2014/15
Mój czwarty sezon w roli menadżera PSG rozpopcząłem bez żadnych spektakularnych ruchów transferowych. Odeszli m.in. drugoplanowi gracze, tacy jak bramkarz Eduardo i Ezequiel Munoz, przybył natomiast Yanga Mbiwa z Newcastle jako cenny dubler podstwowych obrońców oraz dwóch utalentowanych, 18-letnich „newgenów“ - napastnik bądź skrzydłowy Antonio z Sao Paulo i Cengiz Oztoprak z Galatasaray. Został natomiast w klubie Lamela i okazało się, że jako dubler radził sobie tym razem całkiem dobrze i w końcu przestał stroić fochy.
Praktycznie od samego początku był to popisowy sezon w wykonaniu mojej drużyny. Rozpoczęliśmy od zdobycia Superpucharu Francji - mecz z odwiecznym rywalem, Olympique Marsylia wygraliśmy 2-0 (gole: Sanogo i Eriksen). Miesiąc później przegralismy co prawda z tym samym rywalem w lidze 0-2, lecz następnie... ekipa przestała w ogóle przegrywać! Od 13/09/2014 do 07/03/2015 przez 36 występów nie zanotowaliśmy ani jednej porażki doskonale spisując się na wszystkich frontach. W osiąganiu świetnych wyników nie przeszkodziły nam nawet dwie koszmarne kontuzje czołowych zawodników; pod koniec listopada złamał nogę Yann M’Vila a na początku lutego - supersnajper Leandro Damiao. Z bardzo dobrej strony pokazał się „newgen“ Cengiz Oztoprak, który zastępował najczęściej M’Vilę oraz Yaya Sanogo, który jest naturalnym dublerem Leandro Damiao. Yaya poczynił takie postępy, że - drugi już raz! - został królem strzelców Ligue 1 strzelając 35 goli w 34 ligowych występach. Doprawdy - gdy obaj są zdrowi (myślę o Sanogo i LD) - nie wiem na kogo mam stawiać na szpicy...
Z obroną ligowego prymatu nie mieliśmy najmniejszych kłopotów - czwarty z kolei tytuł wywalczyliśmy mając przewagę aż 18 punktów nad Marsylią! 99 punktów, 32 zwycięstwa, 3 remisy i 3 porażki, bramki: 111-28 - te liczby mówią same za siebie. Francja została przez PSG zdominowana. Pewną rysą w tym wszystkim był przegrany - zupełnie niespodziewanie - finał Pucharu Ligi z Toulouse (1-2), jednak drużyna udowodniła, że to był wypadek przy pracy. Zdobyliśmy - po raz trzeci z rzędu - Puchar Francji, finał z Bordeaux zakończył się rezultatem 4-2.
Prawdziwą wartość PSG poznaliśmy tym razem w Lidze Mistrzów. Łatwy awans z grupy, w której obok nas byli jeszcze Manchester United, Palermo i Anderlecht - pozwalał z optymizmem patrzeć na wiosenne mecze. W 1/8 finału trafiliśmy na Fenerbahce i... niespodziewanie niesamowicie się z Turkami męczyliśmy. Na wyjeździe było 0-0, natomiast u siebie wygraliśmy 1-0 po trafieniu Meneza, lecz było sporo nerwów. W 1/4 wylosowaliśmy Manchester City z którym mieliśmy porachunki z zeszłego sezonu, gdy w tej samej fazie rozgrywek nas wyeliminowali. Tym razem nie powtórzyłem starych błędów, starałem się piłkarzy raczej wyluzować niż pompować balon - i efekt był wspaniały. Man City został zdemolowany na Parc de Princes 4-1 (po dwa gole Pastore i Sanogo), a u siebie uległ nam 1-2 (dwa trafienia Sanogo). W półfinale przyszło nam zmierzyć się z Olympique Marsylia - naszym największym krajowym rywalem. Już wyjazdowy mecz (2-0) - przesądził praktycznie sprawę awansu do finału. Jednak pogromu Marsylczyków 5-1 w rewanżu nie spodziewałem się nawet ja! Hat-trick powracającego po ciężkiej kontuzji Leandro Damiao znów sprawił, że miałem ból głowy na kogo postawić w finale - LD czy Sanogo? Ostatecznie 30 maja 2015 roku na Millenium Stadium w Cardiff przeciwko Tottenhamowi, PSG wystąpił w następującym ustawieniu: Courtois - Corchia, Shawcross, Thiago Silva (k), Digne - M’Vila, Matuidi (62, Sakho) - Pastore, Eriksen (68, Sanogo), Menez (75, Lucas Moura) - Leandro Damiao.
