Specyfikacja gry: 14.3.1, niestandardowy rozmiar bazy danych, piłkarze wygenerowani.
Klub objąłem przed sezonem 2013/14 - czwarty poziom rozgrywkowy we Włoszech.
Wprowadzenie do kariery:
|
Niespodziewany awans (po barażach) do najwyższej klasy rozgrywkowej był wielkim osiągnięciem Realu Vicenza i moim jako menadżera. Zaledwie pięć sezonów potrzebowałem, aby prowincjonalny klubik z Vicenzy uczynić jednym z dwudziestu najlepszych w Italii. Cieszy fakt, iż zarząd przystaje na moje kolejne prośby dotyczące rozbudowy bazy treningowej oraz obiektów młodzieżowych. Mimo starań i ciągłych prac - cała infrastruktura ma status „poniżej przeciętnej“.
Jednak jest i tak dużo lepiej niż w roku 2013! Mimo niewątpliwego postępu - w Serie A uważani jesteśmy za najsłabszą ekipę i pewnego kandydata do spadku. Bukmacherzy są bezlitośni:
Ale ja bardzo lubię takie czarne prognozy! W zeszłym sezonie typowano, że zajmiemy ostatnią pozycję w Serie B... Jak się to skończyło - wiadomo: trzecie miejsce i awans po barażach!
Co mnie oczarowało w słynnej lidze włoskiej? Przede wszystkim zastrzyk gotówki jest kosmiczny (w porównaniu do tego, co otrzymywaliśmy na niższych poziomach):
Takie pieniądze pozwalają zaoferować całkiem przyzwoite kontrakty (najlepiej opłacani piłkarze zarabiają u mnie teraz od 500 do 700 tysięcy euro rocznie). Zostało też sporo grosza na transfery; problem w tym, że niezwykle trudno znaleźć naprawdę dobrych graczy, którzy chcieliby zagrać dla beniaminka Serie A..
Jednak gdy człowiek radził sobie w czwartej lidze, to nie będzie narzekał będąc członkiem elity! Zdawałem sobie sprawę, że muszę sprowadzić wielu nowych graczy i byłem pewny, że znajdę takich, którzy zapewnią klubowi utrzymanie. Nauczony oszczędności w niższych klasach rozgrywkowych nie zrezygnowałem z wypożyczeń oraz wolnych transferów. Natomiast w jednym przypadku pobiłem nasz rekord. Skrzydłowy z rezerw FC Porto, João Soares, kosztował aż 6 mln. euro.
Spisywał się na tyle dobrze, że szybko zaliczył debiut w kadrze. Szkoda tylko, że jest aż tak „kryształowy“...
Ogólnie tak się złożyło, że w debiutanckim sezonie mieliśmy w kadrze sporo Portugalczyków (sześciu). Jeden z nich, sprowadzony z rezerw Benfiki Lizbona stoper António Mendes, został nowym kapitanem zespołu.
Ciekawie przedstawiała się sytuacja z obsadą pozycji bramkarza. Przed sezonem zdecydowałem się na sprzedaż Islandczyka Bergssona, który w drugiej lidze pełnił funkcję kapitana. Juventus Turyn wyłożył na niego 1,3 mln. euro i był to nowy rekord Realu Vicenza jeśli chodzi o sprzedaż. Przypomnę, że Bergsson przybył za darmo latem 2016. Przez dwa sezony rozegrał 78 ligowych spotkań i był mocnym punktem zespołu. Jednak ja nie byłem pewien, czy da sobie radę w Serie A - i wystawiłem na listę transferową.
Jego następcą został wysoki i ciężki Holender (201 cm/101 kg) Ronald Dekker. Przyszedł za darmo po wygaśnięciu kontraktu z Groningen.
Spisywał się naprawdę nieźle, lecz moi skauci znaleźli kogoś jeszcze lepszego! Brazylijczyk Ilson nie zdecydował się na przedłużenie umowy z Gremio i w styczniu 2019 dołączył do Realu Vicenza na zasadzie wolnego transferu:
A Dekker? Uznałem, że nie ma po co trzymać na ławie gracza z tak wysokim (jak na nasze możliwości) kontraktem i sprzedałem go za okrągły milion euro do Napoli. To się nazywa głowa do interesów!
Oto ruchy transferowe, które - summa summarum - wcale nie nadszarpnęły zbytnio klubowej kasy, a jednak podniosły jakość zespołu:
Ogólnie - jak zawsze wiele zmian. Tylko dziesięciu graczy zostało z kadry, która wywalczyła awans, natomiast aż dwudziestu debiutowało.
