[quote=Godman]
Jeśli źle przepracujesz okres przygotowawczy - a to się może zdarzyć każdemu - musisz niestety poświęcić kilka pierwszych meczów sezonu, i niejako zrobić z nich kontynuację okresu przygotowawczego. Może to spowodować utratę punktów, ale w innym przypadku zmarnujesz cały sezon. [/quote]
Vide - nie najlepszy start w lidze zespołów, które oddały sporą liczbę piłkarzy na mistrzostwa w RPA.
Ja standardowo używam 20 różnych reżimów treningowych - połowy na pre season, połowy w trakcie sezonu. Przed sezonem nie skupiam się na treningach konkretnych umiejętności, zamiast tego daję wycisk piłkarzom, stosując intensywny trening fizyczny + taktyczny. W trakcie sezonu, gdy zawodnicy będą grać regularnie, przełączam się na lżejszy trening fizyczny, za to z większym naciskiem na umiejętności techniczne.
Ostatnio wymyśliłem jeszcze rozwiązanie pośrednie - dla zawodników rzadko pojawiających się w meczowym składzie, mających status zawodników z głębokiego zaplecza. Trening dla nich stanowi połączenie reżimu z pre seasonu i standardowego treningu. Nie stosowałem jednak tego rozwiązania, także o rezultatach się nie wypowiem.
Przed sezonem masz jakieś półtora - dwa miesiące, by przygotować drużynę. Jest to często traktowany po macoszemu fragment gry, który jest jednak bardzo ważny dla poczynań zespołu w trakcie sezonu. Należy do składu wprowadzić nowo zakupionych graczy, sprawdzić młodzież, dać szansę rezerwowym i zadbać o przygotowanie zawodników z pierwszego składu. Ja w trakcie pre seasonu gram mecze co trzy dni, przeplatając spotkania z zakontraktowanymi rywalami meczami z własną młodzieżówką. Daję szansę wykazać się młodym, niektórym (po dobrym występie przeciwko pierwszej drużynie) daję szansę w dorosłym składzie, gdzie mogą błysnąć w spotkaniu przeciwko swoim kolegom z U-18. Takie rozwiązanie powoduje dodatkowo, że morale pierwszego składu nie leci na pysk po przegranych meczach towarzyskich, gdyż chłopaki odbijają to sobie, gromiąc młodzież (trochę bzdurne rozwiązanie, w mojej ocenie mecze towarzyskie nie powinny mieć wpływu na morale [przykład z życia wzięty - przed obecnym sezonem Chelsea w sparingach prezentowała się słabo, przegrywając z Schalke i Ajaxem, w obecnej chwili jako jedyna nie potraciła punktów w lidze i po pięciu spotkaniach ma bilans bramek 21-1]).
W trakcie pre seasonu należy ustalić, kto w nadchodzącym sezonie grać będzie pierwsze skrzypce, kto z kim dobrze współpracuje, a kto miejsce w podstawowej 11 najwyraźniej straci i pod tym kątem układać wyjściowe jedenastki na mecze towarzyskie.
W meczach sparingowych rozgrywanych przed sezonem, żaden zawodnik nie gra u mnie dłużej niż 60 minut - nie można przegiąć z obciążeniami, jak chłopaki są świeżo po wakacjach. Takie rozwiązanie daje Ci też możliwość spokojnego wprowadzenia do formy większej ilości zawodników.
Kontraktując sparingpartnerów staraj się zasymulować rzeczywisty sezon. Jeśli prowadzisz ligowego średniaka, staraj się trudne mecze przeplatać z łatwiejszymi. Prowadząc drużynę mającą walczyć o utrzymanie, zakontraktuj sobie odrobinę mocniejszych rywali (przeplataj jednak te mecze meczami z U-18, pamiętając o morale). Grając zespołem topowym, kontraktuj średniaków ligowych (da Ci to obraz, jak będziesz grał z podobnymi zespołami w trakcie sezonu), kończąc pre season np. dwumeczem z jakąś Barceloną czy innym Interem, by sprawdzić, jak na tle klasowego rywala wygląda Twój zespół po pre-seasonie.
Czasowym spadkiem statystyk nie ma się co martwić - zawodnicy w trakcie wakacji dochodzą do siebie po urlopach i trudno się dziwić, by od razu osiągali wiosenną dyspozycję. Spadek statystyk odrobisz sobie po rozpoczęciu sezonu.
Jeśli musisz grać w eliminacjach do pucharów europejskich, nie możesz o nich zapomnieć. Zawodników, którzy Twoim zdaniem winni zawalczyć w eliminacjach wprowadzaj delikatniej w sezon, by nie byli wyczerpani. Stosując jednak wyżej opisaną zasadę max. 60 minut na mecz, powinno być ok.
To tak z grubsza tyle. Pozdrawiam
If you're in the penalty area and don't know what to do with the ball, put it in the net and we'll discuss the options later.
- Bob Paisley
Najnowsze posty