Informacje o blogu

Manifest użytkownika Shrek

Čelik Zenica

BH Telecom Premijer Liga

Bośnia i Hercegowina, 2015/2016

Ten manifest użytkownika Shrek przeczytało już 677 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

29 lipca miałem przywitać się z fanatycznymi kibicami Celika zwanymi  Robijasi, co można przetłumaczyć jako skazańcy. Etymologia nazwy fanklubu, nie wzięła się z kryminalnej przeszłości, lecz z fanatycznego oddania kibiców, skazanych na Celik przez całe życie. Już w poprzednim meczu widziałem ogromne czerwone flagi z bośniackimi napisami, ale dopiero tutaj na Bilijno Pole, miałem poznać prawdziwą moc kibiców.
 
Gościliśmy zespół Valezu Mostar, który w ostatnim sezonie był na 9 miejscu, to w tym sezonie upatrywano w nim jednego z kandydatów do walki o najwyższe miejsce. W poprzedniej kolejce pokazał, że nie można go lekceważyć. Pomimo tego, że przegrywał do 74 minuty 2:4, to zdołał odwrócić losy meczu i wygrał go 5:4.
 W porównaniu z poprzednim meczem, tak jak obiecałem – wymieniłem Anela Dedica na Vernesa Selimovica i to była jedyna zmiana personalna w składzie. Ustawiłem Mahira Karica, jako wysuniętego rozgrywającego, dlatego, pomimo gry jednym napastnikiem, miałem do dyspozycji dwóch zawodników, którzy nie tylko potrafili dograć piłki, ale którzy świetnie potrafili wejść w drugie tempo by realnie zagrozić bramce przeciwników.
Na stadionie zasiadło  około 3 tysięcy widzów,  całe trybuny miały czerwone akcenty, a doping ni ustawał przez pełne 90 minut. Sam jako piłkarz uwielbiałem grać przy takiej atmosferze, ale zdarzały się one niezwykle rzadko – w Anglii kibice zasiadali licznie na trybunach, ale oni traktowali to jak spektakl. Gdy coś się działo, nagradzali zawodników brawami, lub wygwizdywali udane zagrania przeciwników. Tutaj przez 90 minut śpiew, bez względu na to co się dzieje na murawie. I mimo, że stadion nie był wypełniony nawet w połowie, to dźwięk jaki wydawały trybuny, sprawił, że ciarki przechodziły mi po plecach przez całe spotkanie.
W 9 minucie wyszliśmy na prowadzenie. Bureković świetnie podał prostopadłą piłkę, a Vernes Selimović, uprzedzają bramkarza gości wpakował piłkę do bramki. Komentatorzy powiedzieliby, że był to mecz walki. Jedyną groźną sytuację, którą mieliśmy wykorzystaliśmy, sami dając dojść do takowej tylko raz. Na szczęście dla nas, obrońca Valezu Mostar, który się w niej znalazł – Samir Merzić, przestrzelił.




 
1 Sierpnia mieliśmy wyjazd do Tuzli, gdzie odejmowaliśmy miejscową Slobodę. Klub, który w zeszłym sezonie był beniaminkiem, dlatego stwierdziłem, że będzie to świetna okazja, by zobaczyć co pokażą nam Ci gracze, którzy jeszcze nie przekonali mnie do wystawienia ich w pierwszym składzie. Chciałem przede wszystkim przekonać się jak poradzą sobie dublerzy na pozycji skrzydłowych – Stipe Barac i Sead Bucan.  To była także dobra okazja by zobaczyć, czy Marin Popović, będzie tak skuteczny jak Fenan Salcinović, grając obok Mahir Karica.
 
