Ten manifest użytkownika Brazzo przeczytało już 1332 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Gdyby nie fakt, iż badacze faktów i związków przyczynowo-skutkowych mają swoje prawa przypisane - to zapewne ten tekst by nie powstał. To nie tylko prawa po ich stronie, ale też i obowiązek poddania się tym prawom osób - zwłaszcza tych - będących częścią społeczności dotkniętej badaniem.
Jestem z Wami od 2007 roku. Choć moja twórcza aktywność nie odnotowuje się znacząco w zasobach serwera - to jestem przede wszystkim stałym użytkownikiem strony i często ją odwiedzającym. A skoro tak jest - to zamierzony i programowy cel serwisu spełnia się i ciągle aktualizuje. Wzajemne czerpanie oczekiwanych korzyści - to siła napędowa dla rozwoju tej strony. Tak ja to rozumiem, tak rozumie to - mniemam każdy z nas, no chyba, że jest to niejaki „Ojciec Założyciel” vel „Wodzu”, tudzież „Wieszcz” - po prostu Mahdi. Ale nie będę tu złośliwy, albo inaczej - będę tu jednoznaczny by nie zostało to tak odebrane i dodam - każdy ma swój program, nim się kieruje i zbiera oczekiwane i zasłużone owoce. O tym trochę później...
Przez te lata zachowałem nie tylko swoje konto, ale też niczym nieskalane. To działa w obie strony. Tu - ukłon w kierunku Wydawców i „Naczelnych” cmrev za przejrzyste i klarowne zasady użytkowania strony.
Ale wróćmy ad rem. Karencja po mojej rezygnacji z funkcji Szefa RM Teamu 2. Edycji Mistrzostw Polski Wirtualnych Menedżerów minęła - a zatem poddaję się obowiązkowi i czynię to następująco.
Na początek trochę faktów dla przejrzystości. Ale nim to nastąpi istotne wyjaśnienie. Szanowni czytelnicy - nie jestem badaczem tegoż, a zatem nie oczekujcie ode mnie obiektywnej oceny zaistniałego stanu rzeczy, bowiem jest to poza moimi kompetencjami. Ja tylko odniosę się do niektórych kwestii by wyraziście podkreślić to co mną motywowało. Będzie to zatem mój subiektywny stosunek do tego wszystkiego. Całość oceny nie leży więc po mojej stronie. Wszystko co zostanie tu wyrażone nie jest w żaden sposób skierowane przeciwko wiedzy i intelektowi przezacnego „Wieszcza”. Będzie tu mowa o jego postępowaniu w stosunku do mojej osoby i nie tylko oraz konsekwencjach tegoż. Celowo dokonałem tu rozgraniczenia inteligencji i postępowania jej prawowitego właściciela, bowiem nazbyt często, wbrew naszym oczekiwaniom, życie doświadcza nas zgoła odmiennie.
27.01.2016 roku zgłaszam swój udział w rekrutacji na szefa RM Teamu 2. Edycji Mistrzostw Polski Wirtualnych Menedżerów. Nim wysłałem list motywacyjny dokonałem pogłębionej analizy własnych możliwości wobec obowiązków i oczekiwań i nie miałem żadnych wątpliwości, że którykolwiek z wymogów może napotkać na trudności. Znajomość rzeczy w zakresie technicznym na poziomie „niuansów” tym bardziej utwierdziła mnie w słuszności swej decyzji. Własna pasja, wspaniały projekt, brak jakichkolwiek przeszkód – czemu więc miałbym nie skorzystać z tak wspaniałej okazji?
29.01.2016 roku Mahdi odbywa ze mną rozmowę kwalifikacyjną. Po niej następuje rozmowa z Piotrem Sebastianem. Ku memu miłemu zaskoczeniu wkrótce otrzymuję przekaz od Mahdiego: „Wybrałem Ciebie, brawo!” (29.01.2016 18:56). Z mojej strony: „Aż nie wiem co powiedzieć. Pozostaje mi tylko powiedzieć, że postaram się nie zawieść.” (29.01.2016 18:57).
