Informacje o blogu

Manifest użytkownika crisadus

FC Nantes

Domino's Ligue 2

Francja, 2011/2012

Ten manifest użytkownika crisadus przeczytało już 865 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

06. Les Canaris09.07.2013 19:22, @crisadus

5

JANVIER

 
Święta, święta i po świętach. Chłopaki wracają do klubu aby dokończyć to co rozpoczęliśmy pół roku temu czyli krótko mówiąc awans do Ligue 1. Nawet zima nam w tym nie przeszkodzi! Tak jest. Zachodnia część Francja pokryta śniegiem. Do rundy rewanżowej przygotowujemy się na białym puchu...

 
Okres zimowy to również okres transferowy. Tuż z początkiem nowego roku otworzyło się okienko transferowe. W naszym przypadku ciężko będzie o transfery do klubu, gdyż stan naszego konta wciąż spada i na dzień dzisiejszy jest na minusie. Aby kogoś sprowadzić najpierw musimy kogoś sprzedać, a kilku kandydatów jest. Raz dwa wzięliśmy się do poprawy naszych finansów i na pierwszy ogień poszedł Karim Djellabi, który trafił do Włoch, a konkretnie do występującej w Serie B Ascoli za 150tys €. Ten lewy obrońca nie zagrał w tej rundzie żadnego spotkania, a wysoka pensja zdecydowanie utrudniała nam trzymanie takiego zawodnika w rezerwach, a do tego ma już on swoje lata (28 wiosenek na karku). Kolejne transfery w toku, agenci rozmawiają, ale najpierw powrót na drugoligowe boiska we Franji.

Czas wybrać się na puchar do amatorskiej drużyny Annecy. Oczywiście w tym spotkaniu wystąpi młodzież i rezerwowi oraz wracający po kilku miesięcznej przerwie Yohan Eudeline. Świetna okazja by sprawdzić dyspozycję naszego ofensywnego pomocnika. Do spotkania podchodzimy jako zdecydowany faworyt i gramy jak na faworyta przystało. Nie mogło być inaczej. Spokojne zwycięstwo z amatorami i jesteśmy w 10 rundzie Coupe de France gdzie losowanie skojarzyło nas z Tours FC, czyli z przeciwnikiem dobrze nam znanym. W rozgrywkach ligowych pokonaliśmy ich spokojnie 1:4 na ich stadionie. Tym razem gramy u siebie co z pewnością w pewien sposób ułatwia nam sprawę, lecz nie możemy myśleć, że jesteśmy w kolejnej rundzie, gdyż mecz meczowi nie równy. Wróćmy jednak do spotkania, które dało nam awans i do niewątpliwego bohatera, którym był... Y. Eudeline! Tak jest. Po kontuzji nie było widać śladu, a hat-trick mówi sam za siebie. Miejmy nadzieję, że przy większym obciążeniu Yohan będzie grał podobnie jak z amatorami. Tuż po meczu w wywiadzie dla lokalnej telewizji MVP spotkania podziękował za wsparcie klubu jak i mojej osoby oraz wykazał ogromną wdzięczność, że pomimo kontuzji nie został skreślony Cholera,  ale jak tutaj skreślić takiego zawodnika, który wraca i aplikuje trzy bramki. Nie sposób. Wielki comeback.! Dla niektórych to nowe początki, lecz dla innych koniec. Tak też było z Ahmedem Madouni, dla którego spotkanie z Annecy było ostatnim w barwach "Kanarków". Kolejny zawodnik, którego wytransferowaliśmy do Włoch. Tym razem jednak do klubu z wyższej klasy, bo do Torino. Kwota wyniosła 230tys €. Jeszcze paru naszych zawodników rozmawia z innymi klubami i mamy nadzieję, że pozbędziemy się zbędnego balastu, ale w międzyczasie wróćmy do zmagań ligowych.

