Informacje o blogu

Manifest użytkownika Shrek

Čelik Zenica

BH Telecom Premijer Liga

Bośnia i Hercegowina, 2016/2017

Ten manifest użytkownika Shrek przeczytało już 777 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Sezon zakończyliśmy 14 maja, jednak ostatni trening odbyć się miał 20 maja. Tak były rozpisane plany treningowe ( zakładały finał Pucharu Bośni), dlatego nie miałem zamiaru ich zmieniać, ku niezadowoleniu moich podopiecznych. Z drugiej strony, treningi te bardziej przypominały pikniki na których zapraszałem rodziny piłkarzy, a sama jednostka miała za zadanie roztrenowanie. Oczywiście, inaczej by to wyglądało gdybyśmy to My, a nie Zeleznijcar Sarajewo występowali w finale.
20 maja podczas zabaw z piłką podszedł do mnie Mario Lucić i dość pewnym głosem i z szerokim uśmiechem na ustach zapytał

- To jak, przedłużamy kontakt?
- Mario jesteś super człowiekiem – rozpocząłem – ale sam wiesz, że odstajesz poziomem od innych.
- Wiem, ale tylko to by mnie przytrzymało jeszcze przez rok by pograć. Skoro nic z tego, to przechodzę na emeryturę.
- Dzięki za informację – odrzekłem – a nie chciałbyś zostać jednym z trenerów. Pamiętałem jego wkład i zaangażowanie w ostatnie treningi i myślę, że jako trener poradziłby się wyśmienicie.
- Na razie nie, trzeba pobyć z rodziną. Obiecałem to im, gdy przechodziłem tutaj z Chorwacji. Trzeba wracać do siebie.
- Mario dzięki za wszystko co dla nas zrobiłeś, ale liczę że po urlopie do nas wrócisz. Musisz pożegnać się z chłopakami.
- Kontrakt mam do 30 czerwca, więc to mój obowiązek. Na razie.

Cały Mario, profesjonalny w każdym calu.
Chłopaki na ostatnim treningu dostali rozpiski, by nie zapuścili się zbytnio na wakacjach. Powiedziałem, że każdy kilogram nadwagi będzie karany finansowo, ale o ile ktoś nie przeholuje z nadmiarem jedzeniem, to nie będę się czepiał o te dwa czy trzy kilo nadwagi. W ciągu tygodnia będą w stanie wrócić do swojej optymalnej wagi. Do zobaczenia 6 czerwca.
Jeszcze w trakcie treningowego tygodnia chciałem się spotkać z Senaden Sarajilicem, ale obowiązki nie pozwoliły mu na zbyt częste przebywanie w klubie. Cóż, dla nas zaczęły się wakacje, dla niego najważniejsze wydarzenie czterolecia – wybory prezesa firmy w której był zatrudniony -  „Elektorprivrede”.
Zszedł na jeden z treningów posezonowych, by pogratulować graczom świetnego sezonu, dodał, że także postarał się coś ekstra za godne reprezentowanie miasta Zenica, a mnie obiecał, że spotka się ze mną po powrocie z Rosji, gdzie leci w interesach. Na odchodnym zapytał się czy kogoś ma mi przywieźć? Nie odpowiedziałem , zaskoczony stylem i samym pytaniem.
 
