Kolejny tydzień rozpoczął się lepiej, niż mógłbym sobie wyobrazić.
Do sztabu szkoleniowego dołączyła osoba, która specjalizowała się w treningu siłowo - wytrzymałościowym. Ktoś kto wie więcej na ten temat niż ja. Faruk Huric, to 27 letni, absolwent Uniwersytetu w Tuzli. W kolejnych dniach w gronie współpracowników powitałem:
- Zoran Knezevic - 54 letni trener ubiegający się o licencję UEFA A, pracujący poprzednio w bośniackim klubie z 3 ligi Glasinac 2011. To on odpowiadał za trening taktyczny, oraz pomagał mi w treningu ofensywnym.
- Goran Peles - rówieśnik Knezevica, który poprzednio pracował w naszej drużynie filalnej - Celik 1945 Zenica
- Mirsad Pjanic - początkowo 45 letni bośniak, aplikował na stanowisko scouta, jednak jego oceny młodych zawodników, pokrywające się z moimi, spowodowały, że zaryzykowałem i otrzymał posadę koordynatora pionu juniorskiego. Zapalczywość z jaką wziął się do organizowania mini turniejów osiedlowych, mówi mi, że był to dobry wybór. Zobaczymy, co mu się uda wyłowić.
- Samir Kalabic - były menadżer luksemburskiego klubu Witz 71, u nas zdecydował pracować się jako scout. Co prawda troszkę obawiałem się jego kandydatury, jako potencjalnego następcy, ale z drugiej strony jego wiedza i doświadczenie, mogą okazać się bezcenne.
- Dragan Susnjar - przez 7 lat był scoutem Partizana Belgrad, przez 5 kolejnych Teleoptika Zemun, kilkanaście perełek wypatrzonych dla europejskiej piłki, nie potrzebowałem innej rekomendacji by zatrudnić go jako głównego scouta.
Codziennie w klubie uczyłem się języka bośniackiego, który okazał się być trudniejszym do nauki niż angielski. Na szczęście zawsze miałem do nich talent, więc dość szybko łapałem znaczenie słów. Dużo gorzej było z poprawną wymową, ale zwroty piłkarskie opanowałem w stopniu zadowalającym. W nauce języka także pomagałem Ricardo Lunezowi.
Ostatni mecz z GOSK Gabela, był dla nas próbą generalną przed ligą, a dla testowanych graczy ostatnią szansą, by przekonać mnie do tego by podpisać z nimi kontrakty. Dzięki informacjom, które dostarczyli mi współpracownicy, szeregi naszej drużyny zasilili:
- Dalibor Jovanovic – 19 letni bośniacki obrońca, który w opinii sztabu szkoleniowego, może wyrosnąć na czołowego lewego obrońcę w Bośni. Na treningu pokazał się z dobrej strony, nie dawał się nabierać dwa razy na te same sztuczki. Do poprawy ma dośrodkowania – ale z treningu na trening jego wrzutki są coraz bardziej powtarzalne. Kontrakt na dwa laty za 90 funtów tygodniowo nie wydawał mi się zbytnio wygórowany, a sam Dalibor podpisał go bez jakichkolwiek zastrzeżeń.
- Dusan Sredojevic – 29 serbski lewy obrońca, występujący poprzednio w moim Drinie Zvornik. Na testach.
- Danilo NIkolic – 31 letni Serb, także grający na lewej obronie, a w razie konieczności mogący grać na jej środku. Poprzednio występował w Turcji, Izraelu i Albanii. Na testach.
W dniu meczu spotkałem się z oboma bramkarzami i postawiłem sprawę jasno – bluzę z numerem 1 w tym sezonie nosił będzie Adi Adilovic. Bukvic przyjął tą wiadomość w najlepszy możliwy sposób.
„ Rozumiem Pana decyzje i wiem, że obecnie Adi prezentuje troszkę wyższe umiejętności niż ja. Będę pracował na treningach i pokażę Panu, że jestem w stanie mu dorównać, a nawet go przewyższyć, jeśli nie w najbliższym czasie, to w przyszłości”.
W meczu zastosowałem taktykę, którą będę chciał wykorzystywał w rozgrywkach 4-4-1-1.
W bramce wspomniany Adilović, na bokach obrony Goran Popović i Sredojević, którzy mieli podłączać się do akcji ofensywnych. W środku Jusić jako cofnięty stoper czyszczący to, czego nie uda się zatrzymać Ricardo Lunezowi, który będzie grał nieco wyżej, by przeszkadzać napastnikowi Gabeli.
Na bokach pomocy Barać oraz Huseinspahić, na środku Mahir Karic jako wysunięty rozgrywający, oraz Marin Popović, który miał go ubezpieczać. Rola ofensywnego pomocnika dostał Haris Heco, który miał być pomagać rozgrywać piłkę środkowym pomocnikom, lub być wpsarciem dla Igora Radovanovica. Ten ostatni z kolei miał pełnić rolę odgrywającego, który potrafi przytrzymać piłkę, by poczekać na kolegów, oraz schodzić na krótki słupek, by wykańczać kąśliwe dośrodkowania z bocznych sektorów boiska.
W taki sposób padła jedyna bramka tego meczu. Dośrodkowywał Goran Popović, a Igor wyprzedzając obrońców przeciwnika umieścił piłkę w bramce.
