-No,mon ami, dostałeś trochę grosza jak to się u Was mówi na transfery,więc działaj, pamiętaj przekonać piłkarzy,aby chcieli zostać, bo nie chcesz chyba abyśmy znowu mieli problem ze zgraniem?
-Nie, szefie, będzie szef zadowolony ja szefa zadowolę(bez skojarzeń proszę :] )- powiedziałem i odszedłem po eleganckim uścisku dłoni zprezesem Charles'em Villeneuve.
Taaaak, obyło się bez rewolucji w składzie, jak pisałem w poprzednim manifeście. Do klubu przyszedł
Lee Miller na mocy Prawa Bosmana, który jak już pisałem, w trakcie kariery w Aberdeen był królem strzelców ligi szkockiej.
Dołączył do klubu także
Carabajal, argentyński zdolny defensywny pomocnik.
Wreszcie tranfer lata- najdroższy zawodnik letniego okna tranferowego we Francji -
Danny z Zenitu Leningrad.
Tak oto wyglądał początek sezonu w moim wykonaniu:
Mecz z
Ajaccio łatwo wygrany 2:0 po bramkach
Pancrate i
Giuly'ego(co ciekawe na środku obrony Ajaccio Krzysiu Łągiewka :] )
Potem mecz z tymi, którzy mają z moim klubem rachunki do wyrównania, bo w poprzednim sezonie wygrywałem z Żyrondystami 4:0 i 6:0, tym drugim zwycięstwem pozbawiając ich mistrzostwa i
Girondins co trzeba przyznać przeważało w tym meczu, jednak remis uratował mi
Recoba,który na kwadrans przed końcem świetnie uderzył z rzutu wolnego.Fatalnie zagrał Pancrate i w następnym meczu nie załapał się domeczowej 18-stki.
W trzeciej kolejce czekał na mnie kolejny beniaminek-tym razem
Amiens. Zwycięstwo takie jak z poprzednim beniaminkiem-2:0 obie bramki zdobył
Keżman,ale znowu gra była naprawdę przeciętna...
... ale jako że zwycięskiego składu się nie zmienia, wystawiłem identyczną jedenastkę na mecz z
Lille czyli : Landreau-Ebondo,Camara,Bourrilon, Armand-Clement,Danny,Recoba,Giuly-Keżman,Kronaveter.
Szczęśliwa bramka, po błędzie obrońcy autorstwa
Kronavetera, jednak mecz zakończył się remisem i znowu zagrlaiśmy cienko.
Czeka nas teraz mecz z
Le Havre. Po kontuzji wrócił Rothen, więc przyszła nadzieja na lepsze występy.
Przed meczem wypadł ze składu Clement,ale zastąpił go mój nowy nabytek,Carabajal.
Po powrocie Rothena na ławkę poszedł Danny, który na razie gra tak sobie(przypomina mi troszkę Recobę z początku poprzedniego sezonu).Kronaveter usiadł na ławce rezerwowych, z Keżmanem w ataku zagrał Hoarau. Wygrałem pewnie 2:0, a
Hoarau zdobył drugą bramkę(pierwszą zaaplikował
Recoba) i był najlepszy na boisku, ma się tego nosa :) .
Czas na mecz z ówczesnym liderem ligi,
Nancy.Przed spotkaniem wytłumaczyłem moim zawodnikom, że Nancy w poprzednim sezonie też z takim impetem zaczęli,jednak potem z dnia na dzień słabli.
No i mamy pogrom-3:0 po golach
Hoarau,Recoby,Keżmana. Gra wyglądała naprawdę fajnie, widać że zespół nabiera tempa.
Mecz z
Lorient- cóż, 3:1 po ciężkiej walce, gole autorstwa
Hoarau,Recoby i rezerwowego
Kronavetera.
Teraz hit kolejki - mecz na Parc Des Princes z
Saint-Etienne. W poprzednim sezonie te mecze dostarczały mnóstwa emocji, więc bilety rozeszły się już na 2 dni przed meczem.
Patrzę na skład i tu widzę dramat- trzech,TRZECH podstawowych obrońców zawieszonych za kartki, sic! Albin Ebondo,Sylvain Armand i ZoumanaC amara. Miałem wątpliwości czy powstrzymają znakomitego w tym sezonie Bafetibmi Gomisa, który przed tym meczem miał już 7 goli na koncie.Obrona wyglądała tak:
Ceara Bourillon Sammy Traore Sakho
Oj,miałem stresa. Jednak z każdym z piłkarzy rozmawiałem po około półgodziny indywidualnie i to pomogło. Zagraliśmy najlepszy mecz wsezonie, pewnie wygraliśmy 3:0 a ja miałem wielką satysfakcję, że udało mi się poukładać obronę.
Po meczu kibice bawili się do rana, wykrzykując dziwnie moje nazwisko(Pohosielski :) ), a na trybunach za Boulogne i Auteuil nie sposób byłowidać kibiców, przez wielkie racowisko(za które dostaliśmy karę,ale never mind :] ) . Piękne uczucie, jesteśmy wielcy :] !
Cdn...
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