Dzisiaj miałem przyjemność oglądania powtórki z tego meczu, poziom może nie za wysoki, co do kibiców. Racowisko i oprawy super, na najwyższym poziomie, jak powiedział Borek "Champions League", ale.. O ile oprawę Legii z racami i sektorówkami była mega zajebista i obeszło się bez incydentów, o tyle kibicom Lecha, nałożyłbym takie kary finansowe, że masarka, a najchętniej zamknąłbym na "kocioł" na co najmniej 10 meczy. Wykluczyć Lecha z rozgrywek byłoby idiotyzmem, bo sam klub i piłkarze nie mają nic do zachowania kibiców i bez sensu byłoby, żeby to oni ponieśli kary, ale wszystkie mecze w przyszłym PP bez kibiców Lecha, byłoby już jak najbardziej na miejscu.

Szkoda tylko, że te bezmózgi nabijają w Polsce frekwencje, bo gdyby nie oni, na meczach w Gdańsku, Wrocławiu, Krakowie, czy innym mniejszym mieście frekwencja była by o co najmnije o 5k mniejsza. Słabo było by zobaczyć na Energa Stadionie w Gdańsku 5 tysięcy ludzi, a nie 12, zresztą to i tak słabo wygląda. A bez nich mecze dla mnie byłyby nudne, bo wątpie, żeby tak zwane "piknik" przejęły przyśpiewki i prowadziły doping na całym stadionie. Niestety, ale do Anglii, czy Niemiec nam jeszcze bardzo daleko, ale i tak widać poprawę, bo przynajmniej się nie piorą jak kiedyś na co drugiej kolejce ))

@Malcek
Do Anglii i Niemiec nam bardzo daleko bo w tamtych krajach całkiem dobrze poradzili sobie z chuliganami na stadionach.

[quote="kondi192"]@Malcek
Do Anglii i Niemiec nam bardzo daleko bo w tamtych krajach całkiem dobrze poradzili sobie z chuliganami na stadionach.[/quote]

W Niemczech byłem raz na meczu Alemanii Aachen w Akwizgranie (wtedy 3.liga), która jak przeczytałem potem w "Piłce Nożnej" ma najbardziej zatwardziałych kiboli, gdzie na noże idą nawet wewnątrz klubu, ponieważ są tam podziały w grupie kibicowskiej.
Tymczasem na meczu nie wyglądało to tak groźnie. Kibice wewnątrz klubu wyglądali na zgodnych. Przy wyniku 2:0 dla przyjezdnych kibice gospodarzy wybrali się na wycieczkę koroną stadionu, gęsiego, aby ukarać garstkę kibiców gości (było ich może z 50 na wyjeździe). Gdy dotarli do sektora gości (druga strona stadionu, musieli jeszcze zejść kilka pięter w dół, aby dopaść tamtych). Wtedy do obrony wkroczyli... stewardzi. Tak. Ci, których u nas nikt nie szanuje, każdy robi z nimi co zechce. Tam kilku stewardów powstrzymało rozwścieczony tłum (po prostu zrobili łancuszek i nie przepuszczali agresorów), który po kilku minutach zaczął się cofać. Dopiero wtedy na trybuny weszło ze 100 policjantów w pełnym umundurowaniu, w tym z tarczami. Jednak wtedy już nikogo tam nie było.

To taka krótka anegdotka, by pokazać różnicę, między "strasznymi" bojówkami niemieckimi, a jakąkolwiek grupą kibolską w Polsce. Jak myślicie - co zrobili by kibole w Polsce na widok stewardów?

[quote="SuperZiemniak"] Jak myślicie - co zrobili by kibole w Polsce na widok stewardów?[/quote]
Zamówili po drinku i po porcji frytek.

Jak to co... spuściliby im wpierdol

wolałbym opcję Zgreda, ale raczej skłaniałbym się ku perswazji fizycznej kondiego Jeszcze z ciekawostek - można sobie spokojnie napić się piwka stojąc na trybunach

Na żużlu u nas też można się swobodnie piwka napić na trybunach. No i nie ma problemu rozrób na stadionach...

Na Energa stadionie też można napić się piwa, tyle, że takie piwo 0,3 jakiegoś gównianego tyskiego kosztuje chyba ze 12 zł.......

http://www.legia(...)1Zdjecie

No i mamy finał sprawy.

http://www.90min(...)ski.html