Kilka wniosków po meczu:
- Świetnie współpracują ze sobą zawodnicy na prawej stronie boiska G. Popović ( Colić) – Huseinspahić ( Bucan), niestety nie mogę tego powiedzieć o zawodnikach z lewej strony.
- Mahir Karić potrafi zagrać także jako cofnięty rozgrywający – dobrze przecina podania, potrafi dobrze się ustawić, co pozwala grać obok niego zawodnikom nie tylko nastawionym na defensywe.
- Marin Popović jest świetny w destrukcji, niestety nie jest tak efektywny w grze do przodu.
- Fenan Salcinovic dość średnio radzi sobie z rolą rozgrywającego – znakomicie łączy jednak umiejętność dogrywania piłek i dryblingu z destrukcją.
- Haris Heco nie poradził sobie w roli ofensywnego pomocnika. Obecnie mam problem z umieszczeniem go na boisku.
Ostatni tydzień przygotowań to mocno zmniejszone obciążenia treningowe, co piłkarze przyjęli z ogromną ulgą. Co prawda Huric, od razu po przyjściu do klubu chciał je zmniejszyć, obawiając się przetrenowania i kontuzji, ale wygrała dobra angielska szkoła, że bez solidnej bazy nie ma wyników. Zamiast tego treningi skupiły się na taktyce, oraz zachowaniu przy stałych fragmentach gry.
Pechowcami, którzy nie przeszli testów okazali się:
- Aleksa Dukanac – Serb, okazał się dużo słabszy od dwóch konkurentów do składu, co gorsza nie był też wyraźnie lepszy od Jovanovica, więc odesłałem go bez żalu.
- Marin Matkovic - z zawodnikiem NK Vitez pożegnałem się, ale tylko na jakiś czas. Na chwilę obecną nie jest gotowy do gry w najwyższej lidze bośniackiej, a ja potrzebuje zawodników na teraz. Gdyby był dostępny z wolnego transferu, przyjąłbym go z otwartymi ramionami, ale że w grę wchodziło wypożyczenie, lub transfer gotówkowy, stwierdziłem, że wolę poczekać rok, aż jego kontrakt wygaśnie. Na decyzje miał także wpływ raport że jest dość podatny na kontuzje.
- Dusan Sredojevic – Postanowiłem powiedzieć mu, że jest dla Nas alternatywą, gdyby Nikolić zażądał zbyt dużo. Odpowiedział, że nie chce takiej łaski i nawet nie podjął wstępnych rozmów o kontrakcie.
Kto z nami został?
- Danilo NIkolic – dostał najwyższy kontrakt w drużynie, a także sowitą premię za awans do europejskich pucharów. Rozumiem, że za jakoś trzeba płacić, a on, wiedząc jaką ma silną pozycję negocjacyjną, wyciągnął maksimum tego co mógł.
- Ricardo Lunez – toczyłem długie boje z Elvedinem, który nie był do niego przekonany. Jeśli chodzi o cechy wolicjonalne mieliśmy obaj takie same zdanie. Gorzej było z predyspozycją co do gry. Elvedin stwierdził, że takie w Bośni od obrońców oczekuje się twardego grania, bo nie ma tu zespołów, które grają finezyjną piłkę rodem z Primiera Division. To ja jestem szefem i to ja odpowiadam za decyzję personalne, dlatego został. Prawda jest taka, że czuję się za niego odpowiedzialny i chciałbym, aby w dorosłą piłkę wszedł z kims, kto ściągnął go na peryferie futbolu.
- Mario Lucić – polecił mi go szef scoutów – Dragan Susnjar. 34 letni, były młodzieżowy reprezentant Chorwacji , były gracz Dynama Zagrzeb, NK Cibali i Varteksu Varażdin. Co prawda nie widziałem go w akcji na treningu, ale Susnjarowi udało się zdobyć kilka meczy z jego udziałem, na których prezentował się solidnie. Zaryzykowałem i podpisaliśmy umowę na rok z opcją przedłużenia na kolejne 12 miesięcy po rozegraniu 15 spotkań. Skoro ma być tylko alternatywą dla dwójki stoperów Jusić – Kazacić, to jest ryzyko uzasadnione.
Nie mogłem się doczekać rozpoczęcia rozgrywek. Kupiłem piątkowe wydanie bośniackiego Przegląd Piłkarski, by zobaczyć co piszą o naszych szansach, rywalach itd.
Nasze szanse oceniono jako pewny środek tabeli, bez szans na grę w europejskich pucharach, ale także z minimalnymi szansami na spadek, o ile rzecz jasna nowy trener Juan Ugarte – czyli ja, czegoś nie popsuje.
Trzeba pokazać, że analizy przedsezonowe, mijają się z prawdą.
Po południu zostałem wezwany do gabinetu prezesa Ismeta Sarajilica. Poza wylewnym przyjęciem, nasze spotkanie można uznać za chłodne. Życzył samych sukcesów, uważając przy tym, by nie nadwątlić szczupłego budżetu Celiku. Podejrzewam, ze gdyby mógł to zablokowałby transfery zarówno piłkarzy jak i sztabu szkoleniowego. Ale na moje szczęście nieobecni nie mają prawa głosu, a jego podczas podpisywania umów nie było i wszystkie nowe kontrakty podpisywał sympatyczniejszy z braci - Senad.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