Ten manifest użytkownika Karol888 przeczytało już 910 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Zapewne wielu z was, rewolucjonistów oglądało wczorajszy mecz Chelsea z Manchesterem. W tym oto meczu było zawarte to wszystko, co dla miłośnika La Liga jest nieciekawe, a fana Premier League elektryzuje. Twardy, angielski futbol.
Od samego początku meczu tempo gry było bardzo szybkie. Chelsea, jak i Manchester mieli swoje okazje. Do pierwszej kontrowersji doszło po strzale zawodnika Manchesteru, kiedy to Terry przyjął piłkę barkiem w polu karnym. Ostentacyjnie kilka sekund później Terry zadarł pierś i rozłożył ręce sugerując panu Atkinsonowi, że o zagraniu ręką mowy być nie może.
Nie obyło się bez fauli. Już w 14. minucie meczu pierwszą żółtą kartkę obejrzał Ramires, za brzydki wślizg. Jak się później okazało to był tylko początek wielkich emocji.
Kiedy na zegarze wybijała dokładnie 29. minuta na strzał zdecydował się Rooney. Napastnik zatoczył kółko obok obrońców Chelsea i uderzył płaskim strzałem obok słupka Petra Cecha. Jak wykazały powtórki obrona "The Blues", a w szczególności Ivanovic i John Terry byli w tej akcji zbyt pasywni.
Chelsea próbowała odpowiadać. Rzut wolny wykonał mocno Lampard, piłkę sparował van der Sar, ale Ivanovic nie zdołał wepchnąć jej do siatki, bo na jej drodze stanął Vidic.
Zaskakująco dobrze w obronie w tym meczu radził sobie David Luiz, zawodnik wyglądał na gracza, który od lat gra w Premier League, postronnym widzom tego meczu mogłoby się wydawać, że to on jest kapitanem Chelsea, a nie John Terry. Luiz grał odważnie, często twarto i wręcz brutalnie. Zupełnie tak, jakby nie czuł respektu do zawodników Manchesteru.
Pierwsza połowa należała do zespołu przyjezdnych, jednak to co stało się w drugiej części przerosło chyba wyobrażenia większości z 42 tysięcznej widowni Stamford Bridge.
Chelsea, będąca - powiedzmy sobie szczerze - w formie niczym nie przypominającej tej z ubiegłego sezonu zagrała nader ofensywnie i agresywnie.
Taktyka ta przyniosłwa wymierne efekty już po dziesięciu minutach od wznowienia gry, kiedy to wybitą piłkę głową przyjął Michael Essien i posłał 30-metrowe dośrodkowanie w pole karne, tam zaś przebitkę wygrał Ivanovic i skierował piłkę do... Davida Luiza, który poczekał i wolejem uderzył w bramkę van der Sara, który przy tym srzale nawet nie drgnął.
Co ciekawe, obrońca pozyskany z ligi portugalskiej za 21 milionów strzelił swojego pierwszego gola wcześniej aniżeli Fernando Torres, ograny przecież w Premier League.
Luiz w 61. minucie otrzymał żółtą kartkę, za groźny faul. Później powinien również ją otrzymać po faulu na Rooney'u bez piłki, ale arbiter tak nie postąpił.
Chelsea nadal dominowała, a Manchester wyglądał na inną drużynę niż ta z pierwszej części meczu. Dogodną okazję miał Rooney wbiegając z animuszem w pole karne ale jego uderzenie pozostawiało wiele do życzenia.
Później Carlo Ancelotti postanowił dokonać zmian. Jak się okazało wprowadzając na boisko Drogbę i Zhirkova miał nosa, bowiem ten pierwszy wypracował dobrą akcję, a Zhirkov wywalczył rzut karny po faulu Smallinga.
Jeśli chodzi o faul, to zapewne dla kibiców gospodarzy był on ewidentny a dla gości było to zwykłe symulowanie. Smalling swoją nogę utrzymywał wysuniętą w bok, Zhirkov przepuścił piłkę między jego nogami i wykorzystał ustawienie obrońcy potykając się o jego nogę. Do piłki podszedł Lampard, który potężnym strzałem po górze nie dał szans bramkarzowi United.
Emocje Manchesteru wzięły górę w doliczonym czasie gry kiedy brzydkimi faulami "popisali się" Giggs i Vidic. Oboje otrzymali za to żółte kartki, tyle, że dla Nemanji była to już druga w tym meczu. Chelsea było to na rękę, po kilkudziesięciu sekundach Martin Atkinson zakończył mecz.
Po spotkaniu Chelsea kosztem Tottenhamu przesunęła się na 4. miejsce w lidze, tracąc do Manchesteru w dalszym ciągu aż 12 punktów. Oczywiście, mając w zapasie jeden bezpośredni mecz na Old Trafford. Mecz był bardzo twardy, nie obyło się bez kontrowersji i zwrotów akcji. Dla mnie, jako fana angielskiego futbolu spotkanie spełniło oczekiwania.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbudowa bazy treningowej |
---|
Rozbudowa bazy treningowej nie trwa zwykle dłużej niż kilka miesięcy (ok. pięciu), pozwala jednak wskoczyć na wyższy poziom standardów szkolenia w naszym klubie. Jedna rozbudowa równa się jednemu poziomowi wyżej. Najwyższe standardy określane są jako Doskonałe i Najnowocześniejsze. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