...potrzebowaliśmy dogrywki, ale od początku widać było naszą przewagę. Graliśmy jak ktoś, kto wie o swojej wielkości, tylko po prostu nie chce się znęcać nad rywalem. Kiedyś Kliczko tak walczył z Adamkiem. Mógł go znokautować dosyć szybko, ale widowisko by na tym ucierpiało. Dłuższa chwila zabawy, może to z lenistwa? A później decydujący cios, jakby od niechcenia i puchar był nasz. Przyjemna wygrana, następne trofeum do mojej kolekcji – pierwsze do ich gabloty. Szkoda, że w Dallas jest tak mało kibiców. To mnie drażni w Stanach, że piłka nożna jest tu sportem trzeciej kategorii.
* * * * * * * * * *
(…)
- Panie Przemku, ale…
- Co? Panie prezesie, przychodzę do klubu i niemal z marszu wyciągam Was na pierwsze miejsce w lidze. Później ją wygrywam, a pan proponuje takie pieniądze, że nie wiem co mam zrobić. To naprawdę żałosne, czuję się jakby mi pan napluł w twarz. Jeszcze, żeby pan okazał jakieś chęci, położył na stole poważną ofertę, nie wiem… może z milion euro czy coś koło tego. A pan daje mi połowę tego co dostawałem w tym sezonie. Nie mamy o czym rozmawiać.
- Momencik, ale daliśmy panu pracę w gorącym okresie. Pomogliśmy panu…
- A ja dałem Wam pierwszy w Waszej historii tytuł mistrzowski. Mało? Nie pamięta pan jak się umawialiśmy na początku? To była dla mnie fajna przygoda, obie strony na tym zyskały, więc pożegnajmy się jak dżentelmeni i zapomnijmy o tej niefortunnej ofercie. Żegnam pana.
Tak zakończyła się moja praca w FC Dallas. Było przyjemnie, chociaż na dłuższą metę ograniczenia jakie tu panują byłyby nie do wytrzymania. W dodatku pensja jaką mi zaproponowano to była jakaś jałmużna, nie wiedziałem czy prezes jaja sobie ze mnie robi czy otwarcie okazuje mi jak mało jestem dla niego wart. Jebać to, jak tylko wygaśnie mój kontrakt wracam do Anglii, nienawidzę tamtejszej pogody, ale kocham atmosferę wokół ich piłki. Nic na to nie poradzę, może kiedyś przekonam się do Hiszpanii, ale w tej chwili marzę tylko o tym, żeby poprowadzić jakąś drużynę z wysp. Byle do Nowego Roku.
Chłopaki mają teraz wakacje i ja również coś sobie porobię, może wyskoczę do Aspen i ogólnie pozwiedzam Stany. Jest tu sporo do zobaczenia, a ja mam jeszcze ponad miesiąc do końca kontraktu. Transferów nie planuję, żeby nie robić syfu mojemu następcy. Przedłużymy kontrakty z najważniejszymi zawodnikami i szlus.
* * * * * * * * * *
Na początku grudnia doszło do pierwszych roszad na ławkach trenerskich w Premiership. Najpierw wyleciał Soldo z Arsenalu, zastąpił go Franck de Boer, któremu zaczynało robić się za gorąco w City. W obydwu przypadkach to ja miałem być głównym kandydatem do objęcia tych stanowisk, jednak wolałem siedzieć cicho. Nie ciągnie mnie do wielkich klubów. Przed świętami Sunderland wyrzucił swojego menedżera, ale tutaj również odpuściłem wysłanie podania. Jak się okazało było to mądre posunięcie, bo oni wyciągnęli Calderwooda z V**** ****, a to jest miejsce, które od dawna mi się podobało. Poczekam grzecznie do końca roku, polecę do Anglii i zobaczę czy nadal będą mieli wakat. Jakby co to będę gotowy do pracy od zaraz, w końcu mam za sobą całkiem przyjemnie spędzony urlop.
Oczywiście znowu niepewność co do mojego nowego pracodawcy :) Jak się nie podoba, to klikajcie "słabe", a jeżeli tak to "mocne" - prosta sprawa ;)
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