Finał Polska - Islandia Kappa

Te Euro będzie obwołane najbardziej zaskakującym.

Napiszę to jako pierwszy - KUR*A MAĆ! Było blisko, tak słaba Portugalia (albo raczej portugalski teatr, bo Oscary powinny się dla niektórych posypać) była jak najbardziej go ogrania. Niestety chyba nie umiemy grać prowadząc, bo znowu za bardzo oddaliśmy inicjatywę (choć Szwajcaria lepiej to wykorzystała), zamiast docisnąć. Więcej złych uwag nie mam, żal tylko Stępińskiego, półfinał był opcjonalny, a jak poprawimy grę na dobicie przeciwnika, to już za dwa lata, Polska będzie mistrzem świata.

Niestety moje prognozy z manifestu się nie potwierdziły. Muszę żądać zwrotu kasy od wróżbity Macieja :-)
Grali, grali i przegrali, choć nie musieli.
Ważną kwestią jak dla mnie to.... jedność narodowa. Widać, że piłka łączy.

Wkleję to co napisałem na Facebooku:
WIELKIE POCZUCIE NIEDOSYTU!
Byliśmy jakieś dwa kopnięcia - dobre Błaszczykowskiego i złe któregoś z Portugalczyków - od medalu Mistrzostw Europy, ale nie dajmy się ponieść euforii tych, którzy nigdy nie osiągają sukcesu, że zrobiliśmy coś kompletnie niesamowitego albo niespotykanego. Medalu nie mamy. Cuda mistrzostw kontynentu należą wciąż do Czechosłowacji z 1976 roku, do Danii z 1992 roku i Grecji z 2004 roku, a nie do nas. Dla nas na kartach tej historii wciąż miejsca nie ma.
Zrobiliśmy jeden mecz ponad stan, wygrany w rzutach karnych, bo wyjście z grupy było celem minimum, o którym mówili wszyscy wokół reprezentacji.
Dzisiaj pierwszą połowę rozegraliśmy dobrze, zaś już na początku drugiej kompletnie oddaliśmy inicjatywę, a dogrywka wyglądała jak modlitwa o fizyczne przetrwanie do rzutów karnych. To nie było dobre, chociaż tak naprawdę mecz ze Szwajcarią był podobny.
Obudził się Lewandowski, a pecha miał Błaszczykowski. Nasza drużyna podniosła swoją reputację, byli prawdziwym zespołem, mają fajny kapitał i przede wszystkim doświadczenia. Dostarczyli mnóstwo pięknych emocji, ale z przegranej nie można tworzyć sukcesu, bo byłby to fałsz prowadzący tylko do kolejnych porażek. My w przyszłości wciąż czekamy na sukces, który nie zapisze się tylko w pamięci fanów i fanek, a zostanie wygrawerowany na medalach i pucharach. Tego życzę naszym piłkarzom, bo to fajni ludzie są. Pierwsza okazja na Mistrzostwach Świata w Rosji w 2018 roku. Medal w Moskwie? Byłoby cudownie.

@Pucek

Niestety byliśmy nadal o 2 kroki od medalu dlatego, że w tym Euro medale dostają tylko zespoły, które zagrają w finale.

W sumie to szkoda, że nie ma meczu o 3 miejsce na ME. Co do samego spotkania - mop wykerował im grę. Należy jednak spojrzeć z pozytywnej strony na naszą defensywę - bramki w fazie pucharowej traciliśmy TYLKO PO PRZEBŁYSKACH RYWALI. I to buduje. A tak btw:

2k12 - "Jak Lewy czy inni napastnicy mają strzelać, skoro nie ma podań takich jak w Borussi?"
2k16 - No właśnie... Milik z taką skutecznością na poziomie reprezentacyjnym skiśnie w tym Ajaxie. Żaden wielki klub nie kupi piłkarza, który zawodzi w najważniejszych starciach sezonu.

Mimo wszystko brawa dla chłopaków, dla mnie są moim prywatnym Mistrzem Europy. Na taką reprezentację czekałem

PS. O ironio, właśnie się skapnąłem, że kupiłem Sanchesa do mojego Lecha wczoraj xDDDD Jestem antypolakiem i zdrajcą!

// Edytowano 1 raz, ostatni raz 01.07.2016 o godz. 10:06

[quote="kondi192"]@Pucek

Niestety byliśmy nadal o 2 kroki od medalu dlatego, że w tym Euro medale dostają tylko zespoły, które zagrają w finale.[/quote]
Faktycznie, sprawdziłem. Masz stuprocentową rację.

Co nie zmienia faktu, że ten przepis jest conajmniej dziwny. W każdej innej dyscyplinie na Mistrzostwach Europy jest pojedynek rozstrzygający o tym, kto jest 3 w Europie w danym roku a tutaj co? Mamy 2 zespoły, ktore są trzecie a i tak gówno z tego mają bo nawet medali zabrakło, hehe )

Zyjmy jak najdluzej tym Euro bo po tym jak zagralo Zaglebie i Cracovia we wczorajszych meczach LE to wstyd i zenada.