Informacje o blogu

Manifest użytkownika iglaROW

CM Revolution

LOTTO Ekstraklasa

Polska, 2008/2009

Ten manifest użytkownika iglaROW przeczytało już 639 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Starcie rozpoczęte! CM Revolution kontra Reszta Świata. Bartosz Ignaszewski przeciwko połowie polskich menadżerów oraz grupie trenerów klubów z reszty Europy, a nawet przeciwko własnemu prezesowi. BARTOSH! z chęcią by zarobił trochę gotówki na sprzedaży kilku zawodników.

Jednak stawiam sprawę jasno. Nie ma takiej opcji bym musiał się z kimś pożegnać tej zimy. Do meczu ligowego zostały trzy tygodnie, do końca okienka cztery. Wbrew moim przypuszczeniom to nie Reaper i Brudas pomimo bardzo częstych ofert z Wisły oraz Legii nie są najbardziej rozchwytywani, a Grzechoo! Zgłosiło się już po niego z pół ligi polskiej, a także kluby z Ukrainy oraz Bułgarii. Cały czas szlifowaliśmy formę w Szczyrku, a moją skrzynkę zasypywały tony wiadomości. Aż do meczu ligowego zazwyczaj cały czas wszystko wyglądało w tym typie:

Niestety podczas wizyty w Szczyrku, Pucek zachorował na grypę. Wysłałem go do domu przez co zagra dopiero w marcu przez co opuści pierwsze trzy spotkania wiosny, jednak uniknęliśmy ryzyka zarażenia innych graczy. Udało nam się w końcu dobrnąć do pierwszego ligowego meczu. Nie mogliśmy sobie wymarzyć lepszego rywala na start jak ostatnia w lidze Wisła Płock. Jak przegramy to będzie naprawdę wstyd. Tak też sytuację przedstawiłem naszym zawodnikom, którzy zgodnie stwierdzili, że nie ma takiej opcji jak porażka.

Wisła Płock vs CM Revolution
Pomimo, że graliśmy na wyjeździe to czuliśmy się jak u siebie w domu. Niemal połowa ludzi zgromadzonych na stadionie w Płocku to byli nasi kibice, którzy przyjechali tutaj za swoją ukochaną drużyną. Pierwsza połowa uświadomiła nam, że nie będzie to taki łatwy spacerek. Nasza obrona radziła sobie znakomicie dzięki czemu Henkel miał wolne jednak równie dobrze grali środkowi obrońcy przeciwnika. A jak już mieliśmy swoje dwie trzy okazje to bardzo dobrze bronił Skrzypiec. W przerwie niewidocznego na boisku Wujka Przecinaka zmienił Barton, którego Saiid zalecał nawet wystawić już od pierwszej minuty! Niestety nadal nie potrafimy nic zrobić. Oddaliśmy z 10 strzałów i tylko jeden celny. Na ostatnie 10 minut wchodzi Pavulon. Rem-8 zostaje przesunięty na skrzydło. Przechodzimy do Hiperofensywy. I mamy dzięki temu jedynie dwie okazje. Obie to uderzenia z dystansu, jednak Skrzypiec pewnie bronił. Na dodatek omal nie straciliśmy bramki w 93 minucie po kiksie Brudasa w naszym polu karnym. Na szczęscie Kretkowski nie trafił w bramkę.
Wynik: 0-0
Niezauważani: Reaper 11/11 wygranych główek, 18 przechwytów
Gracz Meczu: Rem-8

Dla nas to prawdziwa porażka. Wisła Płock zdobyła z nami swój czwarty punkt w lidze! A nas Jagiellonia nie wyprzedziła tylko dlatego, że grała na Reymonta z Wisłą Kraków. Lecz przegapiliśmy doskonałą okazję do tego aby odrobić dwa punkty z naszej straty do lidera. Mamy co raz większe problemy ze zdobywaniem bramek. Od dłuższego czasu w lidze, jeżeli wygrywamy to w ogromnych bólach niemal wymęczając zwycięskiego gola. Martwi to, tym bardziej, że u progu byliśmy drużyną prezentującą radosny ofensywny futbol, która z bramkami problemu nie miała. Niestety zawodnicy w końcu się zacieli. A stało się to w najmniej odpowiednim momencie. Przed nami dwumecz z Zagłębiem Lubin w Pucharze Ekstraklasy oraz mecze z zawsze groźnym Lechem i wyjazd na Reymonta do Krakowa.

