Ja czasem to rozwiązanie stosuje, ale raczej jako zabezpieczenie typu "udał się mecz, przede mną cała seria trudnych spotkań, żeby nikt się nie połamał" - gra właśnie wtedy "przypadkowo" i "losowo" daje jakieś 5 kontuzji w zespole. Dorzućmy zawieszenia, wykluczmy leszczy i z dużej kadry zaczyna być problem ze skompletowaniem 18-stki na mecz. Albo czasem, gdy widzę, że przegrywam bez logicznego wytłumaczenia - cały mecz cisnę, 10 słupków, 10 poprzeczek, bramkarz rywali 9.8 (choć ostatnie występny żenujące), wszyscy rywale nagle z tragicznych morali znakomite, do tego oddają strzał życia z 30 metrów który wpada - to chyba dość jasne, że coś tu nie gra a fmik próbuje nas w żałosny sposób oszukać. Ale jako polepszacz sukcesów ? Nie. Kiedyś to stosowałem, ale takie trofeum wygrane po wczytaniu, to nie to samo. A przecież nic się w FM nie kończy, zawsze można wrócić za rok, silniejszy, lepiej zgrany, lepiej umotywowany.
Najnowsze posty