Rozpoczął się nowy sezon w naszej lidze, wirtualnej i realnej. Różnica polega na tym, że nam PZPN i korupcyjno- kolesiowskie układy nie utrudniają zabawy. No i my jesteśmy w roku 2011, czyli po tym sezonie odbędą się w naszym pięknym kraju Mistrzostwa Europy w piłce nożnej.
Wiem, że wielu z Was chce wiedzieć jak poradziła sobie Arka w eliminacjach do Ligi Mistrzów – o tym może później ;) Jak zwykle w przerwie letniej panował szał zakupów. Większość zawodników, którzy wzmocnili nasze teamy pochodzi z zza granicy. Ciężko o Polaków, którzy potrafią w miarę prosto kopnąć piłkę i chcieliby zarabiać w naszym pięknym kraju – zwłaszcza w FM' ie wolą oni grać na Węgrzech, Słowacji, w Libanie albo Izraelu często za mniejsze pieniądze. Oby to uległo poprawie. Nie przedłużając przejdę do konkretów. Arka sprowadziła całkiem zdolnych zawodników, najlepsze wrażenie robią Tine, Robert i Fernandes. Jaro i jego Korona, o awans powalczą wzmocnieni samymi obcokrajowcami. Głosik porządnie przebudował skład Odry i twierdzi, że to jego ostatni sezon na zapleczu Ekstraklasy. Widzew również nie próżnował, jednak musiałem sprzedać Tyrałę, Sedlacka, Banasia, Łukasza Broża i najlepszego strzelca z poprzedniego sezonu Kindela. Wszystko po to, żeby utrzymać stabilność finansową albo pobyć się zawodników, którzy nie chcieli przedłużyć kontraktów. Jest dopiero połowa sierpnia, więc składy mogą się zmienić (chwile przed zakończeniem gry z Arki odszedł Caire za 180.000€, Guezmir liczył na czterokrotnie więcej, ale nie było chętnych).
Dam sobie spokój ze sparingami, bo i tak jest materiału na kawałek tekstu.
Oczywiście sezon pierwsza zaczęła Arka od spotkań ze słabym Linfield, jak przystało na wirtualnego mistrza Polski nie miała z nimi kłopotu (ten ze świata realnego pewnie by nie trafił z formą, był przemęczony, przetrzebiony kontuzjami, nie miał pełnego składu, grał na nierównej murawie w zbyt szybkim tempie i w przeszkadzającym słońcu/deszczu/śniegu, pod górkę i wiatr na mniejszą bramkę). Prawdziwe granie zaczęło się w meczu o Superpuchar z Legią.
Taka gra i wynik musiały się spotkać z ogólną aprobatą.
Podbudowani zwycięstwem w Superpucharze zawodnicy Arki zagrali rewanż z Linfield, który był tylko formalnością. Za chwilę miała być liga, a na jej rozpoczęcie mecz, którym zakończyliśmy poprzedni sezon - i po którym zawodnicy z Gdyni cieszyli się ze zdobytego tytułu – zmienił się tylko gospodarz, w Łodzi Widzew podejmował broniącą mistrzostwa Arkę. Wynik tego spotkania był olbrzymim zaskoczeniem dla wszystkich.
Guezmir: nie takie niespodzianki się zdarzają
trudno, nie pierwszy raz przegrało się z kontuzjami - żegnaj Ligo Mistrzów
szemek7: ale 1:5 z jakimś słabym Widzewem
G: słabym?
sz: wstydź się
G: nie bądź bezczelny
z doświadczenia wiem ile trwa zgrywanie nowych piłkarzy - niestety kontuzje pozbawiły mnie tego czasu
Głosik: to akurat prawda, ale 5:1 to gruba przesada ^^
sz: a ja to niby mam zgrany skład
G: ani ja ani ty nie powinniśmy wysuwać po tym meczu daleko idących wniosków
ej panowie. co za różnica
5:1 czy 2:1
No tak "prawie" żadna. Kolejnym wyzwaniem na drodze Guezmira był Anderlecht. W pierwszym meczu - w Brukseli - żółto- niebieskim udało się osiągnąć cenny remis. To rewanż miał o wszystkim zadecydować. Guezmir poświecił spotkanie ligowe z Ruchem, żeby część drużyny mogła odpocząć. Jednak to nie zmieniło faktu, że miał w składzie kilku kontuzjowanych zawodników. Spotkanie było zacięte, a bramka w końcówce (jak ktoś widział bramkę Bastosa (Lyon) na 3:0 w meczu z Anderlechtem - cóż za przypadek – to może się domyślać jak to wyglądało) poderwała wszystkich z foteli. Niestety, Guezmir wygonił nas ze stadionu na czas dogrywki, bo mecz zaczął się ciąć.
