Informacje o blogu

Wykwity Banity

Ten manifest użytkownika A. De Raph przeczytało już 1558 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Hej, tu NBA!15.04.2010 12:39, @A. De Raph

2

NBA

Dziś nad ranem zakończył się sezon zasadniczy w lidze NBA, więc chciałbym tak paroma słowami ująć to, co się weń wydarzyło i spróbować przewidzieć, co może się zdarzyć w Playoff.

Konferencja Wschodnia

W czubie - bez niespodzianek. Rozgrywki zdecydowanie wygrali Cleveland Cavaliers, z LeBronem Jamesem, którzy po wykonaniu kilku dobrych transferów, mają mocną ekipę, która ewidentnie będzie walczyć o zwycięstwo w wielkim finale.

Drugie miejsce dla Orlando Magic, którzy przed sezonem wykonali sporą roszadę w składzie (m. in. ściągnięcie Vince Cartera i Rasharda Lewisa), jednocześnie utrzymując w składzie najważniejsze jej ogniwa - w tym naszego Marcina Gortata, który znakomicie przez cały sezon spisywał się jako zmiennik Dwighta Howarda.

Trzecie miejsce solidnych od kilku sezonów Hawks dziwić nie powinno, chociaż niektórzy mogą stwierdzić, że na tym miejscu powinni znaleźć się Celtowie z Bostonu. Cóż - gwiazdy są coraz starsze, nie wytrzymują trudów sezonu i młodzież z Atlanty okazała się w obrębie sezonu lepszą drużyną.

Piąte miejsce - Miami Heat. Moim zdaniem całkowicie jest to miejsce na miarę ich aktualnych możliwości. Niespodzianką jest bardzo dobra postawa Milwaukee Bucks, którzy z regularnych maruderów, w tym roku zajęli szóste miejsce. Dobre ruchy w kilku ostatnich draftach (świetny tegoroczny debiutant Brandon Jennings + kilku starszych, którzy zdążyli zdobyć na tyle doświadczenia, aby móc wieść prym: Bogut, Salmons, Delfino) i Michael Redd nie musiał być jedynym jasnym punktem, jak bywało w ostatnich latach.

Bobcats na siódmym miejscu - Michael Jordan niewątpliwie się cieszy, bo konsekwentna polityka funkcjonuje i drużyna idzie w górę. Ciekawe, czy sprawi niespodziankę w play-off?

O ósme miejsce walka toczyła się do ostatniej kolejki. Toronto Raptors na finiszu rozgrywek straciła swoją największą gwiazdę - Chrisa Bosha - a wraz z nim szansę na dobry wynik w rozgrywkach. W efekcie, pozwolili się dogonić Chicago Bulls, a potem - w decydującym bezpośrednim pojedynku - polec i ostatecznie dać się wyprzedzić. Sukces Chicago to duża niespodzianka, ale - prawda jest taka, że na Wschodzie często się takie niespodzianki dzieją, bo forma drużyn niżej klasyfikowanych bywa chimeryczna, a poziom jest porównywalny.

Wśród tych, którzy nie awansowali, dziwić może obecność Detroit Pistons. Jednak z niedawnych mistrzów pozostało tylko wspomnienie. Trudno oszacować, czy w najbliższym czasie, drużyna będzie w stanie odbić się od dna. Jednak jest to możliwe - o czym świadczy przykład jednej drużyny z Zachodu.

Konferencja Zachodnia

Miejsce pierwsze nie jest zaskoczeniem. Los Angeles Lakers praktycznie od początku sezonu trzymało się mocno pozycji lidera, z czasem coraz bardziej odskakując od reszty stawki, aby pod koniec sezonu dać odpocząć liderowi - Kobe Bryantowi - i pozwolić zmniejszyć stratę rywalom. Drużyna ma mocną pierwszą piątkę, nie wiem tylko, czy rezerwy nie są zbyt odstające od pierwszego składu, co w przypadku jakiejś męczącej serii może okazać się kluczowe.

Miejsce drugie. Trzecie. Czwarte. Piąte. Końcówka tego sezonu wyglądała tak, że praktycznie drobiazgi zdecydowały o tym, że tabela wygląda tak, jak wygląda. Jeden-dwa mecze, które rozłożyłyby się inaczej, i piąci byliby drudzy i odwrotnie. Stało się jednak, tak jak się stało i najwięcej zimnej krwi zachowali Dallas Mavericks i to oni będą podchodzić do rywalizacji z miejscem numer dwa. Równa forma przez cały sezon i odparcie ataków pod koniec sezonu i prognozy wyglądają ciekawie.

Ciekawe, czy ktoś sądził, że drużyna, która zeszły sezon zakończyła na miejscu dziewiątym, po sezonie nie wzmacniając się niemalże, tracąc przy tym jedną z największych gwiazd, zakończy sezon na miejscu trzecim, w tak trudnej i wyrównanej konferencji, jak zachodnia, na dodatek wygrywając 23 z ostatnich 28 meczów? Takie coś w tym sezonie wykonały Słońca z Phoenix. Po nieudanych eksperymentach z taktyką, w tym sezonie wrócili do klasycznego run'n gun i jak burza przeszli przez rundę zasadniczą, dodatkowo w bezpośrednich pojedynkach pod koniec sezonu najpierw wyprzedzili Denver Nuggets (w walce o miejsce czwarte), a potem w ostatnim meczu sezonu, pokonali na wyjeździe Utah Jazz. Co będzie dalej? Niewiadomo, bo Suns są drużyną, która często błyszczała w sezonach zasadniczych, a potem odpadali dość szybko, z drużynami opartymi na sile i defensywie.

