BH Telecom Premijer Liga
Ten manifest użytkownika Shrek przeczytało już 1184 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Lato w Hiszpanii minęło szybko i bardzo pracowicie. Najpierw zdobyłem licencję UEFA Pro, dzięki pracy pod tytułem „Wprowadzania juniorów w reżim treningowy seniorów – spodziewane efekty, oraz zagrożenia”. Nawiązałem kilka znajomości z trenerami i działaczami, dzięki którym będą mógł odbyć staże w Realu San Sebastian, oraz jeśli czas i obowiązki pozwolą w Valencii. W końcu przejrzałem kilkanaście taśm z potencjalnymi nowymi nabytkami, oraz wszystkie spotkania, które rozegraliśmy w poprzednim sezonie, by móc jeszcze raz zastanowić się nad popełnionymi przeze mnie błędami.
Efektem tych „seansów filmowych” będzie zmiana taktyki – co prawda Zamek całkiem nieźle się sprawdzał, ale zbyt mało dawał w ofensywie, a co gorsza wymagał roszad personalnych na boisku, których później nie mogłem cofnąć. W mojej głowie zrodził się pomysł stworzenia taktyki, roboczo nazwanej
przeze mnie Grot.
Miała bazować na grze trójką obrońców środkowych, których wspierać mieli wahadłowi obrońcy – zarówno Sivsić, jak i Colić idealnie nadawali się do tej roli ( czyli całkiem niezła wytrzymałość + dobre zdolności ofensywne, które pozwalałyby im stanowić zagrożenie dla defensywy rywali). Ponadto Karacić i Huseinspahić, po odpowiednim treningu, mogliby stanowić ich uzupełnienie i zastępstwo w przypadku kontuzji, lub przymusowej absencji. W środku w zależności od rywali i jego ustawienia znalazłoby się miejsce dla trzech lub trzech zawodników. W przypadku zagęszczenia środka pola przez rywala, my gralibyśmy trójka zawodników ustawionych w środku, jednym ofensywnym pomocnikiem, oraz jednym napastnikiem. W przypadku, gdy rywal grałby szeroko z dwoma bocznymi pomocnikami, lub skrzydłowymi, my wystawiamy dwóch napastników, z kolei środkowi pomocnicy dostają zadania typowo defensywne ( tutaj widzę pole do popisu dla Salcinovica), oraz jednym, który dalekim podaniem, mógłby stworzyć klarowną sytuację bramkową.
W przypadku gdyby rywal sam grał ofensywnym pomocnikiem, poświęcamy jednego z napastników na koszt defensywnego pomocnika, który odpowiada tylko za utrudnianie życia playmakerowi rywali.
Wszystkie te założenia jednak mogłem planować w czasie, gdy byłem pewny swoich podopiecznych. Już za kilka dni stracę swoich dwóch podstawowych zawodników – Masica i Marina Popovica, czyli liderów ataku i pomocy. Nie wiem jak będę się dogadywał się z ich następcami, oraz czy ich umiejętności będą tak samo wysokie jak tych, którzy mieli zastąpić.
Będąc jeszcze w Hiszpanii zadzwonił do mnie Ismet Sarajilić – dyrektor finansowy klubu, informując mnie, że chciałby się ze mną spotkać prezes klubu, a prywatnie jego brat – Senad. Pamiętając tragiczną sytuację z zeszłego roku byłem jak najgorszej myśli. Ciekawe czy będzie taka sama szopka z finansami jak rok temu. Zresztą żeby się nie za bardzo zamartwiać przez weekend, napisałem maila z pytaniem o temat rozmowy, chcąc jak najlepiej się na nią przygotować. Lekko się zdziwiłem, gdy jeszcze tego samego wieczoru zadzwonił telefon od Saneda.
Rozmowa była miła, lecz poza enigmatyczną dalszą przyszłością klubu, nie dowiedziałem się czego chce ode mnie szef. Pomimo zapewniania, ze nie będzie to nic nie przyjemnego, nie mogłem pozbyć się wrażenia, że będzie zupełnie inaczej. Pamiętam, że w Anglii, przed nieprzyjemnymi rozmowami, także nie chcieli mi tego powiedzieć wprost.