No dobrze; koniec tych wynurzeń; pora opisać jak sobie poradziłem w sezonie 2018/19.
Puchar Włoch
Całkiem przyzwoity występ! Dość łatwo wyeliminowaliśmy drugoligowców, Spezię i Cesenę, by w I rundzie (1/8 finału) trafić na Fiorentinę. Zespół nigdy jeszcze nie dotarł w tych rozgrywkach tak wysoko! Do meczu we Florencji przystępowaliśmy więc na luzie i bez strachu. Niestety - gospodarze w 29 minucie objęli prowadzenie i nie zapowiadało się na to, aby mieli je oddać. Jednak dwie minuty przed końcem rezerwowy Prince Mfutila trafił w samo okienko i doszło do dogrywki! Nie przyniosła ona żadnego gola i trzeba było strzelać karne. Szczęście uśmiechnęło się do Fiorentiny (5-3). Odpadliśmy.
Liga
Pierwszy, historyczny mecz w Serie A rozegraliśmy 26 sierpnia 2018 roku. Odbył się on w Rzymie a przeciwnikiem - Lazio. Pierwszego gola zdobył król strzelców Serie B z poprzedniego sezonu - Moustapha Soumah! Gwinejczyk zamienił na bramkę piękne dośrodkowanie João Soaresa - w 7 minucie celnie uderzył głową:
Pierwsze zwycięstwo przyszło jednak dopiero w piątej kolejce, ale za to jakże wspaniały i niespodziewany był to triumf! Naszą ofiarą padł słynny Inter Mediolan, który kompletnie zlekceważył beniaminka i przegrał na San Siro 2-3! Bohaterem został zdobywca dwóch goli, Soumah. Trzecią bramkę dorzucił defensywny pomocnik wypożyczony z Juventusu - Massimo Marini.
Niestety - wielkie zwycięstwo nad Interem było tylko miłym przerywnikiem niezbyt udanej rundy jesiennej. Oto wyniki pierwszych dziwiętnastu spotkań:
Zdołaliśmy zgromadzić zaledwie 17 punktów co pozwoliło zająć 16 miejsce z niewielką przewagą nad strefą spadkową. Jedyna satysfakcja, że tuż za nami znalazł się nasz... klub patronacki, czyli Bologna.
Nie było wesoło... Zarówno gra w obronie jak i w ataku pozostawiała sporo do życzenia. Soumah, który tak dobrze spisywał się w Serie B - tutaj zazwyczaj zawodził. Zakontraktowałem więc (wolny transfer) jeszcze jednego ofensywnego gracza, Chilijczyka José Camposa.
Ten niezwykle ciekawy piłkarz przybył do klubu 13 grudnia, trzy dni później zagrał przeciwko Parmie i... złamał żebra. Miesiąc gry z głowy. Gdy dodam, że nasz najdroższy gracz, prawoskrzydłowy João Soares leczył zerwane ścięgno podkolanowe, cóż... pozostała tylko modlitwa, aby udało się uniknąć degradacji.
Tymczasem runda rewanżowa okazała się całkiem udana! Po raz drugi pokonaliśmy Inter (2-1), wygraliśmy też u siebie z Juventusem (2-0) a na wyjeździe z Fiorentiną (2-1)! Niestety - przydarzały nam się również bolesne porażki, np. z Catanią (1-4) czy Milanem (0-4).
Tabela końcowa Serie A wyglądała następująco:
Bardzo dobrze wprowadził się do drużyny brazylijski bramkarz Ilson, stoper Mendes grał lepiej niż... potrafi, a portugalscy skrzydłowi (Soares i Azevedo) też nie dawali powodów do narzekań. Sporo pożytku możemy mieć z Camposa (9 goli „wiosną“), a wypożyczony z Milanu środkowy ofensywny pomocnik Jorge też miewał bardzo dobre mecze.
Jednak zdaję sobie sprawę, że w klubie brakuje jakości - przede wszystkim w defensywie. Problem w tym, że piłkarze którzy mogliby wznieść tą formację na wyższy poziom - nie są zainteresowani transferem. Może kiedyś jeszcze tego pożałują!
Na zakończenie - wszyscy zawodnicy którzy grali dla Realu Vicenza w sezonie 2018/19. Kolorem ciemno-niebieskim oznaczyłem tych, którzy w bieżących rozgrywkach debiutowali w barwach klubu. W poszczególnych rubrykach: rok urodzenia, kraj pochodzenia (w przypadku obcokrajowców), pozycja, mecze w lidze, mecze w Pucharze Włoch, mecze ogółem.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