Witam Państwa, chciałem wygłosić krótkie oświadczenie. Jak wszyscy wiedzą, mój czas w Legii dobiegł końca, przenoszę się do Neapolu. Z tego miejsca pragnę podziękować władzom Legii za daną mi szansę, olbrzymie zaufanie jakim mnie obdarzyli i pomoc w budowaniu tego klubu. Kibicom, za to, że zawsze nas wspierali – spędziłem tutaj blisko 4 lata, był to wspaniale spędzony czas, również dzięki Wam. Podziękowania należą się także moim współpracownikom, razem stworzyliśmy wspaniałą drużynę. Bez Was Legia nigdy nie osiągnełaby tak wiele.
Odchodzę, bo muszę zrobić krok do przodu. Przykro mi, ale z Legią nie można osiągnąć więcej – przynajmniej ja nie będę potrafił. Wynika to ze słabości polskiej ligi, sami nie możemy tego przeskoczyć. Jeden klub nie wyciągnie tego towarzystwa z bagna. Legia może co roku grać w Lidze Mistrzów, nie zmieni to faktu, że inne kluby nie potrafią wyjść poza rundy eliminacyjne. Nasza siła jeszcze w tej chwili nie motywuje nikogo do rozwoju.
Legia jest na szczycie Ekstraklasy, jeżeli mój następca będzie kontynuował to co rozpocząłem, to przez długie lata nikt jej nie zdetronizuje. Ma doskonałych piłkarzy i znajduje się w
fantastycznej kondycji finansowej, posiada fenomenalne obiekty,
w przyszłym roku włodarze wykupią stadion i będzie można go robudować.
Legia zawsze była w moim sercu, kibicowałem jej od młodości i jestem dumny, że mogłem uczestniczyć w jej triumfach. Dziękuję Państwu.
* * * * * * * * * * * * * *
O matko, to już koniec. Uświadomiłem to sobie dopiero w samolocie. Moja przygoda z Legią dobiegła końca, udało się stworzyć doskonałą drużynę – jak na polskie warunki – i po wszystkim, przeszło 3 latka minęły jak z bicza strzelił. No, ale nie oszukujmy się, musiało do tego dojść. Ta liga nie umożliwiłaby nam żadnych większych sukcesów. Trzeba iść do przodu, przecież mam robotę do wykonania, muszę wyciągnąć z dołka Napoli.
Odpaliłem lapka, żeby sprawdzić gdzie przyjdzie mi żyć w najbliższych latach. Jak to ludzie mało wiedzą o świecie, Neapol to piękne miasto – odkąd posprzątali te śmieci. Jest sporo do zwiedzania, obym znalazł na to czas. Mają jakiś mały wulkanik, Wezuwiusz. Strasznie się cieszę na tę pracę i możliwość poznania tego historycznego miejsca. Napoli w ostatnich latach zazwyczaj kończyło sezony w okolicach piątego miejsca, poza jednym wicemistrzostwem i 9 miejscem. W tej chwili
są blisko strefy spadkowej.
Pierwsze dwa dni, to prawdziwy szał pał – trzeba poznać zarząd, piłkarzy, sztab i jakaś konferencja. A przecież sezon jest w toku. Muszę ogarnąć wszystko to, co kręci się wokół zawodników i trenerów. Najważniejszy jest trening, więc pomimo niezadowolenia chłopaków, zmusiłem ich do sporo dłuższych zajęć. Nic wyczerpującego, ale coś co dużo mi o nich powie, o trenerach również. Niestety, nie wróżę im tutaj długiej kariery. Po kilku dniach cały sztab musiał odejść. Wielu ich nie było, ale to co zostało, to jakieś beztaleńcia. Na moje szczęście – Legii już nie – razem ze mną z pracy w Warszawie
zrezygnowała spora część moich współpracowników. Nie zastanawiałem się, więc zbyt długo i sprowadziłem ich wszytkich do Włoch. Są to doskonali fachowcy w swoich dziedzinach, z całą pewnością sie tutaj sprawdzą.
Cipric dawal radę jako asystent, dobrze sie rozumiemy, kogoś takiego tutaj potrzebuję. Po co mi obcy ludzie?
Netcher i
Richardson zadbaja o kondycję zawodników.
Barry Ferguson,
Erjon Bogdani,
Marco Onorati i
Paul Lorraine zajmą sie tym, na czym się znają najlepiej. Uzupełnimy tę ekipę kilkoma ludźmi i będzie doskonale. Możliwe, że dołączy do nich
Gianluca Grava, były piłkarz Napoli i jeden z trenerów, którzy pozostali w Legii.
W wolnym czasie (czym?! LOL, dobre to było, jakbym miał jakiś wolny czas), obejrzałem wszystkie spotkania, które rozegrali w tym sezonie. Dosyć nudna ekipa, mało tracili, ale jeszcze mniej strzelali. Mój poprzednik grał dziwnym systemem – 3-4-2-1, ja nigdy nie zdecyduję się na trzech obrońców. Zaczniemy od rzucenia do gry tego co mamy najlepsze. Jest kilku ogarniętych pomocników, więc pewnie będą to wariacje na temat 4-5-1 albo 4-2-3-1, bo wsród napastników nie ma rewelacji. Zaczynamy od Empoli, a później Cagliari – jeżeli nie uda się zdobyć przynajmniej 4 punktów, to znaczy, że mamy problem.
Malutki przegląd kadry nie wypadł pomyślnie. Na bramce przydałby się ktoś pewniejszy, ale tragedii nie ma, więc będziemy szukać na koniec sezonu. Żaden z obrońców nie sprawia bardzo dobrego wrażenia, sa to wyrobnicy i każdemu czegos brakuje. Dopiero w drugiej linii jest delikatna nadzieja –
Casemiro,
Crisetig,
John,
van Iersel,
Beentjens. W ataku tylko
Leite i od biedy
Markovic. To by było na tyle. Kiedy ja się, kurwa wyśpię?
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