CM Revolution vs Zagłebie Lubin – Puchar Ekstraklasy
To spotkanie musi być dla nas prawdziwym przełomem z czego zdają sobie sprawę wszyscy zawodnicy. Niestety w pierwszej połowie to zawodnicy z Lubina seryjnie przełamują naszą obronę i tylko postawa Henkela oraz ich fatalna skuteczność sprawia, że do przerwy dowozimy 0-0. W przerwie za Grzechoo wchodzi Barton. Na skrzydło przesunięty zostaje Rem-8. W końcu przynosi to jakieś efekty. W 56 minucie Speed wraz z SZk rozgrywają rzut wolny. Ten drugi strzela na bramkę. Piłka odbija się od muru i trafia do Wujka Przecinaka. Strzał i… Szmatułę fantastycznie broni. To była nasza najlepsza okazja w meczu i zarazem ostatnia. Do końca spotkania to Zagłebie dyktowało warunki, a Pawlusiński kilkukrotnie zmarnował doskonałe okazję. Zupełnym nieporozumieniem jest dla mnie tak wysoka nota bramkarza gości jak Henkel zaprezentował się o wiele lepiej.
Wynik: 0-0
Niezauważani: SZk 55/65 celnych podań
Gracz Meczu: Jakub Szmatuła

Niestety ten bezbramkowy remis jest o wiele bardziej korzystny dla Zagłębia Lubin w perspektywie rewanżu na stadionie „miedziowych”. W drużynie nie działo się najlepiej, a działający na pełnych obrotach cały czas fax nie dawał mi w spokoju pracować z zawodnikami. W ostatnich dniach to już sekretarka odpowiadała na te wszystkie transferowe oferty, ale to co wyrabiała Wisła z CSKA Sofia przechodziło wszelkie pojęcia:

Dodam, że za Grzechoo płacili po 600 tys. €, a Radosław Majewski przeszedł do Zagłębia Lubin w tym okienku za 725 tys.€. To co robiła CSKA Sofia delikatnie mówiąc wyprowadzało mnie z stanu spokoju ducha, a przekazując po ludzku to po prostu niezwykle mnie denerwowało. Co godzinę składali propozycję kupna Grzechoo i za każdym razem oferowali taką samą kwotę. Czy w tej Bułgarii (w Wiśle też ale przestali) nie przyjdzie im do głowy myśl, że jeżeli ponad 20 razy odrzuciłem ofertę od nich to za 21 razem jej nie przyjmę jeżeli jest ona identyczna jak 20 poprzednich?

CM Revolution vs Lech Poznań
DO meczu, którego nieoczekiwanie jesteśmy faworytami przystępujemy w naszym najsilniejszym zestawieniu. Rem-8 już na stałe chyba wskoczył na środek pomocy. Jak się okazało, prognozy na temat faworytów nie były przesadzone. Lech nic nie potrafił nam zrobić jednak Tanevski i Wojtkowiak grali bezbłędnie. Do czasu kiedy ten drugi sfaulował Rapechuck’a przy końcowej linii boiska. Do piłki podszedł A. De Raph, mocne dośrodkowanie na niewielkiej wysokości i piłkę przelatuje między wszystkimi zawodnikami przed bramkę, a akcje zamyka stojący na 4 metrze strzałem z ostrego kąta Rem-8. Był to nasz jedyny celny strzał w tej połowie. W przerwie za Wujka Przecinaka na boisku pojawił się Barton. Dobre wieści napływały z Łodzi. Widzew prowadził z Wisła, jednak Małecki zdołał wyrównać w 45 minucie. Ale i tak odrabiamy jak na razie dwa punkty. Wyraźnie zmniejszyliśmy tempo gry w drugiej części meczu. Na boisku nie dzieje się praktycznie nic. Ataku Lecha powstrzymujemy już w środkowej części boiska. W 65 minucie na prawej obronie pojawia się Dezerter, a już 5 minut później pada on na murawę, kiedy wykonywaliśmy rzut z autu. To Rengifo kopnął naszego obrońcę po łydkach co doskonale wychwycił nasz międzynarodowy sędzia Grzegorz Gilewski. Staramy się wykorzystać naszą przewagę jednego zawodnika. Rapechuck standardowo szaleje po prawej stronie. Dośrodkowanie, A. de Raph zgrywa piłkę w bok, Brudas uderza głową i bramka! Jednak cała ta sytuacja kończy się jedynie na żółtej kartce dla Brudasa który według sędziego faulował Tanevskiego.
Wynik: 1-0
Bramki: Rem-8
Asysty: A. De Raph
Niezauważani: Rapechuck 6 rajdów!
Gracz Meczu: Rem-8