Do Bośni wróciłem z duszą na ramieniu. Co prawda, nie tak dawno przedłużyli mi kontrakt, a moje wyniki broniły mnie, lecz zwolnienie z jakiejkolwiek pracy nigdy nie jest przyjemne. W poniedziałek wszedłem do siedziby klubu i od razu zostałem zaproszony do gabinetu prezesa. Przywitał mnie szczery uśmiech i szczodrze zaproponowanie czegoś do picia – od kawy zaczynając, na tequili kończąc. Poprosiłem o herbatę mrożoną, ale chyba mój niepokój było widać, gdyż prezes od razu zaczął rozmowę.
- Siadaj – powiedział władczo – masz taką minę, jakbyś przyszedł tutaj na ścięcie. Nie zamierzam robić żadnych ruchów w sztabie szkoleniowym, a już zwłaszcza wywalać kogoś, kto robi kawał dobrej roboty – kontynuował nie dając mi wejść w słowo.
- Gdy cię przyjmowaliśmy, liczyliśmy, że dopiero od tego sezonu zaczniemy zbierać owoce Twojej pracy, tymczasem, Ty masz na koncie już dwa tytułu wicemistrza. Ja jestem zadowolony, mój brat, którego interesują cyferki, a nie piłka nożna, także, a to jest już spore osiągnięcie. Odpręż się i pogadajmy bez stresu.
Dopiero po tych słowach rozluźniłem się na tyle, że całe moje napięcie z twarzy zniknęło.
Prezes także to zauważył, ale jego ton w dalszym ciągu brzmiał tak, jak przemawia się do podwładnego, a nie do kogoś z kim można rozmawiać o pierdołach.
- Gratuluję zdobycia licencji. Mam nadzieję, że nie uciekniesz przy pierwszej nadarzającej się okazji.
- Dziękuje – odpowiedział zaskoczony skąd wiedział, że już ją zdobyłem. Będę się starał wypełnić kontrakt do końca, ale nie będę ukrywał, że chcę prowadzić klub w rodzinnej Hiszpanii.
- Jasne, to zrozumiałe, że ciągnie Cię do domu, liczę tylko, że gdy dostaniesz odpowiednią ofertę to ja dowiem się tego od Ciebie, a nie z gazet.
- Spokojnie, akurat o moją przyzwoitość nie musi się Pan martwić.
- Senad – wpadł mi w słowo prezes, a gdy nie zareagowałem powtórzył – mów mi po prostu Senad. Tak będzie się swobodniej rozmawiało.
- Nie lubię grania na dwa fronty wśród moich piłkarzy, dlatego rozumiem, że dla Ciebie to także ważne.
- Super. Przyjemnie jest to usłyszeć, ale zobaczymy jak będzie to wyglądało w praktyce.
- Juan słuchaj – kontynuował, a ja po raz pierwszy usłyszałem z jego ust swoje imię, chociaż przez bośniacki akcent dość śmiesznie brzmiące – wiesz na jakiej zasadzie działa biznes u nas w Bośni?
- Pieniądze dają sponsorzy, tak jak wszędzie.
- Nie do końca tak. Owszem w Anglii, Hiszpanii, czy Rosji pieniądze wykładają firmy licząc, że z czasem pieniądze te zwrócą im się z nawiązką. Oczywiście jest jeszcze reklama. A umowy sponsorskie są podpisywane na kilkanaście lat. U nas w Bośni o tym czy dawać pieniądze na klub czy nie, decydują ludzie, którzy są tym zainteresowani lub nie. W Sarajewie klub FK wspiera po cichu miasto, załatwiając piłkarzom bardzo często fikcyjne posady w urzędach dla nich lub ich żon. Podobnie jest w Mostarze, które wspiera Velez. Tutaj jestem ja, ale nie mogę dawać fikcyjnych posad zawodnikom. Lecz gdybym ja przegrał w zeszłym roku wybory, mój następca był bardziej nastawiony na koszykówkę, niż piłkę nożną. Jestem związany z akcjonariuszami oraz wynikami finansowymi Elektorprivrede. Udało się podpisać umowę patronacką z rosyjskim klubem, bo otwarliśmy się na rynek rosyjski. Dzięki Twojej robocie, my stajemy się coraz bardziej rozpoznawalną marką, ale niektórzy są niecierpliwi. Chcą sukcesów natychmiast i to nie tylko w Bośni ale i w Europie.
