najlepiej wyrobić sobie taką reputację u zawodników, żeby nie chcieli odchodzić raz mi się zdarzyło, że zarząd zechciał sprzedać jednego z moich zawodników za jakieś śmieszne 30 mln złotych(przy stanie konta powyżej 300 mln!); klub oferował zdecydowanie większą pensję, ze mną w ogóle nie chciał rozmawiać o kontrakcie, myślałem, że już straciłem dobrego zawodnika! Tymczasem okazało się, że gracz nigdzie się nie rusza, bo nie wyobraża sobie grania w klubie, w którym nie jestem menadżerem

Ja stosuje tak że ustalam ich kwote odstępnego na bardzo małą. Dostaje oferty od klubów za taką kwotę, potem baaadzo powoli się ona powiększa i nie dadzą rady w czasie okienka dać kwote na którą się zgodzi prezes. I problem z głowy + możemy odpowiadać na oferty dopiero wtedy kiedy trzeba, nie od razu jak wpłynie.

Tak jak mówił Rosolak, ja do tego daję ceny zaporowe (typu 115 mln) i nagle z tłumu szczekaczy nie zostaje nikt, kto byłby w stanie wyłożyć taką kasę. A jak ustalana cena jest niezadowalająca, to dajecie "nie ustalono" - kluby zaczną głupią licytację i naprawde rzadko dadzą radę dojść do satysfakcjonującej Was kwoty

Lepszego sposobu chyba nie ma ;> A na pewno zależy Wam na zostawienie najlepszych zawodników