Może źle przeprowadzasz okres przygotowawczy do drugiej części sezonu?
Może za bardzo ciśniesz ich na treningach i nie wytrzymują?
Może po tych świetnych występach, za bardzo wierzą w siebie, a Ty źle przeprowadzasz rozmowy motywacyjne?
Może za mało rotujesz składem?

Tylko tyle przychodzi mi do głowy.

Ja też w polskiej lidze zawsze mam słabszą wiosnę niż jesień. Po prostu kryzys musi przyjść, a kwestią jest jak wielki będzie i jak szybko uda się z niego wyjść.

Nie, bo przeciez 17 kolejek jest przed przerwą i nagle jest taki spadek w tych dwóch meczach, korona jest na 13. miejscu więc 4-0 nie powinienem z nią przegrać jako wicelider, poza tym wygralem ostatni mecz z lechem 4-1, w skladzie nie rotuje zbyt duzo, to fakt, ale przez te 15 meczy ciagle tak grałem, rozmowy motywacyjne - działają, nie wierzą w siebie zbyt, bo nigdy nie daję 'zachwycony' tylko po wgranym dobrze meczu 'dobra robota' czasem tez skarce lub sie rozczaruje gdy zle wyglada gra, ale drugą grę mam juz tak, ze po równo pierwszym meczu rewanzowym jest tego typu sytuacja, nie mam pojęcia o co chodzi, trening - caly sezon jest taki sam, wiec wątpię, sprobuje te rotacje, zmiane pozycji zawodnikom, moze się uda.

No tak, ale zeby wygrywac mecze spokojnie, czasem wpadka, czyli normalka, i nagle 16 i 17 mecz w plecy? i do tego 0-6 bilans bramek(polonia 4, korona 13) sciagnalem 5-6 pilkarzy oczywiscie z afryki, bo sa tani i ladnie pogrywają, bede gral narazie tym samym skladem, po kolei wpuszczając raz tego raz tego aby zgrania nie popsuc - zobaczymy co z tego będzie..

// Edytowano 1 raz, ostatni raz 19.03.2011 o godz. 13:49

może daj zagrać mecz asystentowi, ja tak niekiedy robię ja moi mają kryzys i często po tym meczu wychodzą z dołka