Ten manifest użytkownika Pucek przeczytało już 2208 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
A w maju
Zwykłem jeździć, szanowni panowie,
Na przedniej platformie tramwaju!
Miasto na wskroś mnie przeszywa!
Co się tam dzieje w mej głowie:
Pędy, zapędy, ognie, ogniwa,
Wesoło w czubie i w piętach,
A najweselej na skrętach!
Na skrętach - koliście
Zagarniam zachwytem ramienia,
A drzewa w porywie natchnienia
Szaleją wiosenną wonią,
Z radości pęka pąkowie,
Ulice na alarm dzwonią,
Maju, maju!
Tak to jadę na przedniej platformie tramwaju,
Wielce szanowni panowie!
Julian Tuwim
Tak oto, w pierwszej połowie XX. wieku zwracał się do swoich recenzentów, watahy krytyków oraz zwykłych przeciwników polski poeta i pisarz. Pochwalał życie i codzienność, które przeciwstawiał ciągłemu dumaniu, roztrząsaniu i sporom toczonym przez wielce szanownych panów. Na pewno w pierwszej połowie poprzedniego stulecia polską poezją, jej kierunkami rozwoju oraz drogą, którą powinna kroczyć szargały przeróżne spory, waśnie i bezpłodne wciąż zaogniane konflikty. Choćby sięgające najprostszego elementu, czyli tematyki. Przeciwstawiono zwykłość patetyzmowi, codzienne życie, relacje międzyludzkie narodowej dumie, patriotyzmowi i wspomnieniu o tym czego kiedyś, bardzo dawno dotykała polska poezja.
Ja podobnie, pewnie jak wielu z was klika dni temu, z ogromnym zaciekawieniem sięgnąłem po lekturę Scenowego Peryskopu. Kilkanaście chwil po tym byłem już rozczarowany. I na pewno nie będę tu zahaczał o logomachię przede wszystkim dlatego, że po pierwsze nie mam prawa i nie czuję się specjalistą, po drugie niektórzy już to uczynili – prywatnie i publicznie. Ale co najważniejsze zawsze czucie i wiara silniej mówiły do mnie niż mędrca szkiełko i oko. I na tym chciałbym oprzeć swoją wypowiedź.
Sam Peryskop, jak rozumiem jest wynikiem bodajże półrocznych przygotowań. Oczywiście jeżeli jest to ten wielki projekt, który będzie totalnie wyjątkowym na polskiej Scenie. Forma, wspominając Snapshota montowanego swego czasu przez FMPoland nie jest nowa. Na kolana nie rzuca, ale zdaję sobie sprawę, że akurat to nie dotyczy tego właściwego show. Nie będę prorokował na ile kolejnych numerów wykonawcom starczy sił. Bo czytanka może bywać interesująca, ale kiedy treść nie będzie spotykać się z odzewem może zrobić się nudno. Jednak kiedy wyżej wspomniana treść będzie tak wymowna jak w pierwszym numerze, to nie zamierzam chować głowy w piasek i jasno sugeruję, że niektórzy też nie powinni. Moim życzeniem byłoby, żeby kilka tez lansowanych przez wielce szanownych panów po prostu padło. Nie mogą i nie chciałbym aby zostały zakrzyczane, ale może warto je obalić.
Pierwsza jest jakże czerstwa, a zatem stara tyle, że nie zmienia to faktu, iż powtarzana jak mantra. Nauka i biadolenie wciąż o tym samym, czyli czar scenowych wspomnień. Z metaforycznym pogrzebowym wieńcem przypinanym do dnia dzisiejszego. Pewnie koloryzowanie i wyolbrzymienia, bo gdyby naprawdę było tak świetnie, to każdego następnego dnia wielce szanowni panowie tworzyliby swego rodzaju grono sympatyków, a pewnie potem naśladowców. Nikt nie chciał stąpać tą drogą.
Rozwój Internetu, a przede wszystkim uczynienie z niego ogólnodostępnego miejsca do obustronnej wymiany informacji miał oczywisty wpływ na polską Scenę najpierw Championship Managera, chociaż jego dotknęło to w mniejszym stopniu, a teraz Football Managera. Chyba każdy zdaje sobie sprawę, że Scena jest tworem zupełnie i wyłącznie Internetowym, co nie znaczy, że nierzeczywistym albo nie wpływającym na relacje poszczególnych jednostek. Teza zawarta w Scenowym Peryskopie, a posłużę się dokładnym cytatem zakłada, że: technika przepędziła jakość, udowadniając nowemu pokoleniu, że jest zbyt leniwe. Ogólna i jak dla mnie niezrozumiała. Technologiczne parcie do przodu sprawia, mówiąc już totalnie prosto, że zwiększa się grono odbiorców, a na Scenie daje to szansę na to, że mogą oni się stać potencjalnymi twórcami. Sprowadzając trochę do absurdu chyba nie można założyć, że rozwój nie dotarł do tych, do których powinien. Czy zatem powiększenie dostępu do technologii i też zgromadzenie większej ilości widzów stwarza pole do coraz większego lenistwa? Jasne, mamy wszystko pod ręką, możemy dowiedzieć się o mnóstwie rzeczy, nauczyć się także sporo i czy właśnie przez to nie chcemy tworzyć sami? Nie! A może właśnie chęci, motywację i pasję zabijają schematy i tezy. Zwykle frazesy wielce szanownych panów…
Nazywanie Sceny śmietniskiem i przywoływanie robactwa także nie pasuje mojemu gustowi, a na pewno nie jest on bardzo wyszukany, bo mi także zdarzało się używać przeróżnych słów. Są gusta i guściki, ale może wynika to z faktu, że język pana Rafała Ziemkiewicza, a także jego sama osoba nie stanowią dla mnie jakiegokolwiek autorytetu. Wspominając życie publiczne w naszym kraju, bo do niego także odnosi się jeden z wielce szanownych panów pisząc: CFM niczym PiS przyciąga starszych, bardziej konserwatywnych ale i bardzo często rozsądniejszych i doświadczonych graczy. CM Rev chłonie jak gąbka młody elektorat, który ledwo zyskał prawo głosu i niczym stado bezmózgich owiec idzie we wskazanym kierunku, nie próbując nawet pytać. Przy tej okazji warto byłoby zapytać o legitymację partyjną albo chociaż zaapelować o przyzwoitość i bardziej rozbudowane oraz prawdziwe tezy dotyczące polskiej polityki, bo byli już w Polsce klakierzy i pieniacze. Tyle, że sami Polacy odrzucili ich język i ich osoby. Tak nieobiektywna i trywialna teza, a przede wszystkim ogólne nazwanie ogromu czytelników CM Revolution stadem bezmózgich owiec niech stanie się symbolem retoryki wielce szanownych panów.
Każdy – ten kto tworzył i ten kto stał się użytkownikiem Rewolucyjnych Manifestów wie, że nie do końca tak to powinno wyglądać. Jednakże pierwszym miejscem gdzie czytelnicy, a zatem użytkownicy CM Revolution spotykali się ze sobą i z redakcją był Sufler. Bywały przeróżne problemy, ale dzisiaj wiem i mam tego szczególną świadomość, że udało się stamtąd wydostać kilku niezłym ludziom, którzy przebrnęli przez przeróżne miejsca i redakcje na polskiej Scenie Football Managera. Wrzucili może do niej zwykły, malutki, szczątkowy kamyczek, niektórzy może się rozleniwili, nie spełnili pokładanych nadziei, ale to młodzi ludzie i nigdy niewiadomo czy kiedyś lub całkiem niedługo:
[..]Na nowym Campo di Fiori
Bunt wznieci słowo poety.
I właśnie nawiązując do Suflera myślę o Manifestach. Jeżeli stamtąd uda się wydostać (a chyba już nawet się to stało) kilka jednostek, to było i będzie warto prowadzić ten biznes. Nawet najlepsze akademie nie produkują samych wybitnych talentów.
Nie budzi także mojej zgody teza wielce szanownego pana o: bezwiednej publice, która rytmicznymi oklaskami nagradza wszystko, co jest sygnowane znaną w środowisku nazwą. Spory pomiędzy redakcją i czytelnikami były i pewnie będą elementami codzienności CM Revolution: update’y, grafiki, kierunek rozwoju, działalność Suflera. Wiem, że z naszą, ludzką pamięcią różnie bywa, ale zwykła uczciwość powinna coś znaczyć. Jakże po raz kolejny ze smutkiem czytam stwierdzenie o bandzie idiotów, a także chamstwie niewpuszczanym na salony. W ogóle tekst zatytułowany Merytoryczna mielizna, traktujący o Graveyard Plaza oprócz lansowania tez, którymi oprócz bloga zalewany jest także Scenowy Peryskop budzi zwykłe obrzydzenie, bo czerstwy chleb, choćby był upieczony w najlepszej piekarni i przez najlepszego piekarza z czasem oprócz tego, że staje się nudny, to po prostu twardy i ohydny. Osobną kwestią jest jego skład.
Kończąc moją polemikę dodam, że nie wiem kto będzie reagował alergicznie jak pewni politycy na słowo lustracja, bo czym się przejmować? Są przecież tacy, którzy twierdzą, że wymyślili grilla.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Budżet płacowy to podstawa |
---|
Jeżeli po zamknięciu okienka transferowego na Twoim koncie pozostał zapas gotówki, wejdź do siedziby zarządu i zmieniając proporcje "przerzuć" część kasy do budżetu płacowego. W trakcie sezonu możesz nie potrzebować pieniędzy na transfery, a zarząd spojrzy na Ciebie przychylniejszym okiem, jeżeli zostawisz duży zapas budżetu na wynagrodzenia. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