Dwa blogi opublikowane jednego dnia? Czemu nie! Przed Wami 100% Pure British Football.
Jakiś czas temu odbyłem miłą konwersację z angielskim dżentelmenem (dużo starszym ode mnie) i powiedziałem mu, że zawsze uwielbiałem brytyjski futbol. Jako nastolatek z wypiekami na twarzy reagowałem bowiem na takie nazwy klubów jak Liverpool, Everton, Manchester United, Wimbledon, Nottingham Forest, Aston Villa... W związku z tym cieszę się, że mieszkam w Anglii i mogę być blisko tego wszystkiego.
Starszy pan zrobił zdziwioną minę i powiedział: „Brytyjski futbol? Teraz nie ma już brytyjskiego futbolu! Chyba że w niższych ligach...“
Trochę mnie zamurowało, lecz po chwili dotarło do mnie, że ten człowiek ma rację! W Premier League rządzą bowiem cudzoziemcy! A gracze z Wysp są w głębokiej defensywie i niezwykle trudno jest im się przebić do podstawowych składów w najwyższej klasie rozgrywkowej. To szokujące. Jeszcze pod koniec lat 80-tych i na początku 90-tych te proporcje były dokładnie odwrotne. Niestety - wprowadzenie prawa Bosmana oraz secesja z 1992 roku (uniezależnienie klubów od The Football League i założenie Premier League) uruchomiło lawinę...
Najwyższa klasa rozgrywkowa w Anglii stała się najchętniej oglądaną ligą świata, a gigantyczne pieniądze płacone przez paltformę radiowo-telewizyjną Sky oraz sponsora głównego - Barclays Bank - uczyniły ją też najbogatszą.
Opis całego zjawiska zająłby wiele, wiele stron, zatem ograniczę się tylko do kilku spostrzeżeń natury ogólnej. A zatem: czy kluby - przeładowane słono opłacanymi cudzoziemcami - zatraciły swoje korzenie? Niewątpliwie! Z czym bowiem kojarzyła mi się liga angielska jako dzieciakowi? Przede wszystkim - z walką do ostatniej kropli potu, szybką i bezpardonową grą! Było to wszystko trochę ubogie taktycznie - tak pisali krytycy! - no bo przecież wrzutki, kick and run, itd.
Mimo tej „naiwności taktycznej“ angielskie kluby były niedoścignione w Europie! Sześć lat z rzędu wygrywały Puchar Europy:
1977 - Liverpool
1978 - Liverpool
1979 - Nottingham Forest
1980 - Nottingham Forest
1981 - Liverpool
1982 - Aston Villa
no i w roku 1984 - ponownie triumfował Liverpool.
Rok później nastąpił dramat... Wielki Liverpool raz jeszcze awansował do finału Pucharu Europy lecz przegrał z Juventusem 0-1. Bramkę zdobył z karnego Michel Platini po wątpliwym faulu na Bońku. To było jednak mało ważne. Spotkanie poprzedziły dramatyczne ekscesy... Pijani „kibice“ The Reds byli sprawcami tragedii w wyniku której śmierć poniosło prawie 40 osób - głównie kibiców Juve. A wszystko na oczach oniemiałego z przerażenia świata... Po tych wydarzeniach angielskie kluby zostały na długie pięć lat (1985-90) wykluczone ze wszystkich europejskich rozgrywek.
I to był początek końca „brytyjskiego futbolu“.
Jeszcze w latach 1990-92 (do momentu powstania Premier League) wszystko miało „ręce i nogi“. A potem - „stanęło na głowie“!
26 grudnia 1999 roku doszło do sensacji: włoski menedżer Chelsea, Gianluca Vialli (do niedawna doskonały piłkarz) wystawił jedenastkę w której nie było ani jednego Brytyjczyka:
de Goey - Ferrer, Leboeuf, Emerson Thome, Babayaro - Petrescu, Deschamps, di Matteo, Ambrosetti - Poyet, Flo.
Dla wszystkich kibiców na Wyspach to był szok!
Chciałbym teraz abyśmy prześledzili składy zdobywców Puchar Mistrzów (Liverpool - 1977, 1978, 1981, Nottingham Forest - 1979, 1980, Aston Villa - 1982). Przypomnę, że był to czas bezwzględnej dominacji klubów angielskich w Pucharze Mistrzów - wygrywały sześć razy pod rząd!