30.01.2016 roku wysyłam wymagane oświadczenie, tzw. „lojalkę”, i oddaję się do dyspozycji autora projektu. Serwis podaje oficjalną informację o wynikach wyboru na Szefa RM Teamu i jego Zastępcy.
30.01 - 5.02.2016 roku to okres nazwijmy go - „adaptacyjny”. Następuje nadanie funkcji moderatorskich. Wycieczka po serwisie, dookreślenie spraw technicznych co i jak. Rozmowa z zastępcą i pierwsze ustalenia. Przejmowanie osób, które miałyby tworzyć RM Team, a więc wzajemne poznanie się i przybliżenie przyszłych zadań. Pojawia się pytanie do mnie, czy będę chciał otrzymać umowę – tu odpowiedź z mojej strony brzmiała oczywiście (30.01.2016, 10:30). Otrzymałem zapewnienie wysłania stosownych dokumentów w przeciągu tygodnia (30.01.2016, 11:03). W bieżących kontaktach z mojej strony pojawiają się pewne wnioski, uwagi i pytania. Tu następuje właściwa reakcja. Pojawia się informacja, iż Piotr Sebastian przebywa aktualnie na urlopie i do 10 lutego nie będzie aktywny (2.02.2016, 20:53). Pada stwierdzenie, iż przez miesiąc RM Team nie będzie miał nic do roboty i jednocześnie jeśli ktoś z RM Teamu ma czas i chęci bawić się w moderację – „proszę bardzo”, i że RM Team to nie redakcja i nie chciałby aby prowadził swoją własna „politykę” na stronie. Tu nic więcej ze strony stwierdzającego nie następuje (4.02.2016, 19:25). W odpowiedzi mojej uzyskał: „Postaramy się, jako zespół, wspierać Was w kwestii kultury wypowiedzi. Ale skupimy się na zadaniu, jakie nam powierzyłeś” (4.02.2016, 20:05). Komunikacja na Facebooku i mailowa. Wszystko z zachowaniem wszelkich konwenansów. Mówiąc wprost – normalnie, z zachowaniem podstawowych norm kultury.
6.02.2016, 00:07 - zamieszczam komentarz pod artykułem: „Nikita w męskim świecie piłki – czyli co ja tutaj robię…?” (Nikita, 05.02.2016, 23:49, http://myfootballmanager.pl/zza-bramki/varia/43/nikita-w-meskim-swiecie-pilki-czyli-co-ja-tutaj-robie[2016-02-29 22:31:54].
6.02.2016, 00:08 – 00:50 – Mahdi aktywuje się na Facebooku z pretensjami kreowania przez RM Team własnej polityki na Jego portalu. Tu moja konsternacja. Pada stwierdzenie, że autorka tekstu ma rangę Root Admina i od dziś jest osobą nr 3 na stronie. Przyznałem, że nie zauważyłem rangi tej osoby wyrażając to słowami: mea culpa, ale też nie uzyskałem co takiego zdrożnego zawiera mój komentarz by mówić o wprowadzaniu własnej polityki. Mahdi podkreślił, iż moja praca ma polegać na liczeniu punktów w RM i publikowaniu biuletynów, i że na to właśnie się umawialiśmy. Ponadto będąc w stopce redakcyjnej mam wspierać działania redakcji. Skierowałem więc prośbę do Mahdiego by w przyszłości informował RM Team, jako część składową swojego portalu, o ewentualnych dojściach do redakcji, co pozwoli uniknąć takich konfliktów. Podkreśliłem jednocześnie, iż w żadnej mierze nie było moim zamiarem niszczenie Jego pracy. Padło tu wiele innych stwierdzeń, osobliwych sformułowań, niepotrzebnych słów i akcentów, ale to już grunt cywilnoprawny dwóch stron, niepubliczny. Istotą tej rozmowy, a właściwie dwóch monologów, jest tu irytacja Mahdiego, której źródłem – w Jego rozumieniu – była moja i mego zastępcy aktywność wyrażona w treściach zamieszczonych pod artykułem komentarzy. – Lecz czy słuszna?
Najdziwniejsze jest to, że nasze komentarze mają się dobrze i jako dowody "zbrodni' spełniają chyba jednak inną – pozytywną rolę. O co tu chodzi?
6.02.2016, 12:20 – informuję Mahdiego, iż do Jego wypowiedzi odniosę się w mailu, gdyż na Facebooku byłoby za dużo pisania, i jest to po prostu nieczytelne.
6.02.2016, 14:36 – Mahdi otrzymuje ode mnie mail: „Kontynuacja rozmowy z Facebooka”. Stwierdziłem na wstępie: „Czas pewne kwestie w sposób jasny doprecyzować i wyjaśnić”. Całość ująłem w sześciu punktach. W pkt 1. zawarłem: „Tak, jak wspomniałem na Facebooku - nie przeglądam codziennie zakładki "Redakcja" na stronie. Nie miałem też od Ciebie informacji, że ktoś dochodzi do niej, co mogłoby spowodować, że ta sytuacja w ogóle nie miałaby miejsca. Powiem więcej, na samym końcu artykułu Nikity, gdzie masz podpisane: „Autor: Nikita” nie było informacji o funkcji przez nią pełnionej w momencie pisania blogu (godzina 23:49), czy też pisania mojego czy też (…) [tu: zastępcy] postu (adekwatnie o godzinie 23:57 i 00:07). Informacja o tym, że znalazła się w redakcji uzyskałem od Ciebie już po w/w wypowiedziach na Facebooku (fragment rozmowy na Facebooku od godziny 00:09 i później), a w formie pisemnej na portalu - 01:09 (blog: „Poznajcie Nikitę - nową szefową naszego działu publicystyki”)”. W pkt 2. odniosłem się do zarzutów: „Nie poczuwam się Mahdi do winy, a za Twój wczorajszy język w stosunku do mnie i kolegi (…) [tu: zastępcy] oczekuję przeprosin. Podstawą jakichkolwiek relacji, formalnych (np. praca) czy też nieformalnych (np. koleżeńskich), jest wzajemny szacunek rozmówców do siebie. Ja taki zachowałem mimo, iż mieszałeś mnie, jak i (…) [tu: zastępcy] z błotem. Na to nie mogę sobie pozwolić. Tym bardziej, że sama wypowiedź Nikity przeczy w sposób oczywisty Twojemu stanowisku, że działamy na niekorzyść portalu poprzez kreowanie polityki niezgodnej z MFM (post Nikity w blogu „Nikita w męskim świecie piłki - czyli co ja tutaj robię...?” post z godziny 10:01 w odpowiedzi na moje oficjalne przeprosiny - post z godziny 02:37). Dodam do tego cytat, by jeszcze bardziej podkreślić to, o czym wspomniałem wyżej, cyt.: „@Brazzo - nie mam żalu i naprawdę nie masz za co przepraszać. W sumie to... pewnie na Twoim miejscu zareagowałabym podobnie ;) Bo może jeszcze o tym nie wiesz, ale też potrafię czasem „dosolić”... ;) I to nie jest groźba. To obietnica... Musisz tylko uzbroić się w cierpliwość ;) Miłego dnia!”. W pkt 3. Trochę o sobie i o krzywdzących wypowiedziach skierowanych do mnie i mego zastępcy. W pkt 4. odniesienie się do zarzutu naruszenia treści oświadczenia: „Po raz drugi, co już raz uczyniłem w oświadczeniu wysłanym do Ciebie w dniu 30.01.16 r. (potwierdzenie nadania listu poleconego z tego samego dnia), zaznaczam, że moje działanie nie wykracza poza fragment w/w dokumentu, cyt.: "(...) Zobowiązuję się również nie działać w żaden sposób na szkodę wydawców strony (np. poprzez zmianę hasła w panelu administracyjnym, poprzez wykasowywanie lub dodawanie artykułów bez autoryzacji wydawców oraz poprzez zamieszczanie komentarzy, które mogły postawić w złym świetle wydawców)". W pkt 5. podniosłem: „Zostałem mianowany przez Ciebie na funkcję "Szef RM Teamu". Składam zatem zapytanie, czy pełnienie jej jest jednoznaczne z brakiem