Tottenham: Lloris - Dawson (k), Otamendi, Huddlestone (63, Parker) - Nani (14, Jallet), Sandro, Jali (56, Walker), Adam, Bale - Necid, Doumbia. Menadżer: Donadoni
Finał ułożył się dla nas fantastycznie. Już w 9 minucie kontratak rozpoczął Eriksen, zagrał na lewo do Meneza, który znalazł się sam na sam z bramkarzem. Lloris piłkę odbił, jednak tak nieszczęśliwie, że trafiła ona w głowę Otamendiego a potem spadła pod nogę nadbiegającego z prawej strony Pastore. Argentyńczyk strzela na siłę, Lloris jeszcze heroicznie interweniuje, ale nie jest w stanie tego obronić. 1-0! Kilka minut później w zespole przeciwników kontuzji doznaje Nani, za którego wchodzi nasz były gracz Jallet. To olbrzymie osłabienie Spursów. Co prawda robią co mogą ich napastnicy - Necid a szczególnie Doumbia - lecz tego dnia nie pozwalamy im na wiele. Tottenham przez cały mecz oddał zaledwie dwa celne strzały pewnie wybronione przez Courtoisa... Cztery minuty po wznowieniu gry po przerwie Charlie Adam fauluje na 20 metrze przed polem karnym M’Vilę, lecz kąt jest dość ostry. Javier Pastore podbiegł do piłki, strzelił naprawdę mocno i nieźle podkręcił, lecz strzał szedł wprost w Llorisa. Jednak ten nie był w stanie tej bomby zatrzymać, piłka odbiła się mu od dłoni i wpadła do siatki! Teraz byłem pewien, że meczu już nie przegramy! Rzeczywiście - Tottenham jest tego dnia wyraźnie od nas słabszy. A więc nareszcie - w czwartym sezonie pracy - udaje mi się wywalczyć wraz z PSG wspaniały Puchar Mistrzów! Javier Pastore został uznany najlepszym piłkarzem tej edycji Champions League a Yaya Sanogo z 9 golami został królem strzelców! Jedenastka marzeń Ligi Mistrzów prezentuje się następująco: Courtois - Corchia, Shawcross, Thiago Silva, Digne - Pastore, Eriksen, M’Vila, Bale - Necid, Sanogo. A więc dziewięciu moich graczy - a tylko dwóch (Bale i Necid z innych drużyn, konkretnie obaj z Tottenhamu). Nie będę ukrywał - Europa nareszcie u stóp PSG!
Sezon 2014/15 był wyjątkowy o czym świadczyć może fakt, że na 62 spotkania wygraliśmy aż 52! Sześć meczów zakończyło się remisami a cztery naszymi porażkami (z których tak naprawdę przykra była tylko przegrana w finale Pucharu Ligi z Toulouse). Bramki: 167-46
Plany na przyszły sezon to oczywiście zdobyć dwa brakujące do kompletu trofea - Superpuchar Europy i Klubowe Mistrzostwo Świata a także - gonić Real Madryt! Real trzy razy z rzędu zdobywał Puchar Mistrzów - my w końcu przerwaliśmy tą passę... Wszystko jest możliwe!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