokulam w tym sezonie, ale wzbudza to mój niepokój.
2 najlepszych napastników strzeliło po 9 bramek, Rudnevs i Corradi, przy czym wygląda to tak, że Rudnevs na 19 spotkań w jakich grał strzelał tylko w 5, a Corradi z 21 meczów strzelał w 7. Napastnicy z treningów są zadowoleni.
Gram 4-4-2 z klasycznymi suwakami, więc nie ustawiam ról. Taką taktyką gram od 3 czy 4 menedżerów, ale zazwyczaj grałem trochę lepszymi zespołami, więc tam zazwyczaj problemów strzeleckich nie było już po tym, jak drużyna się z taktyką zapoznała, a natomiast tutaj wygląda to odwrotnie.
Moje pytanie niekoniecznie brzmi - co robię źle, bo nie podałem wszystkich szczegółów, ale bardziej interesuje mnie jakie są Wasze doświadczenia w grze w lidze polskiej, z tego co widziałem, to niektórzy narzekali, że jest za prosto i że strzelali dużo bramek taką np. Legią. Ogólnie na 25 kolejek drużyna strzeliła 40 bramek, tak więc szału nie ma.
Jestem na pierwszym sezonie wciąż, tak więc skład jest mniej więcej taki, jaki był na początku.
Jako dodatkowych napastników ściągnąłem Akarandut Oroka i weterana Bernardo Corradiego. Początek sezonu Lecha był wyśmienity, pierwsze 11 kolejek to 10 zwycięstw i 1 remis i bilans 27:5. W następnym meczu przyszła porażka na wyjeździe z Widzewem, nic szczególnego niby, zdarza się, ale od tego momentu drużyna zaczęła grać straszną padakę. Bezpośrednio po tym meczu nie potrafili wygrać 4 kolejnych spotkań. Do końca rundy przewaga punktowa stopniała, ale jakoś utrzymali się na 1. miejscu. Generalnie ostatnie 14 kolejek od tej pierwszej porażki w sezonie przyniosło taki oto bilans:
6Z-6R-2P; 13:7.
Aż w 7 meczach nie potrafili strzelić ani jednej bramki.
Ogólnie jakoś do tego mistrzostwa pewnie się dokulam w tym sezonie, ale wzbudza to mój niepokój.
2 najlepszych napastników strzeliło po 9 bramek, Rudnevs i Corradi, przy czym wygląda to tak, że Rudnevs na 19 spotkań w jakich grał strzelał tylko w 5, a Corradi z 21 meczów strzelał w 7. Napastnicy z treningów są zadowoleni.
Gram 4-4-2 z klasycznymi suwakami, więc nie ustawiam ról. Taką taktyką gram od 3 czy 4 menedżerów, ale zazwyczaj grałem trochę lepszymi zespołami, więc tam zazwyczaj problemów strzeleckich nie było już po tym, jak drużyna się z taktyką zapoznała, a natomiast tutaj wygląda to odwrotnie.
Moje pytanie niekoniecznie brzmi - co robię źle, bo nie podałem wszystkich szczegółów, ale bardziej interesuje mnie jakie są Wasze doświadczenia w grze w lidze polskiej, z tego co widziałem, to niektórzy narzekali, że jest za prosto i że strzelali dużo bramek taką np. Legią. Ogólnie na 25 kolejek drużyna strzeliła 40 bramek, tak więc szału nie ma.
Najnowsze posty