Manifesty użytkownika Dzwoniu przeczytało już 49563 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Lech Poznań mistrzem Polski w piłce nożnej. Nie jestem fanem, czy nawet w najmniejszym stopniu nie sympatyzuję z żadną “ekstraklasową” drużyną, polską kopaną po prostu omijam szerokim łukiem. Dlatego teraz (jako chyba jeden z nielicznych kibiców w kraju) myślę chłodno, nie kalkuluję już podboju Ligi Mistrzów, nie rozmyślam nad samobójem w ostatniej minucie przedostatniego spotkania ligowego, ani nie narzekam na cały zepsuty sezon zwieńczony porażką na własnym stadionie z krakowską Wisłą.
Fajnie wyglądał za to moim okiem finisz ekstraklasy. Spadli ci, co mieli spaść, wygrali ci, co mieli. I tak Mariusz Jop lobuje w ostatniej minucie swojego bramkarza, a Sergiej Kriwets praktycznie w tej samej chwili strzela na 2-1 (swoją drogą, fajna bramka, obrońcy robili wszystko, by go nie zablokować, a bramkarz nawet się nie ruszył do piłki, którą chyba sam bym złapał) i wyprowadza Lecha na czystą pozycję do wywalczenia mistrza. Przypadek? Dalej, w ultra ważnym meczu Arka pokonuje Piasta mimo gry przez pół spotkania w osłabieniu - kolejny cud? Nie, Piast ze swoimi finansami nie ma co w Ekstraklasie szukać, a Ryszard Krauze do spadku swojego klubu nie dopuści. Żeby Ruchowi krzywda się nie stała (koniec końców pomogli Lechowi) , bo w końcu dzielnie na tym 3 miejscu się utrzymywali, Legia dostaje z beznadziejną Polonią. Puchary w Chorzowie coraz bliżej. Odra Wodzisław po utraceniu głównego sponsora (bukmachera Fortuny, z wiadomych względów) nie ma pieniążków na sfinansowanie u misiów z PZPNu ekstraklasy dla siebie, muszą więc się z nią żegnać. I mimo prowadzenia 2-1 do 76 minuty przegrywają 2-4 i oddalają się znacznie od utrzymania.
Nadchodzi ostatnia kolejka, która ma zadecydować o ostatecznym układzie tabeli. Rzecz jasna nic złego nie mogło się zdarzyć, więc ku pewności w 23 minucie Wojciech Kędziora wspaniałym strzałem z najbliższej odległości zdobywa bramkę dla Lecha. Szkoda, że to zawodnik Zagłębia… Chociaż, z drugiej strony, gdyby polscy napastnicy tak wykańczali dośrodkowania… By już formalnie dopełnić ustaleń obrońcy Zagłębia idealnie wystawiają piłkę na woleja Lewandowskiemu, który dziwnym trafem stał na 10 metrze sam w promieniu kolejnych 5 metrów. Nawet on musiał w tej sytuacji strzelić. Wisła prowadziła, ale chyba tylko markując wolę walki, bo w 90 minucie i tak dostali gola na remis, który nic nie dawał ani im, ani Odrze. Czyli dokładnie tak jak w planie. Arka prowadziła prawie cały mecz ze Śląskiem, ale w zasadzie tylko po to, by zabezpieczyć się przed ewentualnym złamaniem planu. Gdy jednak poznali wynik z Krakowa dali sobie gładko strzelić dwa gole. Ruch przegrał z Koroną bardzo wysoko, ale to oni mieli zaplanowaną grę w pucharach, Legia więc, mimo prowadzenia od 20 minuty mogła co najwyżej zremisować. I zremisowała. Piast porażką w ostatniej minucie z Craksą pieczętuje swój spadek.
Brzmi jak football fiction, ale tak dla mnie wyglądały ostatnie wydarzenia z naszej rodzimej ligi. Wszystko zbyt planowane i widoczne, a już bramki, jakie zdobywał Lech po prostu poraziły. Nie ma co ukrywać, PZPN niby walczy z korupcją, ale ona ciągle jest i cała liga wygląda na z góry planowaną. W zeszłym roku wygrała Wisła i odbyło to się w bardzo podobny sposób - jakby wiślacy nie grali, to i tak na końcu wygrać musieli. Bo planu trzymać się trzeba.