Czwarte miejsce Denver Nuggets jest dla tej drużyny zimnym prysznicem. Wydawało się przez dużą część sezonu, że walczą o miejsce drugie lub trzecie, ale drużynie z Kolorado zabrakło ewidentnie siły w decydujących momentach. Jednak jest to drużyna o większym potencjale, niż wynika z tabeli. Doświadczeni, zaprawieni w bojach posezonowych zawodnicy są w stanie powalczyć o dobry wynik.

O nieudanym finiszu Utah Jazz pisałem wyżej - zatem mają miejsce piąte. To wynik na miarę tej drużyny, bo w tych okolicach oscylowali przez cały sezon. Nie jest specjalnie przeładowana gwiazdami, ale gra równą zespołową koszykówkę, więc może sprawić jakąś niespodziankę.

Miejsce szóste - młodzi gniewni z Portland. Nie sądzę, aby mieli większe szanse w play-off, ale wyprzedzenie w tabeli doświadczonych Spurs uważam za sukces, tym większy, że przecież nie gra ich wiecznie kontuzjowany Greg Oden. W przyszłym sezonie będą zapewne jeszcze groźniejsi.

Starzenie się gwiazd nie jest widoczne tylko w przypadku Bostonu. Niestety, po Geriavit coraz częściej sięgać też muszą San Antonio Spurs. Duncan jest coraz starszy, Parker i Ginobili nie mają wartościowych zmienników, itp. Drużyna na papierze wygląda nadal mocno, ale jak widać, inne drużyny wzmocniły się, a Spurs trwają na swoim poziomie. Ale nie dajmy się zwieść - niska pozycja w sezonie zasadniczym jest niczym, jeśli wiemy, jak skutecznie ci doświadczeni gracze potrafią radzić sobie w play-off. Ich wewnątrzteksaska rywalizacja z Maverics będzie niewątpliwie najciekawszym pojedynkiem pierwszej rundy.

Oklahoma City Thunder. Ósme miejsce. Play off. Tak, wiem. Te trzy określenia brzmią obok siebie jak fantastyka naukowa, ale tak się stało. Niedawne pośmiewisko ligi w tym sezonie, głównie dzięki postawie Kevina Duranta, osiągnęło znakomity wynik i awansowało do play-off. Zostaną zapewne zjedzeni przez Lakersów, ale to nie jest ważne. Morale jest wysokie i wróży to dobrze na przyszłość.

Kogo brakuje? Chyba nikogo. Może Houston, ale oni mieli takie problemy wewnętrzne (sprawa McGrady'ego, kontuzja Yao Minga). Reszta raczej pełniła rolę statystów przez większość sezonu, zatem trudno szukać jakichś niespodzianek.

Prognozy

Na Wschodzie, w przypadku miejsc 1-3 nie przewiduję niespodzianek. Cleveland poradzi sobie z Chicago, Orlando z Charlotte, a Atlanta z Milwaukee. Ciekawym pojedynkiem będzie rywalizacja dwóch ostatnich mistrzów NBA pochodzących ze Wschodu - Miami (mistrz 2006) i Bostonu (mistrz 2008). Nie jestem w stanie wskazać faworyta.

W półfinałach konferencji, decydować już będzie doświadzenie, czynniki losowe (kontuzje?), lepsza forma psychiczna. Na ten moment jednak wydaje się, że Orlando Magic i Cleveland Cavaliers powinny spotkać się w finale Wschodu, tak jak rok temu. A z jakim wynikiem? Tego nawet Nostradamus chyba nie jest w stanie przepowiedzieć. Obie drużyny są mocniejsze niż rok temu i obie są równie zdeterminowane, aby zdetronizować Lakersów. Będzie to ciekawy pojedynek (o ile będzie).

W przypadku Zachodu - o ile pominiemy oczywistości takie jak awans Lakers (sorry Oklahomo), to dalej może być tylko ciekawie. Dallas kontra San Antonio - smakowity pojedynek, nawet jeśli to jest raptem pojedynek numeru 2 z numerem 7. Wynik może być każdy. Choć jednak z lekkim wskazaniem na Mavs.

Suns kontra Blazers. Pojedynek dwóch jeźdźców bez głowy. Za Słońcami przemawia wysoka forma pod koniec sezonu i posiadanie Steve'a Nasha. Za Portland przemawia... hm... chyba to, że są tak nieobliczalni, że sami nie wiedzą, na co ich stać. Może być to efektowna seria z dużą ilością punktów. Wygra ją jednak Phoenix.

Kolejnym smaczkiem będzie pojedynek Utah i Denver. Moim zdaniem zwyciężą Nuggets - doświadczenie i jednak lepsza postawa przez większość sezonu (popsuta nieudaną końcówką). Odbudują się i będą grać dalej.

A co dalej? Powtórka z zeszłego roku, gdzie Denver stawiało opór Lakersom przez siedem meczów? Byłoby to ciekawe. Pojedynek Dallas i Phoenix? Na Zachodzie jakoś wydaje się być ciekawiej i bardziej wyrównanie niż na Wschodzie. Stawiam jednak na finał LA Lakers kontra Dallas. Serce jest przy Phoenix, ale głowa i historia przemawiają za awansem lepiej zorganizowanych Mavs.

A finał? Niektórzy by chcieli powtórki z zeszłego roku, czyli pojedynku Lakers vs Magic. Inni natomiast pojedynku LeBrona z Kobem. Ja bym chciał finału Magic kontra Suns, ale czy ja mam na to jakieś szanse? Pozostaje kibicowska wiara, bo niespodzianki możliwe są wszędzie.

Słowa kluczowe: publicystyka

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

SONDA

Kto zostanie mistrzem NBA?

Zagłosuj

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.