Dzięki temu zwycięstwu uciekliśmy o dwa punkty Górnikowi Zabrze i Jagielloni Białystok, które grały ze sobą i podzieliły się punktami. Niestety Wisła rzutem na taśmę strzelając bramki w końcówkach (w 45 i 84 min) wygrała w Łodzi z Widzewem 2-1. Wszystko za sprawą Patryka Małeckiego, który za wybitnym piłkarzem to nie jest. Na meczu był również :

Co zaowocowało kolejną oferta CSKA Sofia kupna Grzechoo i o dziwo była ona identyczna jak kilkadziesiąt poprzednich. Na szczęście ten koszmar parę godzi się skończył. Okienko transferowe mamy za sobą, a teraz możemy w spokoju przez 6 dni przygotowywać się do meczu na Reymonta w Krakowie. W przypadku porażki możemy zapomnieć o szansach na mistrzostwo. Jedziemy po zwycięstwo, jednak równe zadowolony będę z remisu. Według bukmacherów inny wynik jak zwycięstwo Wisły nie wchodzi w grę jednak ja wierzę w moich zawodników.

Wisła Kraków vs CM Revolution
Do meczu wychodzą dokładnie ci sami zawodnicy co w spotkaniu z Lechem, który tak na marginesie jest co raz bliżej spadku z ligi. Pod stałym pressingiem będzie Tomas Jirsak, również Andrzej Niedzielan nie będzie mógł grać spokojnie. To właśnie Reaper będzie opiekował się Niedzielanem co obarcza go największa odpowiedzialnością w naszej obronie. W 5 minucie prawą tronów swoim stylu pędzi nie kto inny jak Rapechuck jednak Zieńczuk fauluje go przy lini końcowej boiska. A. De Raph dośrodkowuje, obrońcy wybijają, jednak Speed powrotem wstrzeliwuje piłkę w pole karne, A. De Raph przyjmuje futbolówkę klatką piersiową i zostaje staranowany przez rozpędzonego Zieńczuka. Mamy rzut karny. Piłkę ustawia sam poszkodowany. Podobno to źle wróży. Nasz kapitan strzela i Juszczyk broni! Ale odbija przed siebie. Juszczyk szczupakiem rzuca się w kierunku oddalającej się od niego piłki ale A. de Raph jest szybszy i prowadzimy po 6 minutach gry. Cofamy się do obrony, jednak to wszystko dzieje się zbyt głęboko. Wiele piłek jest adresowanych do Niedzielana, ale Reaper gra wyśmienicie wyprzedzając w grze bramkostrzelnego napastnika. Tak też było w 12 minucie, jednak Reaper wybił piłkę tak niefortunnie, że ta trafiła do Paulisty na 15 metr. Natychmiastowe uderzenie Wiślaka, Henkel, odbija przed siebie i Repaer po raz kolejny szybszy od Andrzeja!. Parę minut później potężne uderzenie z dystansu serwuje nam Jirsak. Henkel ponownie przed siebie i tym razem Brudas ubiega rozpaczliwym wślizgiem nabiegającego Kmiecika. W 30 minucie łapiemy Niedzielana na spalonym. Natychmiastowe rozpoczęcie gry przez Reapera. Długie podanie an skrzydło, tam jest Rapechuck, który dość niespodziewanie zamiast dośrodkowywać wystawia piłkę na 16 metr. SZk uderza technicznie na bramkę Juszczyka i trafia w słupek! W 36 minucie dał o sobie znać bohater Wisły z meczu z Widzewem. Miękko zagrał pole karne, a Reaper mimo ofiarnej interwencji nie zdołał wybić tej piłki dzięki czemu Niedzielan znalazł się w bliźniaczej sytuacji co Paweł Brożek w meczu z Legią. Podobnie jak on nie miał problemów z zakończeniem tej akcji bramką. Przed przerwą jeszcze odpowiedzieliśmy