podejmowania dyskusji w innym dziale, niż stricte związany z rozpoczynającą się wkrótce 2 Edycją Mistrzostw Polski Wirtualnych Menedżerów (później dla uproszenia nazywanych turniejem)? Jeśli ma obowiązywać zakaz negatywnego wypowiadania się (zaznaczam tutaj jasno, że ta wypowiedź musi być merytoryczna, a nie stricte złośliwa w stosunku do tej osoby) o publikacjach członków Redakcji, to proszę mi to w jasny sposób powiedzieć, bym mógł to wprowadzić w życie w zespole. Proszę tego nie odbierać jako złośliwość - ma to jedynie na celu uniknięcie podobnych sytuacji, jaka miała miejsce na przełomie 5-6.02.16 r.”. W pkt 6. propozycja z mojej strony: „Jeżeli nadal uważasz, że jestem w stanie pełnić tą odpowiedzialną funkcję, jaką jest Szef RM Teamu, proszę o: - zdjęcie uprawnień moderatora portalu, gdyż zarzucono (…) [tu: zastępcy] bezzasadne kasowanie wypowiedzi jednego z członków Redakcji (fragment rozmowy na Facebooku o godzinie 00:40-00:42), - pozostawienie tych uprawnień, które są absolutnie niezbędne do pełnienia w/w funkcji, - przyznanie mi rangi adekwatnej do zwykłego użytkownika portalu - Uzdolniony Praktyk, - wykonanie korekty w blogu informującym o nowych członkach RM Teamu: „Nowy szef RM Teamu wybrany” z dnia 30.01.16 r. godz. 02:06.”. W zakończeniu zawarłem: „Podsumowując - nadal mi zależy na byciu częścią Twojej wielkiej inicjatywy, jaką jest turniej. Ale, tak jak zaznaczyłem na wstępie, pewne kwestie muszą zostać wyjaśnione w sposób jednoznaczny zarówno dla Ciebie, jako twórcy, jak i dla mnie i moich podwładnych”. Treść tego maila powstała po wnikliwej analizie treści „rozmowy” z Facebooka oraz z uwzględnieniem wcześniejszych wypowiedzi i ustaleń Mahdiego przy zachowaniu pełnego spokoju, choć było to trudne. Uwaga: słowo „błoto” w każdej odmianie zawarte w cytatach nie określa wulgaryzmów, ale wszystko to co jest dalece krzywdzące, poniżające i niesprawiedliwe dla każdej osoby - jako człowieka.
6.02.2016, 18:07 – otrzymuję odpowiedź od Mahdiego w formie maila: „Nikta i zasady”. Treść tego maila nie nadaje się do cytowania, czy ogólnie ujmując upubliczniania. Mam swoje zasady i przy nich pozostanę. Znajomość prawa też nie jest mi obca. Puszki Pandory nie powinno się otwierać. Tyle tu negatywnych opinii o swojej osobie odczytałem, że nawet gdybym zestawił wszystkie uwagi pod moim adresem zebrane z całego życia - to byłby to i tak jakiś promil tego czym w sposób wybitnie osobliwy i w jednej chwili zostałem obdarowany przez niezwykle szacownego Pana „Ojca Założyciela”. Tożsamo został obdarowany mój zastępca, który również osobiście mógł się zapoznać z „peanami” na swoją cześć, bowiem nakazano mi zapoznać go z treścią tego listu. Zostaliśmy poinformowani o cofnięciu uprawnień moderatora.
6.02.2016, 18:10 – otrzymuję powtórne polecenie: „Napisałem list, proszę też zapoznać z jego treścią (...) [tu: zastępcę]”.
6.02.2016, 18:19 – Mahdi otrzymuje odpowiedź: „Mail został w całości przekazany dla (…) [tu: zastępcy]. Odpowiedź na jego treść znajduje się na portalu – w formie rezygnacji z mojej pracy jako Szefa RM Team i powrotu do bycia szarym użytkownikiem. Życzę miłego wieczoru”.
6.02.2016, 18:20 – zamieszczam w serwisie blog: „REZYGNACJA” o treści: „Witam. W związku z powstałymi problemami w sferze prywatnej muszę zrezygnować z pełnionej funkcji Szefa RM Teamu. Sprawy przybrały na tyle niekorzystny obrót, że nie będę mógł połączyć tych dwóch elementów bez uszczerbku na jednym z nich. Mam nadzieję, że Mahdi jak i reszta Redakcji, okaże odrobinę zrozumienia dla mnie. Pozostaje mi życzyć mojemu zespołowi, jak i nowemu szefowi RM Teamu powodzenia w pracy. Jeśli chodzi o kontynuowanie felietonu dotyczącego Bayernu, o ile nic nie stanie mi na drodze, pojawi się on w następnym tygodniu. Pozdrawiam. Brazzo.” (akt. niedostępny).
6.02.2016, 18:21 – Mahdi komunikuje: „Ten tekst zsotanie wywalony. O rezygnacji poinformować powinieneś mnie, a potem pisac je publicznie Ze mna ustalałes warunki”.
6.02.2016, 18:22 – moja odpowiedź: „I w takiej kolejności zostałeś poinformowany”.
6.02.2016, 18:22 – Mahdi stwierdza: „Twoje zagranie świadczy tylko i wyłącznie o tym jaki popełniłem błąd”.
6.02.2016, 18:23 – moja odpowiedź: „Przepraszam, ale na chwilę obecną jestem zajęty innymi obowiązkami. Pragnę zaznaczyć, że pomimo zerwania naszej umowy nadal zobowiązuje mnie tajemnica o nierozpowszechnianiu elementów, jakie udało mi się poznać w związku z Portalem MFM. Oświadczenie zatem nadal jest w mocy”.
6.02.2016, 18:44 – 02:30 – ciąg dalszy komunikacji na Facebooku. Treść nie do upubliczniana. Ciąg oskarżeń i pomówień, etc.
7.02.2016, 2:37 – Mahdi zostaje zablokowany na Facebooku. Dłużej łącze tego potoku osobliwych treści by nie wytrzymało.
7.02.2016, 13.07 – Mahdi uruchamia w swoim serwisie blog: „Poszukiwany, poszukiwana II. Pilne!” (http://myfootballmanager.pl/rozgrywka-mistrzow/1129/poszukiwany-poszukiwana-ii-pilne[2016-02-29 23:30:05]), w którym publicznie poprzez swoje komentarze rozpoczyna szkalowanie mojego dobrego imienia, mojego wizerunku. Czyni to w sposób stopniowy, nasilający i bezosobowy „zapominając” o treści początkowej swego komunikatu: „W związku z faktem, że bardzo krótko pełniący swą funkcję Brazzo zrezygnował z przyczyn osobistych (…)”, że wszystko odnosząc do poprzedniego wyboru odnosi się osobowo do mnie. Słowo „zapominając” celowo opatrzyłem w cudzysłów, bowiem tak jednoznacznej, oficjalnej treści nie da się zapomnieć – trzeba to czynić świadomie i z premedytacją.
7.02.2016, 13.30 – Mahdi, post: „Tym razem rozmowy kwalifikacyjne z kandydatami przeprowadzą wspólnie wydawcy, czyli Agnieszka i ja. Dodatkowo oficjalna umowa o współpracy wolontarystycznej - z wyszczególnionymi obowiązkami i prawami - będzie obowiązkowa”. Czyż nie chodzi tu o to, że poprzedni wybór był tak dalece właśnie błędny, że wymagane jest wsparcie – by tym razem był właściwy? I jaki ma tu związek z poprzednim wyborem informacja o dodatkowej oficjalnej umowie? – przecież jest to podstawowy obowiązek strony stosunku cywilnoprawnego. Co to sugeruje? – że wybór się nie urwie. Czy to nie jest aby przykrycie swojego dyletanctwa w zakresie cywilnoprawnym? Zgodnie z wcześniej przekazaną informacją Szanowny „Ojciec Założyciel” miał mi przesłać umowę, ale do dnia dzisiejszego do mnie nie doszła! Ja ze swej strony w żaden sposób Jego nie naciskałem, bowiem uważałem, że druga strona jest na tyle obowiązkowa i odpowiedzialna, że sprawy formalnoprawne dopnie jak należy. Poza tym wybór to nie łapanie ryb w sieci. Przyjmując, iż miałbym podpisaną umowę – to i tak w zaistniałych okolicznościach w analogicznym trybie bym zrezygnował, oczywiście wówczas przy zachowaniu treści klauzuli dotyczącej okresu wypowiedzenia, którego czas nie może być dowolny. Uważam, iż takie przekazy do społeczności nie powinny się zdarzać. To forma nieładnej manipulacji.
8.02.2016, 18.00 – Pucek, post: „A jakim szacunkiem wydawcy i czytelników MFM cieszą się teraz Brazzo i Kira?” (post akt. nieistniejący).
8.02.2016, 18.42 – Mahdi, post: „(…) nie doprecyzowaliśmy razem z Brazzo pewnych detali jeśli chodzi o współpracę”. Tu powinno być jednoznacznie: „nie doprecyzowałem”. Inaczej mówiąc – zamiast używać górnolotnie „polityka strony” wystarczyło powiedzieć: Panowie przez miesiąc nie ma nic do roboty, zatem wesprzyjcie Redakcję: – generalnie obserwujecie i jak coś nie tak to informujecie wydawców, bądź Root Admina aktualnie online, – w takich, a takich przypadkach mam życzenie abyście zachęcili użytkownika dobrym słowem i ewentualnie zaznaczeniem „mocne”, – jednoznaczne naruszenie regulaminu to krótka informacja i „ban” lub jeśli użytkownik wyraźnie narusza wizerunek strony, czy wydawców to – usunięcie postu, a decyzję co dalej pozostawić wydawcom, – nie dyskutujecie bo to nie wasza rola, – jeśli konieczny komentarz to krótki, pozytywny lub ostrzegawczy, – w innych przypadkach „0” aktywności, – jeśli macie wątpliwości to lepiej nic nie robić i tylko nas poinformować. Jako gospodarz portalu Mahdi zdaje się najwyraźniej zapomniał, że polityka portalu to jego własność i tylko on w sposób jednoznaczny i właściwy mógł wyartykułować co w wymaganym zakresie należało mi przekazać by nie doszło do jakichkolwiek nieporozumień. No, ale pouczanie wydawcy w tym zakresie byłoby z mojej strony dużym nietaktem. Idąc do kogoś z wizytą (również celem wykonania zamówionej usługi odpłatnej) witani jesteśmy: „bardzo proszę nie zdejmować obuwia”, „proszę zdjąć obuwie” lub „proszę tu są kapcie”. To jest pełen przekaz w danym zakresie, który całkowicie eliminuje jakikolwiek dyskomfort, tak po jednej, jak i po drugiej stronie. Nie ma czegoś takiego, że w progu taktownie nie zatrzymuje się gościa i jednocześnie mówi się do niego: „wiesz ja mam swoją politykę wchodzenia”, następnie wprowadza się go do pokoju, po czym z irytacją kieruje się w jego stronę pretensje, że wszedł w obuwiu, no i do tego jeszcze zniszczył np. dywan i wysuwa się z kolei roszczenia. To tylko tyle i aż tyle. Na żadne pytanie, czy wyjaśnienie w tej tzw. „mojej polityce strony” nie uzyskałem stosownej odpowiedzi. Natomiast z łatwością zostałem obdarowany przez Mahdiego całym odium za coś co trudno mi nazwać „nieporozumieniem”.
9.02.2016, 11:07 – Mahdi rozpoczyna inwazję mailową. Ciąg dalszy oskarżeń, ale już z elementami roszczeniowymi, straszeniem sądami, etc. Całość nie do upubliczniania – charakter cywilnoprawny.
11.02.2016, 00:09 – Mahdi, post: „Nauczony doświadczeniem, nie chcę decyzji podejmować zbyt szybko. Nowo wybrany szef – zanim otrzyma stosowne uprawnienia – będzie musiał odesłać do nas zarówno „oświadczenie” jak i podpisaną umowę o współpracy woluntarystycznej”.
12.02.2016, 22:24 – Mahdi, post: „Tym razem nie będziemy się spieszyć; wszelkie rangi nadane zostaną dopiero po dopełnieniu spraw "papierkowych" (umowa, oświadczenie)”.