Skoro nie udało się z prezesem klubu, trzeba było uderzyć nieco niżej – do brata prezesa, a jednocześnie dyrektora finansowego klubu Ismaila Sarajilica. Chciałem z nim omówić kwestię przygotowania do kolejnego sezonu, zgrupowań zagranicznych i odpowiedniego doboru przeciwników – w końcu mieliśmy reprezentować Bośnię w Europie, trzeba się dobrze do tego przygotować. Chciałem także prosić o możliwość kontynuowania edukacji i dobycia licencji UEFA PRO, którą chciałem odbyć w Hiszpanii. Wchodząc do gabinetu spodziewałem się wszystkiego, ale to co usłyszałem, przerosło moje pojmowanie rzeczywistości.
Na razie brak jakichkolwiek informacji o finansach na przyszły sezon, a więc nie mogę myśleć ani o wzmocnieniach, ani nawet o jakimkolwiek zgrupowaniach. Jeśli chodzi o sparingi, to te na które zostaniemy zaproszeni jak najbardziej, ale już koszty zorganizowania sparingu na Bilijno Pole, czyli naszym stadionie przekroczą wpływy z biletów. W tej sytuacji rozumiałem, że nie ma co liczyć na sfinansowanie mi kursów. Najbardziej jednak zmroziła mnie informacja, że nie wiadomo jeszcze czy przystąpimy do rozgrywek nowego sezonu, bo na razie nie ma pieniędzy na opłacenie wpisowego, oraz niepewna jest dalsza sytuacja finansowa klubu.
Łapałem się za głowę – no bo jak to? Taki wynik pójdzie na marne, możemy nie wystąpić w następnym sezonie? Co ja powiem chłopakom? Nawet pracując w Anglii w AMATORSKICH klubach nie zdarzyła się sytuacja, żeby któryś klub nie przystąpił do rozgrywek. Absurd.
Całą sytuacja miała rozwiązać się na początku czerwca, więc na wakacje do Hiszpanii, wylatywałem w podłym nastroju.  
W przeddzień finału Ligi Mistrzów, zostałem zaproszony na konferencję poświęconą ocenie potencjału zawodników w wieku 12 – 14 lat. Tam spotkałem kilku znajomych, którzy pamiętali o tym, że dostałem posadę w Bośni, pytali jak radzę sobie w nowej sytuacji i tak dalej. Gdy odpowiedziałem, że zdobyłem wicemistrzostwo i wystąpię w Lidze Europie byli zaskoczeni, ale serdecznie mi pogratulowali z wyczuwalną nutką zazdrości. Poznałem tam byłego króla strzelców Primiera Division – Daniego Guizę, jeszcze grającego, ale już myślącego o trenerskiej przyszłości, napastnika. Zagaiłem, czy niechciał by  pograć w wicemistrzu Bośni, ale uśmiechnął się tylko, odpowiadając, że raczej jest za wcześnie, by grać za pół darmo, a nie jesteśmy mu w stanie zaoferować odpowiedniego wynagrodzenia. Rozumiałem go. W Hiszpanii w dalszym ciągu jego nazwisko sporo znaczyło i mógł liczyć na pensję w wysokości  4 tysięcy euro na tydzień.
Wróciłem do Bośni 1 czerwca, parę dni przed powrotem reszty zespołu. Już na wstępie dowiedziałem się, że start w rozgrywkach jest niezagrożony, ale w dalszym ciągu nie wiadomo nic na temat budżetu transferowego. No cóż, zakładam, że nie ma sensu szukać wzmocnień zawodników za gotówkę, trzeba skupić się na tych z kartami na ręku.
 
Mają jeszcze 5 dni spokoju, postanowiłem pomyśleć na ustawieniem taktycznym drużyny i zawodnikami, których potrzebowałbym do jej realizacji.
O pozycję bramkarza byłem spokojny. Poza Adilovicem i Bukvicem, do pierwszego składu postanowiłem dodać 17 latka - Ivo Bozica, który  prezentował, to czego dwójce jego konkurentów brakowało – świetne wyjścia do piłki. Czuł grę, a jego wyjścia były pewne i zdecydowane.
Obrona była solidna ale potrzebowałem dwóch zawodników – kogoś pewnego na środek obrony, oraz alternatywy dla Nikolica. Pierwszym celem transferowych był Marko Kopilas, zawodnik  Wehen Wiesbaden, którego chciałem sprowadzić jako filara naszego bloku obronnego. Niestety na razie negocjacje utknęły na etapie kwestii finansowych. Drugim z nich był Safet  Sivsić – obrońca sprowadzony z wolnego transferu – na tyle wydaje się przydatny, że możliwe wydaje się przeniesienie Nikolica na środek obrony, jednocześnie graniem Sivsicem na boku.
 
Kolejną sprawą, było załatanie dziury po Mahirze Karicu. Trzeba było znaleźć kogoś, ko mógłby operować w środku boiska i rozdzielać piłki do lepiej ustawionych partnerów. Kandydatów było kilku:
Aleksandar Keljević – próbowaliśmy się dogadać przed moim wyjazdem do Hiszpanii, ale ze względu na zbyt wysokie wymagania finansowe, na chwilę obecną musieliśmy odpuścić.
Milos Raicković, oraz Marko Burzanović to jak na nas chyba zbyt wysokie progi. Są bardzo utalentowani, ale nie mamy pieniędzy by wykupić ich z Buducnosta  Podgorica, a na wypożyczenie raczej nie mamy co liczyć.
Haris Medunjanin – o jego problemach z regularną grą w Deportivo La Coruna w najbliższym sezonie, usłyszałem od znajomego pracującego w jego klubie. Przefaksowana została oferta wypożyczenia do jego pracodawcy, zobaczymy co z tego wyjdzie?
 
