Dla mnie towarzyskie nie mają żadnego znaczenia.
Jedynym ich sensem jest uzyskanie przez każdego zawodnika statusu "gotowy do gry", ew. sprawdzenie taktyki.
Wpuszczam na nie pierwszy skład albo skład zalecany przez asystenta. W tej drugiej opcji często jest też tak, że najlepsi zawodnicy wchodzą na wszystkie mecze z rezerw, o ile inni mają większe braki kondycyjne.
Zdejmuję każdego w momencie, kiedy ma słabą kondycję, albo słabo gra. Wymiana składu po 45 minutach jest dla mnie trochę bez sensu.
Jeżeli ktoś jest dobrze przygotowany i gra na dobrą notę to trzymam go do końca.

Po prostu trzeba odbębnić te 4-5 meczy ze średnio słabymi przeciwnikami, najlepiej na swoim stadionie.

Nie zgadzam się do końca z klopsikiem. Według mnie mecze towarzyskie mają duże znaczenie, piłkarze wyrabiają sobie kondycję przed sezonem, ogranie. Ja preferuję około 10 meczy sparingowych, na początku z silniejszymi od siebie a potem coraz słabsi przeciwnicy.

Zgadzasz się tylko pewnie nie wiesz...

Bo brak jednej ważnej informacji: o jakim poziomie rozgrywek mówimy.
Ja gram klubem od 6 ligi angielskiej i na tamtym poziomie rzeczywiście doprowadzenie zawodnika do formy wymagało sporo zachodu.
Teraz gram w premiership, z masą reprezentantów, którzy często grają w wakacje w reprezentacji.
Personel szkoleniowy, stan nawierzchni i wszystko inne przywraca ich do funkcjonalności bardzo szybko.

No to racja, zależy od poziomu rozgrywek. Mimo wszystko, ja nawet grając klubem z topu staram się grać dużą liczbę sparingów, choćby po to żeby ograć mniej eksploatowanych i młodych a także sprawdzić ich w meczach.

Proszę nie słuchać rad klopsika w tym temacie. Sparingi są bardzo ważne na każdym poziomie rozgrywek. Wymienię kilka zalet:
- ogranie meczowe (ogranym zawodnikom wolniej spada kondycja w meczach o stawkę - bezpośredni wpływ na formę zawodnika)
- morale (przy odpowiednim dobraniu przeciwników można podbudować zawodników - bezpośredni wpływ na formę zawodnika)
- ograniczenie kontuzji (brak stopniowego ogrywania zawodników, tj. pełne 90min zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia kontuzji)
- zgranie zespołu (bezpośredni wpływ na formę drużyny)
- analiza taktyczna (możemy dobrać sparingpartnerów o podobnym stylu i jakości gry do naszych ligowych rywali, by wytestować nasz system)
To wszystko sprawia, że mamy większą szansę na udaną inaugurację sezonu, co przełoży się na następne spotkania (efekt kuli śnieżnej). Dodam tylko, że nie dopisałem jako pozytywu treningu meczowego, ponieważ jest to mit, jakoby zwiększona ilość spotkań miała przyspieszać nabieranie znajomości taktyki przez zawodników. Trening meczowy jest przeprowadzany w każdy dzień treningowy (a nie wyłącznie na kilka dni przed meczem jak niektórzy sugerują), a jego efekty są uzależnione wyłącznie od jego procentowego udziału względem treningu ogólnego.

// Edytowano 1 raz, ostatni raz 03.06.2015 o godz. 01:55

Również nie zgadzam się z klopsik`iem, zabrałbym głos, ale bartex55 napisał wszystko. Sparingi są kluczową kwestią, zawsze podchodzę do nich poważnie.

// Edytowano 1 raz, ostatni raz 05.06.2015 o godz. 13:52