Wiele osób zadaje sobie pytanie: Która kadra jest najbardziej utalentowana, kto będzie w przysłości osiągał sukcesy na Mistrzostwach Świata i Europy. Cóż, Brazylijczycy (oczywiście u nich Euro opada) będą silni jak zawsze, Niemcy dysponują wieloma talentami - szczególnie szybko potrafią skaperować do siebie wielu młodych graczy innych narodowości czego PZPN nadal nie potrafi. Mocni będą Hiszpanie, utalentowane młodzieżówki mają Anglicy i Włosi. Ale kto dołączy do tego utartego już schematu najlepszych drużyn świata?

Uważam, że wszelkie predyspozje ku temu mają Belgowie! Belgijski futbol przeżywa ostatnio spory zastój, skończyła się epoka Barta Goora i spółki i brak następców. To znaczy - kontynuatorów dotąd nie było, jednak obecnie coraz śmielej pojawiają się na arenie międzynarodowej.

Przede wszystkim gwiazdą pierwszej wielkości będzie Marouane Fellaini. Ten 21 letni defensywny pomocnik jest objawieniem drugiej rundy sezonu w Premier League, a wcześniej dobrze grał w Standardzie Liege. Wspierać go będzie 22-letni Vincent Kompany z Manchesteru City, a do tego mocnym punktem ekipy będzie 23-letni Oliver Deschacht.

Na postać wielkiego formatu wyrasta 20-letni Axel Witsel, strzelec gola, który dał Standardowi mistrzostwo Belgii. Świetny skrzydłowy, mogący grać jako rozgrywający - już teraz interesują się nim czołowe kluby.

Steven Defour to w tej chwili kapitan Standardu - mimo zaledwie 21 lat. 23-letni Thomas Vermaelen został mianowany najlepszym lewym obrońcą ligi holenderskiej, co zaowocowało transferem do Arsenalu.

Reprezentacji Belgii w obecnych eliminacjach mistrzostw świata wiedzie się słabo - ale ten skład jest jeszcze za młody - nie na Mundial w RPA 2010 powinna być przygotowywana ta kadra, a na Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie.

Do tego ich trenerem został Dick Advocaat - znany z pracy z Zenitem, gdzie zdobył Puchar UEFA.

Belgowie poświęcili się pracy z juniorami - i niedługo zbiorą tego plony. Szkoda, że w Polsce nikt nie pomyślał o odpuszczenie już Jacków Krzynówków i innych Marcinów Żewłakowów, którym bliżej do emerytury niż do bycia przyszłością futbolu, kosztem właśnie głodnych sukcesu zdolnych juniorów. Owszem, być może nie zagralibyśmy na Mundialu. Ale za to na Euro 2012 zagrała by przetarta już z rozgrywkami międzynarodowymi kadra zdolnej młodzieży.

W Belgii to zaprocentuje. Już niedługo.