Przejrzałem sufler, jednak nie znalazłem identycznego tematu. Otóż. Mój prezes, jak zwykle, po sezonie albo dwóch jest gotów do negocjacji. Grałem Leeds kilkanaście razy. Od FM-a 2010-12 raz zdarzył mi się jakiś czeski zarząd. Atak to zawsze Yvonne Allen przejmowała klub. Członkini obecnego zarządu. Zawsze ją miło wspominam. Kupowała stadion, rzucała po 150 mln euro po sezonie, bez konieczności spłat. Raz tylko udzieliła zwrotnej pożyczki, ale potem rzuciła po 80 mln bezzwrotnie.

Więc gdy usłyszałem, że klub ma przejąć nowy człowiek, który jest obecnie członkiem zarządu to od razu pomyślałem - Allen. Ale kilka dni później przeczytałem o konsorcjum na czele z byłym piłkarzem. Tylko jeden były piłkarz jest w zarządzie - Peter Lorimer.

Tu nasuwa się moje pytanie. Czy będzie dużo kasy? Bo słyszałem, że konsorcjum skąpi, a po kilku latach sprzedaje klub z zyskiem. Ogólnie interesuje mnie konkretnie jak wygląda działanie konsorcjum, jeśli prezesem zostaje byłym członek poprzedniego zarządu i na dodatek były piłkarz. Bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że ktoś taki jak... Charlton dla Manchesteru United szczędził na klub. Zresztą Lorimer to jeden z ulubieńców. Ale jednak Szkot. Miał ktoś już takie konsorcjum z byłym piłkarzem na czele? Z góry dzięki.