- Nie za bardzo rozumiem do czego zmierzasz? – odpowiedziałem lekko zmieszany
- Jeśli można zdobyć więcej pieniędzy na klub, to teraz jest do tego idealna okazja – odpowiedział bez jakichkolwiek podtekstów Senad – Czy jesteś w stanie zdobyć Mistrzostwo Bośni w najbliższym sezonie?
- Jeśli mam być szczery Senad – z tymi zawodnikami będzie ciężko – odpowiedziałem pewnie
- Dlaczego?
- Spalają się psychicznie w meczach o wysoką stawkę, albo co gorsza ja nie potrafię ich do tego odpowiednio zmotywować. Dwukrotnie mieliśmy szansę na tytuł i dwukrotnie ją spartoliliśmy. Nie działam w tym fachu
długo, ale widziałem po minach chłopaków, że większość z nich gdy tylko ma możliwość odniesienia sukcesu jest sparaliżowana strachem. Mam nadzieję, że to nie moje słowa ich tak paraliżują, ale trzeba być odpornym psychicznie, jeśli chce się być najlepszym.
- Czyli zmiana zawodników przyniosła by Mistrzostwo?
- Wiesz że to nie tak działa. Nowych ludzi trzeba dopasować, poukładać ich do gry ze sobą.
- Wiem, ale ludzie z mojego otoczenia nalegają na to, by pójść krok dalej. Nie interesuje ich kolejne drugie miejsce. Chcą być najlepsi, chcą sukcesu, który uzasadni powierzeni klubowi Celik dodatkowych finansów.
- Dzięki finansom – kontynuował po chwili przerwy – możemy się równać z innymi klubami. Masz kontrakt do 2019, a mnie kadencja kończy się rok później. Jeśli w ciągu tego czasu zdobędziesz mistrzostwo, ja reelekcję mam w kieszeni i postaram się aby Tobie tez niczego nie
zabrakło. Zwłaszcza pieniędzy na rozbudowę centrum treningowego, może nie tak wielkiego jak w Hiszpanii, ale na pewno nieprzynoszącego ujmy.
Rób co potrzeba. Nie przejmuj się narzekaniem Ismeta, jego biorę na siebie.
- Nie będzie problemu z dodatkowym trenerem? - zapytałem nie wierzący jeszcze w swoje szczęście
- Żadnego!
- A odszkodowania za rozwiązanie kontraktu?
- Skoro nie można się będzie ich pozbyć, to jakoś to zniesiemy.
- Jest tylko jeden problem. Wyniki z poprzedniego roku dały nam awans do Ligi Europejskiej, a to powoduje że sezon rozpoczynamy od początku lipca. Nie zdarzę kupić nowych i jednocześnie przygotować ich do Ligi i
występów w Europie.
- Rób jak uważasz, ale nie musisz zdobywać mistrzostwa od razu. Masz na to dwa lata, a wiem, że nie ma sensu niepotrzebnie poganiać i przyspieszać pracę. W każdym razie wiesz, że na razie nie musisz
martwic się o jakiekolwiek kwestie finansowe.
- Super.
- Ach, zapomniałbym. Nie miałem za bardzo czasu do pogratulowania zespołowi za drugie miejsce. W środę 7 czerwca będzie bankiet by to nadrobić. Dzwoniłem do pozostałych pracowników wszyscy poza Selimovicem
potwierdzili swoje przybycie. Vermes będzie jeszcze wtedy na wakacjach, więc nie będzie do fizyczne w Bośni by się zjawić, ale jak go znam, nie opuściłby tego. Mam nadzieję, że nie dasz chłopakom za bardzo w kość na treningu.
- Nie - odpowiedziałem z uśmiechem - urlopy oficjalnie mają do 12, ale gdyby się zgodzili moglibyśmy zacząć od piątku, skoro wszyscy będą
na miejscu.
- No to widzimy się w środę. Powodzenia.
- Dzięki, za wszystko i do zobaczenia
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbuduj obiekty młodzieżowe |
---|
Korzystając z rady Pucka, warto od razu po rozpoczęciu gry przejść się do zarządu i poprosić o zwiększenie nakładów na szkolenie młodzieży lub rozbudowę obiektów. Sprawdziłem to - włodarze prawie zawsze zgadzają się na takie warunki już w pierwszych tygodniach naszego urzędowania. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