Liverpool 1977 (menedżer: B. Paisley)
Skład z meczu finałowego: R. Clemence - P. Neal, T. Smith, E. Hughes, J. Jones - I. Callaghan, J. Case, T. Mc Dermott, R. Kennedy - K. Keegan, S. Heighway.
w drodze po trofeum zagrali oprócz nich: D. Fairclough, D. Johnson, P. Thompson, J. Toshack, A. Waddle.
Liverpool 1978 (menedżer: B. Paisley)
Skład z meczu finałowego: R. Clemence - P. Neal, P. Thompson, A. Hansen, E. Hughes - J. Case (63, S. Heighway), G. Souness, T. Mc Dermott, R. Kennedy - K. Dalglish, D. Fairclough.
w drodze po trofeum zagrali oprócz nich: I. Callaghan, D. Johnson, J. Jones, T. Smith, J, Toshack.
Liverpool 1981 (menedżer: B. Paisley)
Skład z meczu finałowego: R. Clemence - P. Neal, P. Thompson, A. Hansen, A. Kennedy - S. Lee, G. Souness, T. Mc Dermott, R. Kennedy - K. Dalglish (86, J. Case), D. Johnson.
w drodze po trofeum zagrali oprócz nich: A. Cohen, D. Fairclough, H. Gayle, S. Heighway, C. Irwin, R. Money, I. Rush.
Nottingham Forest 1979 (menedżer: B. Clough)
Skład z meczu finałowego: P. Shilton - V. Anderson, L. Lloyd, K. Burns, F. Clark - T. Francis, J. Mc Govern, I. Bowyer, J. Robertson - G. Birtles, T. Woodcock.
w drodze po trofeum zagrali oprócz nich: C. Barrett, A. Gemmill, G. Mills, D. Needham, J. O’Hare, M. O’Neill.
Nottingham Forest 1980 (menedżer: B. Clough)
Skład z meczu finałowego: P. Shilton - V. Anderson, L. Lloyd, K. Burns, F. Gray (78, B. Gunn) - M. O’Neill, J. Mc Govern, I. Bowyer, G. Mills (68, J. O’Hare), J. Robertson - G. Birtles.
w drodze po trofeum zagrali oprócz nich: S. Bowles, T. Francis, D. Needham, T. Woodcock.
Aston Villa 1982 (menedżer: T. Barton, w czterech pierwszych meczach: R. Saunders)
Skład z meczu finałowego: J. Rimmer (10, N. Spink) - K. Swain, K. McNaught, A. Evans, G. Williams - D. Mortimer, G. Cowans, D. Bremner, T. Morley - P. Withe, G. Shaw.
w drodze po trofeum zagrali oprócz nich: A. Blair, T. Donovan, C. Gibson, B. Ormsby.
A teraz najlepsze! Czy wiecie jaką rolę w tych sześciu triumfach odegrali cudzoziemcy (gracze spoza Wysp Brytyjskich)? Otóż.... niemal żadnej! Taki zawodnik był... JEDEN! To izraelski obrońca Avi Cohen, który zagrał dla Liverpoolu w trzech meczach kampanii 1980/81 (w finale nie wystąpił)!
Wnioski pozostawiam Wam!
MOJE MARZENIE
Jako doświadczony, FM-owy menedżer chciałbym zrealizować swoje marzenie - stworzyć prawdziwie brytyjski team! Brytyjski - czyli taki, w którego składzie będą tylko i wyłącznie gracze urodzeni i wyszkoleni w Anglii, Szkocji, Walii, Irlandii Płn i Irlandii! Chciałbym wskrzesić tego dawnego, brytyjskiego ducha; futbol szybki, piękny w swej prostocie, bezpardonowy i szlachetny...
ZESPÓŁ
Nie chciałem zaczynać gdzieś na angielskich nizinach (bo przerabiałem to już prowadząc FC United of Manchester) - chciałem zacząć w Premier League. Ale jak tu tworzyć prawdziwie brytyjski team, skoro kadry roją się od cudzoziemców?! Zacząłem studiować więc składy i... eureka! Znalazłem!
