Fizycznie przygotowujesz zawodników poprzez rozgrywanie sparingów.
Ja nie dostrzegam żadnych korzyści z treningu fizycznego w przerwach rozgrywek.

No wlasnie nie do konca. W Bundeslidze, majac miesiac przerwy daje swoim kopaczom 10-14 dni wycisku fizycznego, polaczonego z ogrywaniem ogorkow. To dobra szansa, by poprawic humory skwaszonym, sprawdzic nowych graczy, zgrac ich ze starymi, oklepac caly zespol, przetrenowac nowe zagrania itd itp. Jak pilkarze sa zadowoleni i wypoczeci, to latwiej jest w lutym nabrac rozpedu i cisnac nawet i do maja (jesli mocny i szeroki sklad). A dzieki takiemu zabiegowi utrzymujesz rozped zespolu - zero-jedynkowym kopaczom gra sie lepiej, gdy maja wysokie morale i swiadomosc, ze "wbilem xx goli w ostatnich 5 spotkaniach, to zawsze fajne uczucie" albo "bylem nie do przejscia przez 7 meczy, jestem kuul" tudziez "nie wpuscilem gola od 900 minut, pierwszy lepszy frajer nie jest w stanie tak zrobic".

Użytkownik uznał post za pomocny

Bajeczki. Intensywniejszy trening fizyczny wpływa tylko na szybkość wzrostu atrybutów fizycznych. Nie ma żadnego wpływu na kondycję (condition) ani sprawność (fitness) piłkarzy. To zależy od ogrania meczowego i w mniejszym stopniu od ogólnego obciążenia treningowego (workload). Poza tym, jeśli zbyt mocno lub słabo trenujesz daną kategorię treningową to piłkarz może być z tego niezadowolony. Co za tym idzie, rozwój takiego zawodnika jest znacznie spowolniony. Przypuszczam również, że ilość i powaga kontuzji są większe przy intensywniejszym trenigu fizycznym niż treningu pozostałych kategorii (chociaż największy wpływ na szanse wystąpienia kontuzji ma ogólne obciążenie).

Ja robię tak: sparingi co 4 dni, ostatni na tydzień przed pierwszym meczem o punkty. Pierwsze 45 minut gra pierwsza jedenastka, drugą połowę grają zmiennicy. Wszyscy szczęśliwi, przystępujesz do sezonu z wszystkimi graczami z kondycją i ograniem 100%. Później tylko udostępnić rezerwowych drużynie rezerw i umiejętnie rotować składem ( łącznie z bramkarzem). Nie stosuję treningu fizycznego.