Przygotowania do sezonu poszły niemalże zgodnie z planem. Pomijając kontuzji Buscana, którą doznał w meczu z Kazachami, udało się nam uniknąć innych poważniejszych urazów.
Tak prezentowała się kadra, przed rewanżowym spotkaniem z FK Aktobe.
Kadra na sezon 2016/2017
Bramkarze
Adi Adilović - docelowo pierwszy bramkarz, podobnie jak w poprzednim sezonie. Obecnie musi poprawić grę na przedpolu, bo chcę by czyścił wszystko to, czego nie uda się przeciąć obrońcom.
Semir Bukvić - podobnie jak w zeszłym sezonie rola zmiennika i gra w pucharze Bośni.
Lewy Obrońca:
Danilo Nikolić - będę wystawiał go jako środkowego obrońcę. Stracił na szybkości, jednak w dalszym ciągu świetnie operuje piłką.
Safet Sivsić - podstawowy lewy obrońca, z opcją możliwości grania w pomocy.
Dalibor Jovanović - rezerwowy lewy obrońca.
Środkowy Obrońca:
Zlatko Kazazić - rezerwowy prawy obrońca i podstawowy środkowy obrońca, partnerujący Nikolicowi. Co prawda, gdy przeciwnik gra jednym silnym napastnikiem, wolę Jusica.
Emir Jusić - silniejszy od Zlatko, ale dużo słabszy przy rozegraniu piłki, dlatego przy słabszych przeciwnikach, będzie rezerwowym.
Dejan Popović - połączenie dwóch wyżej wymienionych graczy. Niestety tych gorszych cech. Przyszłość należy do niego.
Stefan Kladar - następca Jusica. Słabo rozgrywa, ale dobre warunki fizyczne i ustawiania się, pozwalają mu walczyć z silniejszymi przeciwnikami.
Prawy Obrońca:
Benjamin Colić - obrońca, który może grać także na prawej pomocy.
Goran Popović - ostatni sezon tego doświadczonego obrońcy. Niestety, pomimo lepszych umiejętności technicznych, z powodu braku szybkościowych nie jest w stanie rywalizować z Colicem oraz Kazazicem.
Lewy Pomocnik:
Sanjin Lelić - nabytek z myślą o przyszłości. Członek kadry U -19, ale już teraz zdradza nietuzinkowe umiejętności.
Matej Karacić - opcja bardziej przewidywalna. Jest solidny, ale nie błyskotliwy, a przynajmniej jak na razie.
Środkowy Pomocnik:
Marin Popović - podstawowy pomocnik. Może grać jako środkowy, jako odbierający piłkę, słabiej radzi sobie jako rozgrywający.
Haris Heco - opcja rezerwowa, dla prawego pomocnika, oraz wysunięty rozgrywający przeciwko słabszym przeciwnikom.
Fenan Salcinović - ostoja pomocy. W razie potrzeby może grać jako środkowy pomocnik, rozgrywający, czy w razie konieczności boczny pomocnik.
Vladimir Grahovac - pomocnik jednej roli - świetnie odbiera piłkę, niestety nie ma predyspozycji do gry do przodu.
Dusan Stevandić - zawodnik na przyszłość, zastanawiam się, czy nie wypożyczyć go.
Fahrudin Kuduzović - nowy nabytek, który ma predyspozycje do gry zarówno na skrzydle jak i w środku, zobaczymy co pokażę z czasem.
Prawy Pomocnik:
Dzenis Huseinspahić - skrzydłowy, który musi poprawić dośrodkowanie, ale po za tym jest zawodnikiem kompletnym.
Sead Bucan - ostatni sezon zawodnika, który w dalszym ciągu jest przydatnym członkiem zespołu. Niestety jest coraz wolniejszy, a także coraz częściej odnosi drobne urazy.
Napastnicy:
Amir Masić - perełka naszego klubu. Zawodnik kompletny jeśli chodzi o atak.
Sead Musić - wypożyczony z Grasshopers Zurych, ale pokazuje, ze przyszłość może należeć do niego.
Vernes Selimović - wrócił do nas po niecałym miesiącu w Azerbejdżanie, gdzie ... klub rozwiązał z nim kontrakt. Kontrakt na rok, ale liczę, że będzie solidnym uzupełnieniem składu.
Sanel Kapidzić - podpisałem z nim kontrakt dzień przed możliwością pozyskania Selimovica. Po zimowych testach chciałem go sprowadzić, ale mogłem sobie pozwolić na jednego napastnika i wtedy wybór padł na Mihjlo Savanovica. Teraz trzeba jeszcze odpowiedniego ustawienia, by odpowiednio go wykorzystać.
Obawiałem się rewanżowego spotkania z Astaną. Stadion o pojemności 13 i pół tysiąca widzów, zjawiło się 11 872 kibiców, ale niecała setka sympatyków z Bośni.
Jusić został wystawiony jako odpowiedź na Khiznichenkę, ten jednak nie pojawił się w wyjściowym składzie.
Jako pierwsi strzeliliśmy bramkę. podanie z głębi pola
Masica, wykorzystał
Musić. Jedyną odpowiedzią była bramka strzelona przez Zhukowa i awans do drugiej rundy stał się faktem. Tam czekał na nas zwycięzca dwumeczu - Cork City - Litex Lovech.
Przeciwnikiem okazał bułgarski zespół, który w zeszłym sezonie został wicemistrzem.
Skoro daliśmy radę na dalekim wschodzie, to dlaczego nie mielibyśmy dać rady bliżej.
Pierwszy mecz nam wyszedł. Napoczeliśmy rywala już w 13 minucie po celnym strzale
Huseinspahica. W 56 minucie wynik podwyższył
Musić. Niestety w końcowych minutach straciliśmy bramkę, która nieco zmniejszyła radość z naszej wygranej.
Na rewanżowy występ troszkę zmieniłem taktykę. Na lewą stronę pomocy ustawiłem
Sivsica, z mocno defensywnymi zadaniami, podobnie na prawej stronie występował
Huseinspahić. W środku dwóch zawodników miało odbierać piłki -
Grahovac, oraz
Marin Popović, a
Selimović miał cofać się głęboko i utrzymywać piłkę, by kolejni partnerzy zdążyli nadbiec i podłączyć się do akcji.
W pierwszej połowie taktyka sprawdziła się w 100 %, w przerwie uczulałem na koncentrację i dowiezienie korzystnego wyniku do końca. Niestety w 48 minucie tracimy pierwszą bramkę, a jej autorem Diogo Viana, który dobija swój własny strzał. 2 minuty później Strahil Popov ucieka
Sivsicovi, idealnie dogrywając na głowę Poplatnika, który z najbliższej odległości pokonuje bramkarza. Trzeba było zmienić plan taktyczny. I tak za
Grahovaca, wszedł
Kuduzmanvić, pojawił się
Semir Musić, który zmienił bezproduktywnego
Masica, oraz wszedł
Heco. Ta trójka rezerwowych wyprowadziła akcję, która dała nam kontaktową bramkę i dogrywkę. W niej, niestety już na początku tracimy bramkę, która nas eliminuje. Mimo usilnych starań, nie udało się zmienić wyniku i przygodę z Ligą Europy kończymy na drugiej rundzie eliminacji.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