Guezmir: ktoś wlazł na mój meczyk?
bo stoi i stoi
Głos: ja już dawno na nim jestem ^^
od zakończenia swojego
Guezmir: kurwa mac
Jaro: ja przed chwileczka
Guezmir: a możecie wyjść na chwile?
może ruszy
Głos: i jak?
Guezmir: dupa
już git
to samo
wróciłeś Głosu?
Głos: no
Guezmir: to wyjdź sobie na zawsze
o! ruszyło
Głos: ekhm ;>
Jaro: bo ja wyszedłem jak Głos wszedł
za dużo nas było
Głos: to stadion Arki jakiś mały jest :D
Jaro: żebym nawet meczu śledzi nie mógł zobaczyć
szemek7: a jak ktoś siedzi na drzewie za płotem to tez się liczy?
Jaro: no właśnie
też się liczy, też?
Guezmir: dogrywka
Jaro: no co się dzieje?
szemek7: wejdź na wyższe drzewo
Jaro: kuwa zdrajcy znowu poleźliście do Gdyni?
nicponie
Guezmir: i znowu stoi
szemek7: ważny mecz jest
wyszedłem
Jaro: żebyście nie nabroili czegoś
admin z własnego meczu poleci heheh
Guezmir: latają
Jaro: relacjonuj na żywo
Głos: ja siedzę w sektorze gości... więc mnie nie liczcie jako kibica Arki :D
Guezmir: brukselczycy się wkurwili
Jaro: z czuba - odśnież
Guezmir: i atakują mocno
szemek7: ups
dlaczego nie mam wizji?
Guezmir: ach gdyby nie ten nowy bambus to bym na spalone zagrał
Jaro: bo ci Guezmir wyłączył
a fonie masz?
szemek7: słyszę jak Guezmir klnie
Jaro: no wiec właśnie
on ma także proce
i nie zawaha się jej użyć
szemek7: nie wątpię
dlatego zlizłem z dżewa
Jaro: tak, jest jedyna szansa na przetrwanie to schować się za pień
szemek7: albo za bramką Gliwy
Jaro: ja widziałem ze Guezmir malutkie kamyczki ma, mogą przejść
Guezmir: a w lidze znowu łomot bo zmęczeni będą na maksa
Borbon przeprosił za swój błąd, tylko na co komu przeprosiny? Niech odda straconą kasę ;) Szkoda Arki, bo mogła dociągnąć do karnych.
Guezmir: ryzykowałem, bo strasznie cisnęli, chciałem ich zaskoczyć, no i uniknąć karnych
cóż....
w tym roku ponownie, priorytetem jest liga.
Widzew poza efektownym zwycięstwem na inaugurację, ładnie poradził sobie we Wrocławiu i to byłoby tyle. Jestem zadowolony z drużyny i nie będę ukrywał, że marzy mi się pierwsza piątka albo nawet europejskie puchary. Rzeczywistość (wirtualna) zweryfikuje moje plany. W każdym bądź razie, siódme miejsce mnie nie ucieszy.
Ligę niżej, twardo walczą Jaro i Głos, który zapowiedział bilans 34-0-0 xD
No i cóż, z planów Łukasza niewiele zostało. W pierwszych dwóch spotkaniach zaledwie jeden punkt. Ale za to w przegranym meczu z Bełchatowem oddali więcej celnych strzałów niż w trzech pozostałych razem wziętych. Z Flotą remis, ale gra była gorsza niż z GKS. Później już było lepiej – zwycięstwo z Łęczną 2:0, po dwóch celnych strzałach i niestety porażka ze Zniczem.
Głos: ale gramy padakę.... co za palant tę Odrę prowadzi ? :|
Pozostawię to bez komentarza. Odra po gruntownej przebudowie będzie potrzebowała czasu na zgranie, więc Łukaszowi nie będzie łatwo. Oby awansował do Ekstraklasy, bo lepiej jest jak wszyscy gramy w jednej lidze. Raczej nie spodziewam się żeby Widzew i/lub Arka miały zmienić klasę rozgrywkową więc koledzy z Kielc i Wodzisławia nie mają innego wyjścia niż awans.
Jarek wrócił do pracy po dłuższej przerwie i to do bardzo ciekawej drużyny. Korona pod jego wodzą gra doskonale. Po remisie z Kmitą, przyszedł czas na trzy zwycięstwa z rzędu. Z Pogonią, ŁKS' em i Stalą St. Wola. Jak widać Jaro tęskni za wyższą klasą rozgrywkową i pewnie bardzo szybko zapewni sobie mistrzostwo 1.ligi. Żeby tylko po serii dobrych występów jego piłkarze nie stali się zbyt popularni.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Aerobik - męska rzecz? |
---|
Trening aerobiczny jest ważny, kiedy zależy nam na doskonaleniu dynamiki piłkarzy. Rozwija umiejętności takie jak Zwinność, Przyspieszenie, Szybkość. Przydaje się szczególnie przy szkoleniu skrzydłowych i obrońców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