Opieka starszego zawodnika nad młodszym nie powoduje nic tylko przejmowania ewentualnych podobnych zagrań piłkarza. opieka nie powoduje szybszego nauczania na treningu.

ja tutaj dorzucę swoje pytanie by nie robić nowego tematu - jak trenuje zawodnik wypożyczony do klubu?
jeżeli wypożyczę zawodnika do klubu filarnego Newcastle United to jak będzie wyglądało jego podnoszenie umiejętności? nie można przecież podczas wypożyczenia sprawdzić wykresu treningowego, a nie robie screenów przed wypożyczeniem i po powrocie by sprawdzić jak zmieniły się jego atrybuty

Po powrocie piłkarza, jak klikniesz na atrybut, to zobaczysz jak zmieniał się on w skali kilku ostatnich miesięcy.

Co do treningu, to wypożyczony zawodnik trenuje na takim poziomie, na jakim stoi sztab trenerski i baza treningowa klubu, do którego jest wypożyczony . Dlatego wypożyczając grajków zawsze dbam o to, by klub miał dobrą bazę. Ponadto jest spora szansa, że po wypożyczeniu do słabszego klubu, nastolatek będzie tam grał w pierwszym składzie, a to na pewno da mu niezłego "kopa" w rozwoju. Regularne występy pomagają czasem o wiele więcej niż trenerzy.

// Edytowano 1 raz, ostatni raz 02.04.2011 o godz. 14:58

Daj się ogrywać w Chelsea. Nieważne jakie mecze, byle grali jak najwięcej. Mówię Ci. Daj przeciętnemu juniorowi 3 sezony gry, a zobaczysz że zrobi się taki, jak nie śniłeś. Oczywiście z g. ciężko zrobić złoto, ale coś tam niezłego można ukulać .

Ja mam taki przedział wiekowy 16 latek i niżej gra w juniorach, zdolny 17 latek zazwyczaj gra w rezerwach i jeżeli się wykaże dostaje szanse w pierwszym zespole pod koniec sezonu ewentualnie w jakiś pucharach krajowych, a jeżeli już się mi trafi taka 17-18 letnia perełka wypożyczam na sezon-dwa zazwyczaj do zespołu z tej samej ligi bijącego się o utrzymanie tak aby młodziak miał pewne miejsce w składzie i śledzę jego poczynania w tymże zespole. Zależy od danego zawodnika, oczywiście jak dla mnie dużo, dużo, ale to bardzo dużo gry dla młodych zawodników oraz oczywiście dobry mentor i trenerzy na wysokim poziomie.