Ligue 1 Conforama
Ten manifest użytkownika Jacobssen przeczytało już 837 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Dawno nic nie pisałem o PSG, a w sumie jest o czym (od razu przepraszam za katastroficzny poprzedni,usuniety juz manifest :) ).
Działo się sporo, bo i zacięta walka o majstra (o którego bezskutecznie walczyliśmy od dwóch sezonów) a i walka o pokazanie się w elitarnej Lidze Mistrzów.
Właśnie,zacznijmy od tej drugiej ligi. Grupa trafiła nam się bardzo trudna, z nieprzewidywalnym Dynamem Zabrzeb, niezwykle mocnym Schalke 04 no i Realem Madryt, który wprawdzie co roku obrywa w LM, to fazę grupową zwykle przechodzili :) .
Dziś nie mogę już zrobić screenów z grupowych meczy, których dokładne opisy wyparowały z bazy danych, wyniki kształtowały się następująco :
PSG 1-1 Schalke
Dinamo 1-4 PSG
Real 1-2 PSG
PSG 1-0 Real
PSG 3-0 Dinamo
Schalke 1-2 PSG
Z grupy wyszliśmy z 1-wszego miejsca, w 1/8 wygraliśmy u siebie 1:0 ze Sportingiem Lizbona, wyjazd bez bramek więc jesteśmy w ćwierćfinale!
W ćwierćfinale wylądowaliśmy źle, na Liverpool, który potrafi grać w Lidze Mistrzów, co pokazał niejednokrotnie. Na szczęście świetny mecz sprowadzonego zimą Bakariego Kone z Marsylii, zwarta obrona i łatwość w dochodzeniu do sytuacji dała nam zwycięstwo 2:1, zwycięstwo absolutnie zasłużone. Z tego meczu mam już screen :)
Potem czekał nas, wydawałoby się dużo trudniejszy mecz rewanżowy na Anfield.
Graliśmy z kontry i awansowaliśmy, naprawdę wielka rzecz, zrewanżowaliśmy się za półfinał Pucharu UEFA z poprzdniego sezonu, gdy bramką w 93 minucie wyrzucił nas z gry inny przedstawiciel Premiership, londyńska Chelsea.
Skuteczność Roka Kronavetera, wcześniej niedocenianego przeze mnie napastnika daje nam promocję do półfinału, ale jego chwila dopiero miała nadejść...
W półfinale mieliśmy zmierzyć się z wielką Barceloną ( w 3-cim sezonie Valdes,Eto'o a szczegolnie Messi rozwinęli się niczym roboty). Mieliśmy zagrać z kontry tak jak z Liverpoolem, jednak było fatalnie, po 48 minutach przegrywaliśmy 3:0, wtedy w geście rozpaczy wprowadziłem Kronavetera, który był świezo po kontuzji za beznadziejnego tego dnia Keżmana, a Słoweniec najpierw asystując, a w końcówce strzelając 2 gole zapewnił nam zwycięski remis 3:3.
Radość po meczu była niezwykła, 5 tysięcy naszych kibiców bawiło się do białego rana na ulicach Barcelony, wdając się w bójki z fanami Barcy, nie dziwię się ich radości, awans do finału i wykolejenie z Ligi Mistrzów słynnej FC Barcelony w zasięgu naszej ręki, właściwie nóg !
Remis bardzo szczęśliwy, ale kto o tym będzie pamiętał? Ważne że jest świetnie, a w rewanżu wystarczy nam bezbramkowy remis aby zagrać w finale Champions League!
No i jest! Jest 0:0! W życiu nie mialem takiej satysfakcji po remisie :) . Mamy finał! Zagraliśmy okropnie, brutalnie, na czas, grając totalny antyfutbol, cudownie ]:-> .
Finał, po dwumeczach z Liverpoolem i Barcą wydawał się formalnością, przed nami 'tylko' Valencia.
I rzeczywiście, był to szczerze powiedziawszy nasz najłatwiejszy mecz w LM od meczy z Dinamem Zagrzeb. Zdeklasowalismy Valencię, gdy po stracie drugiej bramki wszedł mój dżoker Kronaveter i wraz z Guillaume Hoarau ruszyli do odrabiania strat, Słoweniec zaliczył dwie asysty, Hoarau zaliczyl hatt-ricka :
Niesamowite, jesteśmy zwycięzcami! Był to nasz ostatni mecz w sezonie, był to mecz którym osłodziliśmy sobie frajersko znów przegrane mistrzostwo Francji.
Majster był już zdawałoby się tylko matematycznie do oddania, jednak 2 remisy i 3 porażki w ostatnich 5-ciu meczach pozbawiły nas mistrzostwa, 3-ci raz z rzędu przełykam gorycz tej porażki, Liga Mistrzów mniej mnie cieszyła, bo priorytetem była wygrana w Ligue 1, po tym meczu zrobiłem sobie około półroczną przerwę od gry w Paryżu.
Aby w końcu zdobyć mistrzostwo, konieczne było przemeblowanie składu, a więc transfery, oto one :
Teraz krótko o każdym kupionym piłkarzu:
-Louis Saha, właściwie nie wiem po co mi on, chyba nie miałem co z kasą robić :)
-Andreas Isaksson, świetny fachowiec, zakontraktowany jako potencjalny 1-wszy bramkarz gdyż podstawowy golkiper Landreau notorycznie odrzucał oferty nowego kontraktu, a nagle po wygranej w Champions League zmienił zdanie.
-Misza Ballack , chociaż 33 lata na karku, zawsze jakaś alternatywa :) .
-Anatolij Tymoszczuk, za niewielkie pieniądze klasowy defensywny pomocnik, przyda się konkurencja dla Clementa.
-Andre-Pierre Gignac, kupiony za wielkie pieniądze król strzelców ubiegłego sezonu w Ligue 1, a potrzebny mi był ktoś taki, który strzeli 40 bramek w sezonie, a nie tylko z najmocniejszymi rywalami, jak czesto bywalo.
Sprzedani gracze po prostu byli za słabi aby zmieścić się u mnie w składzie.
Dziś nie mam już czasu aby opisywać rozpoczęty dziś nowy sezon, napiszę o nim wkrótce. :)
Pozdro :)
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Budżet płacowy to podstawa |
---|
Jeżeli po zamknięciu okienka transferowego na Twoim koncie pozostał zapas gotówki, wejdź do siedziby zarządu i zmieniając proporcje "przerzuć" część kasy do budżetu płacowego. W trakcie sezonu możesz nie potrzebować pieniędzy na transfery, a zarząd spojrzy na Ciebie przychylniejszym okiem, jeżeli zostawisz duży zapas budżetu na wynagrodzenia. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