Typowo:
Gram sobie ładnie Villarealem, wszystko pięknie, wygrywam, wprowadzam wychowanków, takie tam. Mój lewy bek Jaume Costa marudził, że chce odejść - sprzedałem go za solidny hajs do Juve, Kapitan Trigueros w płacz, że osłabiam drużynę, że o jezusmarysia, a poza tym chce odejść do Dortmundu. Ja na to, że już mam następcę na LO i że nie puszczę go, bo nie
Się uspokoił, że będzie piłkarz za Costę - bo był Carles Planas. Się wkurzył, bo chce odejść. Początek lutego, koniec okienka - już nie chce odchodzić, jest spoko. A tymczasem CAŁA drużyna "RZ", że ma problem z tym, że nie kupiłem nikogo na LO (a kupiłem) i że nie sprzedałem Triguerosa (bo nie chciał odchodzić), i wszyscy morale na pomarańczki... W lidze 3 w dupę i jeden remis, w pucharach dwa remisy (na szczęście awans). Buntów się zachciało...
I oczywiście na panelu zarządu atmosfera na minimum, a zarząd chce bym coś z tym zrobił. Porozmawiałem z ekipą pierwszy raz od pół roku, a oni, że ZA CZĘSTO z nimi gadam i żebym spadał na drzewo. Kurwa.
// Edytowano 1 raz, ostatni raz 07.10.2015 o godz. 22:40
Najnowsze posty