Skończył się styczeń 2015, szczerze mówiąc jestem dobrej myśli pomimo tego, że znajdujemy się w
strefie spadkowej. Chyba nikt nie uważał, że zawojujemy Championship, w pierwszym sezonie gry. Przecież w samej Aston Villi jest kilku piłkarzy, którzy zarabiają więcej niż moja cała drużyna. Na początku sezonu szefostwo się nie popisało i nie było za bardzo kasy na wielkie wzmocnienia. Teraz troszkę się poprawili rzucając milion funtów na sprowadzenie kogoś poważnego.
Strasznie szybko mija mi tutaj czas. Dopiero co świętowaliśmy
awans do League One.
Przebudowaliśmy skład i chcieliśmy się utrzymać. Rzeczywistość okazała się przyjemniejsza i z marszu włączyliśmy się do walki o
kolejny awans. Podobnie jak w poprzednim sezonie kluczową postacią był Braganca, pomógł mu Gołębiewski, który z 16 bramkami był naszym najlepszym strzelcem, ale wyprzedził Portugalczyka tylko o dwa trafienia. Przyjemnie było trzykrotnie ograć największych rywali z Colchester, a najprzyjemniejszy był -ten trzeci - finałowy mecz o awans do Championship. Warto żyć dla takich momentów. Udało nam się też wygrać ten śmieszny puchar Johnstone’s Paint Trophy. Nikt na nas nie stawiał, a zagraliśmy doskonały sezon.
Teraz to inna bajka, Championship to przedsionek raju. Z naszym budżetem możemy tylko pomarzyć, o włączeniu się do walki o awans. Może za dwa, trzy lata jeżeli dobrze pójdzie. Na razie jest nie jest źle, trzeci sezon i trzecia, gruntowna przebudowa składu. Całe szczęście dysponujemy
kilkoma ciekawymi zawodnikami i na kolejną się nie zanosi.
Paul Rachubka, to niezły bramkarz, ma olbrzymie doświadczenie i to nam się bardzo przydaje. Niestety dla siebie dał dupska w meczu z Portsmouth, który odbył się się w okienku transferowym i bach, sprowadziliśmy
Bena Fostera, a tego gościa nie trzeba przedstawiać nikomu w Anglii. Może i nie jest ch*j wie jakim bramkarzem, ale jak na potrzeby tego kraju, to kiedyś był prawie gwiazdą. Obrona wielkiego szału nie robi, ale to zbiorowisko kilku ciekawych zawodników. Frank Simek, Sunjic, Rekik, David Edgar, Eckersley, a zwłaszcza – ostatnio sprowadzony -
Jiri Kuchar, powinni nam pomóc w utrzymaniu. Zresztą nie stać nas na nikogo lepszego. Już lepiej to wygląda w pomocy. Etuhu,
Jerko Leko,
Routlege, Conway, Kieran Richardson i
Braganca, który ponownie pokazuje, że jest doskonałym zawodnikiem oraz młodzi gniewni
Christian Fischer i
Ercan Gundogdu. Sympatycznie to wszystko sobie poukładałem. Naprawdę jestem z nich zadowolony, ciężko by było sprowadzić lepszych zawodników do takiego klubu. Troszkę do życzenia pozostawia atak. Musieli odejść Laurito, król nieskuteczności z poprzedniego sezonu, oraz Gołębiewski, który w moim mniemaniu był za słaby na ten poziom rozgrywek. Na ich miejsce sprowadziliśmy
Garniera,
Billonga i
Nikolę Saricia. A w tym okienku także
Derbyshire’a oraz młodziutkiego, ale doskonale rokującego na przyszłość Polaka,
Władysława Smółkę.
Sorry, że tak wszystko w kupie, ale nie mam kiedy pisać, a chciałem o sobie przypomnieć ;) następne będą bardziej sensowne - mam nadzieję.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