Macie jakąś recepte na to cholerstwo? Gram Juventusem i w ciągu meczu oddaje po 30-40 strzałów na bramke (najniższy wynik to było 23), a goli jak na lekarstwo, zazwyczaj nie pada żaden, lub jeden, tylko dwa razy wygrałem powyżej dwóch bramek. Podczas treningu kładę duży nacisk na trening ofensywny i panowania nad piłką, mam zatrudnionego wydawałoby się świetnego trenera od strzałów (4,5 gwiazdki na 5), kombinuje z taktyką, stylem podań, mentalnością, zmianami tempa gry, ale to nic nie daje. Przed chwilą zremisowałem bezbramkowo z ostatnim w tabeli Empoli, przy 36 strzałach, w tym 2 poprzeczki. Nie wytrzymałem, wczytałem zapis, wziąłem 1 dniowy urlop na dzień meczu i zespół beze mnie na ławce wygrał 4-1. oO. Co robić ?
Najnowsze posty