16.02.2016, 13:27 – Mahdi, post: „Tym razem chciałbym się nieco dłużej zastanowić, aby nie popełnić takiego błędu jak za pierwszym razem...”
16.02.2016, 13:59 – Brazzo, post: „Troszkę się zagalopowałeś... Jeśli już o nim wspominasz to nie utrzymuj społeczności swojego portalu w niepewności o co tu chodzi. Oficjalnie zatem proszę o skończenie robienia "podjazdów" pod moim adresem na Twoim portalu.” (akt. niedostępny).
16.02.2016, 14:08 – Mahdi, post: „Chodzi o brak przestrzegania zobowiązań zawartych w oświadczeniu, a właściwie w jego fragmencie: „Ja, ... , oświadczam, że ze swoich uprawnień moderatora / root admina korzystał będę tylko i wyłącznie zgodnie ze wskazówkami wydawców strony/portalu Mój Football Manager – Łukasza Czyżyckiego lub Agnieszki Czyżyckiej. Zobowiązuję się również nie działać w żaden sposób na szkodę wydawców strony (np. poprzez zmianę hasła w panelu administracyjnym, poprzez wykasowywanie lub dodawanie artykułów bez autoryzacji wydawców oraz poprzez zamieszczanie komentarzy, które mogły postawić w złym świetle wydawców).....” Tylko tyle i aż tyle. Polecam trzy fragmenty: „zgodnie ze wskazówkami”... „działanie na szkodę”... i „postawienie w złym świetle”...” (akt. niedostępny).
16.02.2016, 15:41– Brazzo, post: „(ad: Mahdi, dnia 16-02-2016, 14:08, napisał: „Chodzi o brak przestrzegania zobowiązań zawartych w oświadczeniu, a właściwie w jego fragmencie: „Ja, ... , oświadczam, że ze swoich uprawnień moderatora / root admina korzystał będę tylko i wyłącznie zgodnie ze wskazówkami wydawców strony/portalu Mój Football Manager – Łukasza Czyżyckiego lub Agnieszki Czyżyckiej. Zobowiązuję się również nie działać w żaden sposób na szkodę wydawców strony (np. poprzez zmianę hasła w panelu administracyjnym, poprzez wykasowywanie lub dodawanie artykułów bez autoryzacji wydawców oraz poprzez zamieszczanie komentarzy, które mogły postawić w złym świetle wydawców).....” Tylko tyle i aż tyle. Polecam trzy fragmenty: „zgodnie ze wskazówkami”... „działanie na szkodę”... i „postawienie w złym świetle”...”). Dziękuję. Właśnie oficjalnie potwierdziłeś intencje swoich wcześniejszych wypowiedzi na tej stronie, co było w wątpliwej jakości treści maila do mnie skierowanego w dniu 15.02.2016 r. dla Ciebie „zagadką”. Teraz to już nie zagadka bez odpowiedzi - to fakt literalnie jasny i potwierdzony. Szkalowanie publicznie drugiej strony (w tym przypadku mojej osoby) bez udowodnienia swoich racji potwierdzonych orzeczeniem właściwego sądu, którym od dłuższego czasu mnie straszysz! - ma swoje mocne osadzenie w treściach norm prawa, w tym cywilnego. Jako wydawca masz istotne prawa, ale nie możesz zawłaszczać praw innych. Właściwe traktowanie użytkowników, moderatorów i root adminów przy zachowaniu zasad wynikających z regulaminu i wszelkiego typu oświadczeń - to otwarta droga do dynamicznego rozwoju portalu i projektu. Nauczony doświadczeniem innych domniemywam, iż za chwilę konto moje zniknie. Nieprawdaż Mahdi?! I jeszcze z ostatniej chwili: znowu mail z kolejnymi groźbami sądem i nie tylko, o treściach jak wyżej - czyli wątpliwej jakości.” (akt. niedostępny).
16.02.2016, 15:54 – Mahdi, mail: „Usunięcie konta”.