Matija Spoljarić – sprawa nieco odwrotna niż w przypadku Harisa. On walczy o miejsce w składzie pierwszej drużyny. Gdyby mu się to jednak nie udało, być może skusiłby się na występy w Lidze Europy?
W ataku po 30 czerwca zostanie nam tylko jeden zawodnik – Vernes Selimović pożegnał się już z kolegami i wyjechał do Azerbejdżanu, Mihajlo Savanocić wróci z wypożyczenia do macierzystego klubu z Banja Luki, a z Radovanovicem nie mam zamiaru przedłużać  kontraktu.
Przed wyjazdem udało się wypożyczeń z Grasshopersu Zurych Semira Musica,  – młodego napastnika, który ostatni sezon spędził w rezerwach szwajcarskiego klubu, oraz lecząc kontuzje. Wypożyczenie obowiązuje od 6 czerwca, do końca sezonu.
Podobne plany mam w przypadku Armina Hodzica z Dynama Zagrzeb. Chciałbym też pozyskać Stefana Pacenicę – tym sposobem miałbym 4 napastników – na chwilę obecną nie wydaje mi się, żeby większa ilość była potrzebna.
 
Kwestia taktyki – 4 obrońców musi zostać – cóż, może i mam kilku solidnych środkowych obrońców, ale brak im odpowiedniej jakości, by poradzili sobie we trzech. Dlatego zostanie opcja 4 -4 -2, z szeroko ustawionymi skrzydłami, a gdy przyjdzie grać z silnym zespołem bazującym na grze środku, zagęścimy pole gry. Odetniemy skrzydłowych, a w ich miejsce na środek przesuniemy dwóch pomocników bardziej nastawionych na odbiór piłki – czy to Grahovaca, który w poprzednim sezonie wyróżniał się w drugiej drużynie, czy wracającego z wypożyczenia Pezera. Bardzo dobrze w odbiorze radzi sobie także Marin Popović, chociaż jego będą próbował w bardziej kreatywnych rolach – czy to cofniętego rozgrywającego, czy jako swobodnego. Cały czas jest także opcja z odjęciem jednego napastnika i zastąpieniem go ofensywnym pomocnikiem – Anel Dedić, będzie miał okazję pokazać, że zasłużył na szansę gry, a i Haris Heco. oraz Salcinović także nieźle radzą sobie na tej pozycji.
W razie konieczności Masić także może biegać za napastnikiem, chociaż to byłoby marnowaniem jego potencjału, a raczej w odbiorze piłki nie za bardzo nam pomoże.
 
Pierwszy trening  po urlopach rozpoczął się źle.  Co prawda wszyscy zawodnicy wrócili bez kontuzji i urazów, oraz w przyzwoitej wadze, to jeszcze przed treningiem Dzenan Bureković poprosił mnie o rozmowę.

- Chciałbym spróbować swoich sił w silniejszym klubie? – zagaił dość pewnie.
- A gra w Europejskich Pucharach nie świadczy o potędze jaka tutaj się tworzy? – odpowiedziałem, pamiętając jak ostatnio potoczył się konflikt.
- Tak, ale większych pieniędzy z tego raczej nie będzie?
- Zgoda, ale zostań z nami, do czasu aż odpadniemy z Ligi Europejskiej.
- Trenerze – powiedział nieco podenerwowany młodzik – już teraz interesują się mną kluby Tureckie i Rosyjskie, gdy dostanę taką ofertę nie mogę czekać nie wiadomo jak długo, bo szansa może uciec.
Uśmiechnął się na te słowa – raczej rosyjscy potentaci nie są zainteresowani graczami wybijającymi się w ogórkowej lidze bośniackiej, wolą brać takich, którzy pokazali jakiś poziom w Europie.
- Liga Europy to okienko wystawowe dla bogatszych klubów, jak się w niej dobrze zaprezentujesz, masz szansę dostać się do większego klubu.
- Liczę na to, że nie będzie mi Pan robił przeszkód.

