Menedżer w Anglii zajmuje się np. dodatkowo finansami klubu itd. A w Polsce mówi się na "menedżera" trener bo to faktycznie trener ustalający pierwszą jedenastkę i taktykę. On nie ma za dużo do gadania jeśli chodzi o transfery tylko wyraża własną opinię. Już trochę lepiej to wygląda w Wiśle, ale to wciąż nie to bo zajmują się tym dwie osoby.

Bo trener to raczej mi się kojarzy z pozostałymi członkami klubowego establishmentu (tzn. oprócz scoutów i fizjoterapeutów) niż z kolesiem, który prowadzi drużynę, jeździ na mecze i którego najczęściej utożsamia się z tą osobą, która odpowiada za klub i jego wyniki.

To chyba przez FM zmienił się mój pogląd na piłkę na bardziej precyzyjny. W końcu 7 lat gry odciska swoje piętno (w pozytywnym sensie).

// Edytowano 1 raz, ostatni raz 08.08.2011 o godz. 20:18

Polska piłka jest na takim poziomie... amatorskim, że nawet nie porównuj do angielskich. A jest to problem mentalny i finansowy, nikt nie przeznaczy milionów w klub bo nie ma i nie zaryzykuje wydania takich pieniędzy. Dużo możnaby o tym gadać