Beniaminek - Burnley - nie ma w kadrze pierwszego zespołu piłkarzy spoza Wysp Brytyjskch! Owszem, w rezerwach jest kilku Australijczyków i Nowozelandczyków (dawne brytyjskie kolonie) ale oczywiście nie będę z nich korzystał.
SUROWE ZASADY
Kto jest Brytyjczykiem? Takie pytanie należało sobie postawić na początku. A zatem ustaliłem proste zasady:
1/ miejsce urodzenia: Anglia, Szkocja, Walia, Irlandia Płn lub Irlandia
2/ pierwszy klub: Anglia, Szkocja, Walia, Irlandia Płn lub Irlandia
3/ obywatelstwo: brytyjskie od urodzenia (nie nabyte!)
Pamiętajmy, że od 1937 roku Republika Irlandii (Irlandia, Eire) jest państwem niezależnym od Wielkiej Brytanii (Zjednoczonego Królestwa). Niemniej historycznie, geograficznie i kulturowo pozostaje oczywiście wciąż częścią Wysp Brytyjskich.
Pojawiły się wątpliwości dotyczące dwóch piłkarzy (Lukas Jutkiewicz i Anthony Barnes). Pierwszy z nich to niezwykle ciekawy przypadek: babcia pochodzi z Irlandii, a dziadek z Polski. Rodzice natomiast urodzili się i wychowali w Wielkiej Brytanii. A zatem nie ma wątpliwości, że Jutkiewicz jest Brytyjczykiem (z 1/4 domieszki krwi polskiej).
Natomiast Anthony Barnes ma angielskich rodziców, ale jego babcia od strony ojca przyszła na świat w Austrii. I właśnie dla tego kraju Barnes rozegrał jeden mecz w młodzieżówce (2008). Nie ma jednak żadnych wątpliwości co do jego „brytyjskości“ - nawet mimo faktu, że w moim świecie gry zaczął wkrótce otrzymywać powołania do dorosłej reprezentacji Austrii.
Kto nie miałby szans na grę w moim Burnley? Przykłady:
Victor Moses (reprezentant Nigerii wyszkolony w Anglii, rozegrał wiele spotkań dla angielskiej młodzieżówki i był jej gwiazdą). Jednak urodził się w Kadunie (Nigeria). Koniec tematu.
Raheem Sterling (reprezentant Anglii z jamajskimi korzeniami). Urodzony w Kingston (Jamajka). Koniec tematu.
Nathaniel Chalobah (reprezentant angielskiej młodzieżówki). Urodzony we Freetown (Sierra Leone). Koniec tematu.
Saido Berahino (gwiazda angielskiej młodzieżówki). Urodzony w Bujumbura (Burundi). Koniec tematu.
A zatem - zasady są bardzo surowe! Jedynym wyjątkiem jestem... ja sam:-) 100 % Polak ale z brytyjskim paszportem. No, ale to tylko tak w formie żartu...
BRYTYJSKI ZAWRÓT GŁOWY
Nie ukrywam, że idea stworzenia prawdziwie brytyjskiej drużyny zdolnej do odnoszenia sukcesów owładnęła mną całkowicie! Czy będę w stanie zbudować taki zespół oparty na graczach urodzonych i wyszkolonych na Wyspach? Na pierwszy rzut oka wydaje się to niemożliwe! Najlepsi Brytyjczycy grają dla Arsenalu (Wilshere, Ramsey, Welbeck, Chambers, Gibbs, Oxlade-Chamberlain, Walcott), Manchesteru United (Shaw, Evans, Smalling, Jones, Young, Carrick, Rooney), Liverpoolu (Johnson, Gerrard, Henderson, Allen, Lallana, Sturridge, Lambert), Tottenhamu (Walker, Dier, Davies, Townsend, Kane)...
„Wyrwanie“ któregokolwiek z nich jest praktycznie niemożliwe. Po pierwsze - zarabiają niebotyczne pieniądze i takiego klubu jak Burnley nie stać na płacenie ogromnych tygodniówek. Po drugie - żaden z nich nie byłby zainteresowany przejściem do mojego skromnego zespołu... Słowem - należy szukać mniej znanych, ale głodnych sukcesów! Przede wszystkim trzeba myśleć najpierw o utrzymaniu się w lidze, bo takie zadanie wyznaczył mi zarząd. A szanse na to są według bukmacherów marne:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