Naszym rywalem tym razem będzie Chamois Niortais, z którym w tym sezonie szło nam jak po gruzie i mieliśmy, że przełamiemy tą fatalną passę. Po części ta sztuka się udało, bo strzeliliśmy bramkę, ale dała ona tylko remis w szalenie wyrównanym spotkaniu. Trzy spotkania z drużyną okupującą miejsce w dolnej części i tylko dwa ugrane remisy. Trochę mało, a na dodatek Le Havre AC nie spuszcza z tony i powiększa swoją przewagę. Rozczarowujących wiadomości w tym tygodniu nie koniec. Klub opuszcza Ismaël Bangoura na rzecz Olympique Lyonnais. Kwota w wysokości ponad 4mln € była zdecydowanie za wysoka, aby ją odrzucić, zważywszy na to, że sam  zawodnik nie czuł sie najlepiej w naszym klubie, nie mógł przystosować się do zasad i stylu prowadzenia przeze mnie drużyny i nalegał na transfer do obecnego lidera Ligue 1 i głównego kandydata do mistrzostwa kraju po tym sezonie. Jak wiemy, z niewolnika nie ma pracownika. Gwinejczyk w 21 spotkaniach w tym sezonie ustrzelił 8 bramek, a do tego dorobku dorzucił 7 asyst. Był on z pewnością jedną z najbardziej kluczowych postaci ze Stade la Beaujoire. Z pewnością pieniądze z tego transferu będzie trzeba przeznaczyć na jakiegoś nowego bocznego pomocnika, który przynajmniej do końca sezonu wypełni lukę po nowym zawodniku L'OL. Tylko na ten sezon, bo na przyszły udało się zakontraktować wychowanka Girondins Bordeaux, a przebywającego obecnie na wypożyczeniu w Gazalec Ajaccio, z którym nota bene gramy następne spotkanie. Mowa o Evenie Chevalier. Urodzonemu w 1992 roku skrzydłowemu po sezonie kończy się umowa z jego macierzystym klubem i zdecydował się na podpisanie nowej umowy z naszym klubem, gdyż widzi większe szanse wywalczenia miejsca w składzie drużyny prezesa Kity, aniżeli walka o miejsce w składzie z takimi zawodnikami jak Ben Khalfallah, Obraniak, Faubert czy młody Saivet. Młody skrzydłowy. Trzeba rozejrzeć się za wzmocnieniami na zasadzie krótkoterminowego wypożyczenia.

Wciąż gramy jednak spotkania ligowe i nie możemy myśleć tylko i wyłącznie o poszukiwaniu nowych zawodników, w tym troszeczkę wyręczą mnie moi scouci. Czekamy na ich raporty co do wypożyczeń skrzydłowych do naszej ekipy. Wszystko ustalone, dlatego czas myśleć o spotkaniu ze wspomnianą drużyną z Ajaccio. Mamy niemałe problemy na skrzydłach gdzie nie ma już Bangoury, a na Pucharze Narodów Afryki przebywają Gakpe (Togo) i Modise (Republika Południowej Afryki). Czekają nas przetasowania i wychodzimy w zestawieniu z trzema ofensywnimy zawodnikami, którzy nigdy jeszcze nie grali razem w takim zestawieniu. Szansę na drugi występ w lidze ma wychowanek klubu Aristote Ndongala, który zasiadł dziś na ławce rezerwowej.
FC Nantes - skład:

Zelazny - Cissokho, Andre Luiz, Djilobodji, Veigneau - Veretout, Narry - Eudeline, Maher, Yong-Jae - Djordjevic


Spotkanie w nowym ustawieniu ofensywy zaczęliśmy fatalnie grając chyba najgorszą połowę za całej mojej kadencji i nie dziwi wynik w plecy po pierwszej połowie, a co gorsze bramkę strzela nam nasz nowy nabytek Chevalier. Po lekkim opier... Rozmowie motywacyjnej druga połowa to zupełnie inna gra w naszym wykonaniu, szkoda tylko, że raptem przez 15-20 minut, potem znów padaka z pierwszej części gry. Po raz kolejny schodzimy z boiska z opuszczonymi głowami, nie wiedząc co się stało.




 
Musimy szybko zapomnieć o tym spotkaniu, gdyż już za chwilę gramy w Pucharze Francji i trzeba się skupić na zmaganiach pucharowych. Z pewnością trzeba dać odpocząć kilku zawodnikom, bo jak widać nie wszyscy są gotowi po zimowej przerwie, fakt, że krótkiej, ale ewidentnie wybiła nas ona z rytmu. Do spotkania z Tours FC podchodzimy z kilkoma zmianami, które miałem nadzieję będą lekarstwem na słabą grę w poprzednich spotkaniach. Miało być zdecydowanie lepiej, a wyszło jak wyszło. Po regulaminowym czasie gry widniał wynik remisowy. Na szczęście udało się wyrównać w końcówce spotkania i doprowadzić do dogrywki. Tam dopiero  gdzie tracimy bramkę w 120 minucie spotkania. Odpadamy z pucharu. W szatni cisza...