Przed meczem, okazało się, że będę musiał nieco zweryfikować plany – współpracownicy zwrócili uwagę na fakt, że Danilo Nikolić ma coraz gorsze wyniki na cotygodniowych testach biegowych. Zarówno tych dotyczących szybkości jak i wytrzymałości. Podszedłem do niego pytając w  łamanym bośniackim, czy ma jakiś uraz, ale nie chce nic zdradzić. Odpowiedział, ze to tylko zmęczenie. Pozostawiłem go n ławce, a w jego miejsce wszedł Dalibor Jovanović – 19 latek kupiony raczej z myślą o przyszłości, niż wystawiany teraz.
Mecz rozpoczeliśmy w mocno zmienionym składzie. Bramkarz Adilović – w obronie od lewej Jovanović, Kazacić, Jusić i Goran Popović. Pomoc to dwójka środkowych pomocników - Marin Popović i Mahir Karić, z prawej biegał
Stipe Barac , a z lewej … Dżenan Bureković.  Miał pomagać w powstrzymywaniu ataków rywali niedoświadczonemu Jovanovicovi, a że robi to lepiej niż Sead Bucan, dlatego otrzymał miejsce w wyjściowej 11.
Pierwsze minuty to prawdziwy nokaut gospodarzy. W 2 minucie Barac zostawiony bez jakiejkolwiek opieki przed polem karnym decyduje się na strzał,  który zaskakuje bramkarza gości. 2 Minuty później ten sam zawodnik wykańcza dośrodkowanie Burekovica, podwyższając wynik na 2:0. Kontrolujemy mecz, mamy większe posiadanie piłki, lepiej jesteśmy ustawieni, obrońcy świetnie przykryli trójkę napastników Slobody, którzy nie są w stanie absolutnie nic zrobić. Pomocnicy próbują wrzutek w pole karne, ale tam świetnie kasuje je, czy to Kazacić, czy Jusić. A jeśli oni nie dadzą rady, to są jeszcze boczni obrońcy, którzy także wiedzą jakie mają zadania do wykonania. I do 14 minuty świetnie się z nich wywiązywali – wtedy to wrzutka przeszła przez całe pole karne, a do bezpańskiej piłki dopadł Mersudin Ahmetović i wpakował ją do bramki.
W 38 minucie, ten sam zawodnik wyrównał stan rywalizacji. Wygrał walkę w powietrzu z Jovanovicem i strzałem głową pokonał Adilovica.
Oj, nie tak miała przebiegać pierwsza połowa – pomimo różnicy w posiadaniu piłki oraz dwóch goli przewagi straciliśmy dwie bramki, mimo, że rywal oddał w kierunku naszej bramki tylko dwa strzały. Myślałem nad tym co powiem chłopcom w szatni, czy skuteczniejszą metodą będzie objechanie ich z góry na dół, czy może jednak wytknięcie błędów, ale pochwalenie za to co robili dobrze. W końcu poza straconymi bramkami, wszystko w grze wyglądało przyzwoicie.
W 42 minucie, plan na rozmowę musiał się zmienić -  Stipe Barac dośrodkował na krótki słupek na tam Selimović dostawiają tylko nogę, znowu wyprowadził nas na prowadzenie.
W szatni postanowiłem zostawić Jovanovica – był to nie najgorszy mecz w jego wykonaniu, ale bałem się, że przez brak doświadczenia, lub presję, popełni błąd który może się skończyć dla nas boleśnie.   W jego miejsce wszedł Nikolić, ale z zastrzeżeniem, żeby nie przekraczał linii środkowej boiska. Ten mecz miał mu zapewnić odpoczynek, a nie kolejną porcję dodatkowego wysiłku.
W 51 pierwszej minucie nerwy stracił Omar Prses – chamsko zaatakował od tyłu nogi Karica. Decyzja, którą podjął arbiter mogła być tylko jedna – czerwona karta i wcześniejszy prysznic. Nieodpowiedzialne zachowanie zawodnika, było dla mnie znakiem, że tego meczu nie przegramy. W 70 minucie Mahir Karić, spóźnił się z wejściem na piłkę i za to zagranie otrzymał żółta kartkę. A że była to jego druga kartka w tym meczu, także udał się pod prysznic. Na szczęście, zawodnicy z Tuzli nie byli w stanie nam w jakikolwiek sposób zagrozić. Co prawda my także, nie stwarzaliśmy dogodnych sytuacji, ale prowadzenie z pierwszej połowy wystarczyło do zainkasowania 3 punktów.


 
3 Sierpnia kończyło się bośniackie okno transferowe. Zakupiliśmy bośniackiego olbrzyma – Stefana Kladara – mierzący ponad dwa metry wzrostu 20 latek, może występować jako środkowy obrońca,  a także wypożyczyliśmy Anesa Durakovica klubu z drugiego poziomu rozgrywkowego w Bośnia Zvijezda Gradacac.  Wypożyczenie to ma na celu ogranie Anesa w klubie seniorskim, a u nas był dopiero czwartym,  jak nie piątym wyborem na pozycji środkowego obrońcy, a do tego zabezpieczyliśmy się klauzulą, ze może ściągnąć go z powrotem. O podobne wypożyczenie ubiegał się nasz poprzedni rywal Sloboda Tuzla, która zarzuciła sieci na Amira Masica. Odmówiłem jednak, stwierdzając, że Masić, będzie u nas potrzebny i jest ważnym graczem pierwszego zespołu. Sam napastnik, był nieco zawiedziony odrzuceniem propozycji, ale obiecanie mu pierwszego placu w najbliższym meczu, chwilowo go ukontentowało.

Stefan Kladar

Anes Duraković


 
8 Sierpnia podejmowaliśmy na własnym stadionie mistrza kraju FK Sarajewo. 4 tysiące ludzi, z czego około 3 500 widzów dopingujących nam, było świadkami bardzo słabego meczu.  Po ostatnich dobrych występach, nie mogłem posadzić na ławce Stipe Baraca i Marina Popovica.  To w Marinie doszukiwałem się naszej tajnej broni na zabezpieczenie środka pola. Partnerować miał mu Haris Heco, dla którego była to szansa, na przekonać mnie, jak najlepiej wykorzystać jego zdolność. Docelowo, miał zastępować w roli rozgrywającego zawieszonego za kartki Karica, ale grać nieco głębiej, by móc pomagać w defensywie.  Tak ustawiony środek spowodował, że ponownie królowały wrzutki w pole karne, z których nic nie wynikało. My zaś sami cofnięci nieco zbyt głęboko, także nie potrafiliśmy stworzyć groźnych sytuacji. Dłuższe podania, które nakazałem Heco, były albo niedokładne, albo przecinane przez rywali, chociaż niektóre z nich świadczyły, że Haris ma niezłą wizję gry. Jego zmiennik Salcinović, który miał tym razem pełnić rolę wysuniętego rozgrywającego, pod wpływem kreacji, spisał się słabiej, chociaż miał tylko 10 minut na pokazanie swoich talentów.
Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a najbardziej poszkodowanym w meczu okazał się Amir Masić. Kontuzja skośnych mięśni brzucha wyeliminowała go z gry na jakieś 3 – 4 tygodnie.  


 

 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.