Pewnie, wiele osób się ze mną nie zgodzi (kibice Lecha), a wiele zgodzi (kibice Wisły), ale każdy, kto w jakikolwiek sposób jest emocjonalnie związany z tym, co się nazywa polskim futbolem nie będzie w tym wypadku myślał do końca racjonalnie. Trzeba na chłodno przysiąść, zobaczyć, obejrzeć, a wychodzą najmniejsze niuanse i rzeczy, które od razu na coś naprowadzają. Czysta piłka? Jeśli istnieje bukmacherka to niemożliwe, a tym bardziej w Polsce, Rosji, Włoszech i innych państwach z bogatą tradycją korupcyjną. Oglądaliście “Piłkarski poker”? Janusz Zaorski już w latach 90 ujawniał korupcję, która dopiero na ponad 10 lat potem została oficjalnie “zdemaskowana”. Dlaczego więc teraz nie jest podobnie, skoro i pieniądze większe, a i pod płaszczykiem walki z korupcją PZPN się znalazł? Nie, to nie przypadek, że z ligi lecą dwa najbiedniejsze kluby, mistrzem zostaje najbogatszy i w sumie najbardziej ostatnio w Europie rozpoznawalny, drugi nasz eksportowy klub ląduje w pucharach obok zespołu, który zostaje przywrócony do chwały, by przypominać swą wspaniałą historię. A Legii puchary niepotrzebne, bo i z kibicami zarząd skłócony, więc i tak dochodów wielkich nie będzie z biletów, a na zyski pucharowe nie ma co liczyć, ponadto na co to się kompromitować w Europie po raz kolejny? Niech teraz Ruch wyśmieją, a prasa na nim psy powiesi. Proste?
Na koniec korzystając z okazji wspomnę o transferze Roberta Lewandowskiego do Borussi (notabene, transakcja w dobrym momencie, z tych 6 baniek dwie pójdą na nowych piłkarzy, część do kasy, a resztą za mistrza będzie trzeba płacić). Chłopak pewnie skończy jak Wichniarek, to jest zagra w pierwszym meczu, może nawet coś strzeli, by potem po 3 słabych meczach siąść na ławie i grzać ją do końca sezonu. Niestety, smutna prawda o polskich piłkarzach. No, ale jeśli czytam wypowiedź Radka Kałużnego, który po przyjściu do Energii stwierdził, że nie wiedział, iż na treningach tak się zapierdala, bo musi przez 2 godziny biegać, a niektórzy nawet po zajęciach zostają, to ja nie mam pytań. Polacy się do planowania przystosowują, a gdzie indziej trzeba grać. I tu się pojawia problem, widoczny zresztą u polskich klubów na arenie europejskiej.
Czy Mariusz Jop będzie miał ulicę w Poznaniu, takie już zakłady w pewnym buku internetowym się już pojawiły. Na co mu, dostał pełne umeblowanie kuchni marki Amica, mikser gratis. Robuś Lewy swoją super grą (a właściwie jej wykreowaniem przez zarząd Lecha)przyczynił się do sfinansowania obecnych sukcesów, a Ruch Chorzów w nagrodę za pomoc w tym ma puchary. Wszyscy szczęśliwi.
Bo to polska piłka właśnie…
PS. Żeby nie było wątpliwości - nic do Lecha jako klubu nie mam, po prostu w naszej skorumpowanej lidze wykazał się najlepszą obrotnością i za to mu chwała, bo ma mistrza. Wszyscy kręcą i się dogadują, wygrywa najlepszy. Tak jak w sporcie.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Lubisz to? |
---|
Jeżeli korzystasz z Facebooka, wpadnij na profil CM Rev, kliknij "Lubię to" i bądź na bieżąco ze wszystkim nowościami dotyczącymi świata Football Managera oraz oficjalnej strony serii w Polsce. Jest nas już ponad 12 tysięcy. |
Dowiedz się więcej |