Sam byłem zawodnikiem i pamiętałem jak ciągnęło mnie bym spróbował swoich sił w Crewe Alexandria, gdy miałem jak u Pana Boga za piecem we Wrexham, więc nie mogłem go winić za takie myślenie.
Trening, na którym były robione testy sprawnościowe, zakończył się oficjalnymi pożegnaniami Karica ( który w Bośni był tylko dlatego, że jego klub dwa tygodnie później rozpoczynał przygotowania), oraz Lucica.
Po treningu  jeszcze Sead Buscan pochwalił się że zrobił papiery trenerskie i ogłosił, że od następnego sezonu zawiesza buty na kołku – cóż w końcu będzie miał 37 lat, najwyższy czas na emeryturę.
Zanim jednak udałem się do domu, zostałem wezwany do biura Ismeta Sarajilica, w celu wydania zgody na transfer Burekovica do Metalac Gornij Milanovac, jakiejś Serbskiej drużyny, która nie tylko nie grała w pucharach, ale nie była nawet w najlepszej 8 swojego kraju. Zmiąłem ofertę w ręku, a jako odpowiedź wysłałem zmienioną ofertę – różniącą się od poprzedniej dwoma warunkami – kwotą wykupu i terminem przejścia – po sezonie. Jako, że były one nienegocjowane, następnego ranka Ismet przekazał mi bardzo niezadowolony informację, że oferta została anulowana.
Trening rozpoczynał serię ciężkich ćwiczeń mających na celu podniesienia kondycji i wytrzymałości piłkarzy do nadchodzącego sezonu. Już po nim podszedł do mnie z mocno skwaszoną miną Dzenan.

- Przecież Pan obiecał, ze da mi odejść! – niemalże wykrzyczał sfrustrowany
- Tak, ale do lepszego klubu, a nie jakiejś popierdółki, która ledwie co obroniła się przed spadkiem – odpowiedziałem ze spokojem, chociaż cały w środku wrzałem, bo wiedziałem, że cała ta sytuacja wynikła z knucia agenta piłkarza i być może dyrektora finansowego. Aż tak ci zależy na kilkunastu markach podwyżki? – kontynuowałem
- Nie o to chodzi, ale myślałem że jest Pan słownym człowiekiem.
O! tego była już za wiele, przebrała się miarka.
- Masz rację, gówno mnie obchodzi gdzie będziesz grał, bo u  mnie raczej w składzie nie zagrasz.

Szkoda, bo gdy tylko ktoś pytał o zdolnych zawodników z mojego klubu bez wahania odpowiadałem on  i Masić.
Co więcej następnego dnia przyszła kolejna oferta z konkurencyjnego klubu – tym razem opiewająca na żądane 875 tysięcy marek, za to w trybie natychmiastowym. Dostałem suchą informację, ze Sarajilić zajmie się wszystkimi negocjacjami.
Zaistniała sytuacja zmusiła mnie do szukania lewego pomocnika. Co prawda i tak miałem to zamiar zrobić, bo Dzenan powinien mieć konkurencję, ale teraz zmuszony jestem poszukać nie jednego, a dwóch zawodników o zbliżonych umiejętnościach.
W połowie tygodnia podczas rozmowy z asystentem, Elvedin powiedział mi, że dostaje zaproszenia na rozmowy o pracę w sprawie pierwszego menadżera. Zgłosili się do niego przedstawiciele klubów, które spadły z Ligi – Slobodana Tuzla, oraz Boraca Banja Luka. Podziękowałem mu za szczerość, życzyłem powodzenia, jednocześnie zgadzając się na jego negocjacje, zapewniając że w dalszym ciągu go wysoko cenię i będę zaszczycony mogąc z nim pracować dalej.
Plan sparingów był ustalony – najpierw na przetarcie Hajduk Zenica – amatorska drużyna składająca się w dużej mierze z fanatycznych kibiców Celika. Później Gradina – zespół z drugiej ligi bośniackiej, który ledwie utrzymał się na tym poziomie rozgrywkowym, Kolejnymi rywalami, byli spadkowicze z bośniackiej ekstraklasy NK Travnik, Borac, oraz Mladost Doboj Kakanj, a pomiędzy nimi sprawdzić nasze przygotowanie do sezonu miał Lokomotiv Zagrzeb.  
20 czerwca odbywało się losowanie 1 rundy eliminacyjnej do Ligi Europy. Co prawda nie mogłem zostawić drużyny na kilka dni w środku obozu przygotowawczego, ale brak zapytania czy nie chciałbym jechać ukuł boleśnie. Na ceremonii zjawił się sam Ismet Sarajilić, a dzięki jego obecności los przydzielił nam za rywala …


 
        

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.