Niewątpliwie mamy u siebie problem. Na wyjeździe ponieśliśmy tylko jedną porażkę, na samym początku sezonu w pucharze, a u siebie taka sztuka zdarzyła się trzykrotnie w lidze, a teraz po raz czwarty w pucharze. W lidze na wyjazdach jesteśmy niepokonani, a co za tym idzie mamy najlepszy bilans spotkań wyjazdowych, dlatego z lekkim optymizmem po ostatnich blamażach spoglądamy na najbliższy mecz z zajmującym 4 lokatę Stade Lavallois. Wciąż trwa PNA, dlatego mamy ogromne problemy z ustawieniem ofensywnej formacji, dlatego wychodzimy w troszeczkę kombinowanym składzie, a mianowicie z dwoma napastnikami:

Riou - Cissokho, Andre Luiz, Djilobodji, Veigneau - Eudeline, Veretout, Narry, Bessat - Djordjevic, Aristegueita

Nawet nie wiem jak opisać to spotkanie... W pierwszej połowie graliśmy katastrofę praktycznie nie zbliżając się do bramki rywali, raptem jeden niecelny strzał, a po przerwie totalna zmiana. Zaczęliśmy grać swoją piłkę, lecz niestety brakowało skuteczności. Tylko dlaczego mamy takie wahania na przełomie jednego spotkania. Nie wiem tego ja, nie wiedzą tego zawodnicy. Niemniej jednak druga odsłona napawa optymizmem.


 
Po spotkaniu zostało już tylko parę dni na zakupy, jak i sprzedaże. Zaczęliśmy standardowo od tego drugiego, a do odstrzału najlepiej nadawał się Fernando Aristegueita, który ani trochę mnie nie przekonywał podczas tej rundy i mimo, że nie ukończył nawet 20 lat był dla mnie zbędny, nie takiego napastnika poszukuje. A oferta w wysokości 2mln € z hiszpańskiego Levante była jak dla mnie doskonała i raz dwa pożegnaliśmy się z naszym drugim napastnikiem. Dzięki temu transferowi dysponowaliśmy odpowiednimi funduszami, aby zająć się wzmocnieniem ofensywy po ubytkach jakim był Bangoura czy teraz Aristegueita. Złożyliśmy wiele ofert, między innymi za niemieszczącego się w składzie Barcelony młodego perspektywicznego Tello czy reprezentanta Polski Rafała Wolskiego, który po transferze do Fiorentiny nie potrafi przebić się do składu. Obaj jednak odrzucili oferty z naszego klubu, żaden z nich nie chciał występować na zapleczu... Na szczęście w ostatniej chwili znaleźliśmy odpowiedniego zawodnika, któremu nie przeszkadzało wypożyczenie do drugoligowca. Wolał grać, niż siedzieć na ławce, czy grywać w rezerwach. Tym graczem okazał się Romain Alessandrini ze Stade Rennais, a dokładnie to z rezerw tego klubu. Mam nadzieję, że dzięki wychowankowi FC Gueugnon wskoczymy na wyższy poziom. Jedynym minusem w tym wypożyczeniu jest fakt, że nie udało nam się wynegocjować kwoty wykupy jego karty zawodniczej. Na tym jednak nie wszystko. Jako, że na wypożyczenie Romaina nie zapłaciliśmy nawet grosza to w sejfie było troszkę pieniążków, które przeznaczyliśmy na jeden z największych talentów zarówno Sportingu Lizbona jak i całej portugalskiej piłki i ostatniego dnia okienka trafił do nas Armindo Tue Na Bangna wszystkim znany jako Bruma. Ten młodzieniec to z pewnością melodia przyszłości, ale cieszy, że udało nam się wyciągnąć tak wielki talent. Wierzę, że za kilka lat usłyszy o nim cały świat gdy będzie brylował i mijał swoich przeciwników jak tyczki w barwach "Les Canaris". Tym miłym akcentem zakończyliśmy miesiąc styczeń, w którym udało nam się wygrać tylko z amatorami. Miesiąc przez lokalną prasę został nazwanym "Czarnym miesiącem Kanarków". Miejmy nadzieję, że najgorsze za nami i znów włączymy się do walki o mistrzostwo Ligue 2. Lider uciekł i będzie szalenie ciężko go wyprzedzić, lecz dopóki piłka w grze...

TABELA

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution