W rok 2011 wkraczamy z jasnym i realnym celem - wszystko ma zostać podporządkowane sukcesowi w EURO 2012, którego będziemy współgospodarzami. Nieważne kto będzie naszym rywalem, czy kluczowi piłkarze zostaną wyeliminowani przez kontuzje lub zawieszenia – sukces osiągnąć musimy. Do tej pory kadra pod moją wodzą zwyciężała szesnaście razy, remisowała w dwunastu spotkaniach i przegrywała siedmiokrotnie. Przy tej okazji zdobyła 67 goli i straciła 44 bramki.
Półtoraroczne przygotowania do tak dużej imprezy zaczęliśmy od towarzyskiej potyczki z Rosjanami. Ostatnio mierzyliśmy się z nimi we wrześniu 2008 roku w Chorzowie, tym razem także graliśmy na Śląskim.
9.2.2011 r. Polska – Rosja 4:2 (2:2)
Polska: Fabiański (46 Pawełek) – Golański, Dudka, Kokoszka, Łągiewka (45 Napierała) – Błaszczykowski (45 Bonin), Kaźmierczak, Lewandowski (77 Strąk), Grzelak (46 Janota) – Zahorski, Janczyk (45 Paweł Brożek)
Rosja: Akinfeev – V. Berezutskiy, Ignashevich (73 Shishkin), A. Berezutskiy (83 Bystrov) – Kombarov, Izmailov (70 Faizulin), Boudianski, Starkov (70 Zhirkov), Bilyaletdinov (77 Pavlyuchenko) – Pogrebnyak (58 Kolodnin), Kerzhakov
Sędziował: Mark Clattenburg.
Bramki:
0:1 - 6 min. Kerzhakov
1:1 - 12 min. Zahorski
2:1 - 25. min Janczyk
2:2 - 44 min. Kerzhakov
3:2 - 76 min. Zahorski
4:2 - 90 min. Golański
Rewanż ze spotkanie sprzed trzech lat wypadł okazale i Rosjanie zostali przez Nas gładko ograni, chociaż pierwsza połowa wskazywała na wyrównane spotkanie, to w pełni wykorzystywaliśmy przewagę własnego boiska. Zawodnikiem meczu został strzelec dwóch bramek Tomasz Zahorski, dla którego było to trzecie i czwarte trafienie w jedenastym występie z orzełkiem na piersi.
Blisko dwa miesiące po tym spotkaniu pozostawaliśmy w klimacie wschodnim, tym razem naszym rywalem miała być Ukraina z Milevskiym (Leverkusen) i Husyevem (Dynamo Kijów) na czele. Do Kijowa przyjechaliśmy w pozytywnych nastrojach, przecież ostania nasza porażka miała miejsce osiem miesięcy temu – nie chcieliśmy zagrać dobrego meczu, graliśmy o zwycięstwo!
30.3.2011 r. Ukraina – Polska 2:1 (1:1)
Ukraina: Shust – Kucher, Gai, Chygrynskyi (72 Tymoschuk), Rusol – Huysev (86 Gomenyuk), Rotan (86 Yakovenko), Kravchenko (81 Yatsenko), Mykhalyk (81 Fomin) – Milevskiy (81 Shevchuk), Valeev
Polska: Fabiański (45 Boruc) – Golański (45 Krysiński), Król, Napierała, Augustyn – Błaszczykowski (79 Bonin), Grzelak, Kaźmierczak, Strąk (45 Garguła) – Brożek (79 Smolarek), Jeleń (45 Matusiak)
Bramki:
0:1 – 22 min. Grzelak
1:1 – 38 min. Rotan
2:1 – 88 min. (karny) Tymoschuk
Sędziował: Igor Yegorov.
Przegraliśmy i gołym okiem było widać, że szczyt naszych możliwości jest gdzieś daleko. Paradoksalnie to chyba dobrze, że pełni formy nie osiągnęliśmy jeszcze teraz, bo do Euro jeszcze jakieś dwanaście miesięcy. Znowu zawiodła obrona. Niestety tym razem nie mogłem skorzystać z usług przemęczonego Zahorskiego i Janczyka, dlatego nie mogliśmy pójść na totalną wymianę ciosów wobec nieporadności w defensywie. Chyba, czeka nas rewolucja… Dodam, że przegraliśmy w dość pechowych okolicznościach po faulu Napierały rosyjski (co ważne) sędzia podyktował przeciwko nam rzut karny. Kolejnymi naszymi rywalami będą zespoły Korei Płd., Danii, Szkocji i USA. Dlatego następnym Manifestem dotyczącym mojej kariery poczęstuje Was dopiero po rozegraniu tych spotkań, co wcale nie nastąpi szybko, ponieważ prowadzę jeszcze Wisłę Kraków.
Na deser krzywa Polski w historii rankingu FIFA od maja 2009 do marca 2011.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