Pierwszy mecz w LM z Juventuesem wygrany 4-1, gładko, 70 proc posiadania piłki, a w rewanżu co? 19,20,21,23 minuta meczu i Juve prowadzi 4-0, 60 minuta samobój Chielliniego, okej. Dogrywka, 120+3 minuta meczu, a właściwie już 122 i Dybala strzela z 30 metrów, zajebiście kurwa. Najgorzej wkurwiło mnie to, że w tej grze nie ma realizmu, stracić bramki w 19,20,21 i 23 minucie? Jakim cudem.. A pierwszy meczu u siebie rozjebani w pył 4-1.. Potem kolejny mecz z Norwich, prowadzę 0-2 do 70 minuty i Norwich oddaje w 20 minut 3 celne, TYLKO 3 celne strzały w tym meczu na 3 strzały i wygrywa 3-2...
Najnowsze posty