19.02.2016, 19:44 – Pavel, post: „W sumie niezły pomysł z prezentacją po podpisaniu "lojalki" bo druga, oficjalna prezentacja i druga wtopa to byłaby tragedia dla całego projektu.” (http://myfoot ballmanager.pl/artykul/78/apteczka-pierwszej-pomocy/26[2016-03-01 00:17:56]).
19.02.2016, 20:25 – Mahdi, post: „Też mam podobne odczucia, choć może w nieco innej kolejności i bez skrajności typu "tragedia"... Nie mam najmniejszych wątpliwości, że zrobiliśmy dobrze rozpisując nowy konkurs na szefa RM. W sumie nic się wielkiego nie stało (poprzedni człowiek nie zdążył zrobić dla RM nic, a bardzo szybko okazało się, że się nie nadaje)... Teraz wszystko ma ręce i nogi - nowy szef RM Teamu będzie miał podpisaną umowę, w której wyszczególniony jest zakres jego obowiązków. Zanim tę umowę podpisał - miał szansę się z nią zapoznać i zdecydować, czy odpowiada mu współpraca z serwisem czy nie.” (http://myfootballmanager.pl/artykul/78/apteczka-pierwszej-pomocy/26[2016-03-01 00:17:56]).
Przedstawiłem tu chronologię zdarzeń momentu u Mahdiego. Zawarłem tylko te treści, które uznałem za dopuszczalne, w zgodzie z zasadami portalu (wątpliwości uzgadniałem), własnym sumieniem i zasadami. Kieruję je do wszystkich tych, którzy dostępnymi łączami kontaktowali się ze mną, a którym nie mogłem udzielić stosownych wyjaśnień co do samej rezygnacji, jak i innych kolejnych wydarzeń. Przepraszam, że musiałem odmawiać udostępniania czegokolwiek, bowiem sprawy nabrały nieco inny obrót, aniżeli mógłbym się tego spodziewać. Pewnych zasad nie należy łamać, choćby miało to przynieść jakąś ulgę, czy satysfakcję.
Mówiąc wcześniej o upływie karencji nie wyjaśniłem czemu teraz. Otóż wybór mojej osoby na stanowisko Szefa RM Teamu potraktowałem ze swej strony bardzo poważnie. Projekt sam w sobie jest czymś wspaniałym, bowiem zbliża do siebie ogromną rzeszę pasjonatów takich jak ja sam, oraz pozwala wyzwolić najwspanialsze emocje. Ja to wiem i czuję. Miałem też tego pełną świadomość, że prawdziwa moja odpowiedzialność jako Szefa RM Teamu jest nie przed samym Mahdim, bowiem on i tak będzie uczestnikiem, ale przed Wami aktywnymi uczestnikami w Rozgrywkach, jak i ich obserwatorami. Do tego potrzebowałbym niczym niezagrożonej niezależności w działaniu. I właśnie dlatego, że są sprawy ważniejsze nie mogłem dopuścić do sytuacji by moja rezygnacja i publiczne roztrząsanie spraw przez którąś ze stron w jakikolwiek sposób wpływały na decyzje osób startujących w 2. rekrutacji na Szefa RM Teamu, czy też w ogóle na opóźnienie Rozgrywek. Moja natychmiastowa i nieodwołalna decyzja (alea iacta est) o rezygnacji pozwoliła też Mahdiemu bardzo elastycznie przebrnąć przez tę sytuację, którą sam niepotrzebnie wykreował. Czasu w tym momencie było aż nadto. Szkoda, że tak się stało, ale innej decyzji z mojej strony być nie mogło. Cieszę się zatem, że nowy Szef RM Teamu został wybrany i wszystko weszło na normalne tory.
PS: Dziękuję wszystkim dobrym duszom w pomocy w skompletowaniu materiałów broniących mój wizerunek i dobre imię. Bez Was nie mógłbym się w takiej formie wypowiedzieć! Dziękuję!
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbuduj obiekty młodzieżowe |
---|
Korzystając z rady Pucka, warto od razu po rozpoczęciu gry przejść się do zarządu i poprosić o zwiększenie nakładów na szkolenie młodzieży lub rozbudowę obiektów. Sprawdziłem to - włodarze prawie zawsze zgadzają się na takie warunki już w pierwszych tygodniach naszego urzędowania. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