strzałem A. De Rapha z 6 metrów, jednak bardzo dobrze spisywał się w tym spotkaniu Juszczyk, w którym przed meczem upatrywałem naszą szansę. Niestety myliłem się. W przerwie po raz kolejny zmieniamy Wujka Przecinaka, który w ostatnich spotkaniach nie potrafi się odnaleźć. Na boisku pojawia się Barton. Już w 90 sekundzie drugiej połowy Wisła ma rzut wolny przed naszym polem karnym. Uderza Zieńczuk, a Henkel po raz kolejny w tym meczu obija piłkę przed siebie. Reaper wybija ją daleko na aut. Niestety nie był to koniec akcji gospodarzy. Wisła zaczęła grę, szybko podała przed pole karne do Cantoro, ten strzela, a Henkel odbija przed bramkę. Do piłki dopada Niedzielan i przegrywamy. Po godzinie gry z powodu kontuzji wylatuje nam Speed, którego zastępuje Dezerter. Nie potrafimy nic zrobić, a jedyne na co nas stać to pojedyncze strzały z dystansu. Na kwadras przed końcem SZk wykonuje rzut wolny. Strzela, ale Juszczyk genialnie broni i przenosi piłkę nad poprzeczką. Za Grzechoo wchodzi wracający po kontuzji Pucek. Rem-8 wędruje na skrzydło, a A. De Raph za napastnika na środek pole. Niemal natychmiast Pucek ma okazję na 12 metrze. Strzał i… Juszczyk po raz kolejny!. Przechodzimy do Hiperofensywy. Dosłownie „siadamy” na Wiśle ale bramka nie pada. Aż do 86 minuty. Wtedy Wisła daleko wybija piłkę ze swojego pola karnego. Wychodzi do niej Henkel, który chciał minąć dryblingiem Małeckiego! Nie trudno było przewidzieć jak to się skończy i Małecki wpakował nam piłkę do pustej siatki. Mimo to nie rezygnujemy. Juszczyk po raz kolejny daje popis swoich możliwości przy strzale Pucka, a Rem-8 po zejściu z piłką do środka boiska powstrzymał tylko słupek bramki Wisły. W 91 minucie Rapechuck po dośrodkowaniu Magica zdobywa kontaktową bramkę. Przed nami 270 sekund pełnych nadziei. Ostatnie chwile tego spotkania. Pucek ma piłkę rpzed polem karnym i jest faulowany. SZk ustawia futbolówkę na 18 metrze. Długo mysli nad tym jak uderzyć. Strzela ponad murem, ale fantastyczna para Juszczyka. Obrońcy Wisły wybijają w głąb boiska, a sędzia kończy mecz.
Wynik: 2-3
Bramki: A. de Raph, Rapechuck
Asysty: Magic
Niezauważani: Reaper 3/3 wślizgi, 8/8 główek, 10 przechwytów.
Gracz Meczu: Andrzej Niedzielan

Niestety po tym meczu nasza strata do Wisły wynosiła już 10 punktów, na 10 meczów przed końcem. Mistrzostwo wydaje się misją z serii tych niemożliwych, jednak i tak przed sezonem byliśmy typowani do zajęcia 14 lokaty! W meczu z Wisłą zawiódł mnie ten, na którego dotychczas mogłem liczyć najbardziej. Jednak ja wciąż mu ufam i ma on u mnie pełne poparcie:

W spotkaniu Pucharu Ekstraklasy z Zagłębiem Lubin nawet jakbym chciał dać szansę Solowi to nie mogę z uwagi na trwające jeszcze ostatni mecz zawieszenie za czerwoną kartkę w fazie grupowej. Za tydzień czeka nas spotkanie w trzecim w tabeli Górnikiem Zabrze. Arka nadal zaskakuje na rynku transferowym. Przed sezonem ściągnęła Mirka Szymkowiaka, teraz na powrót do Polski namówili Damiana Gorawskiego.

Zagłębie Lubin vs CM Revolution – Puchar Ekstraklasy
Do meczu przystępujemy z Bartonem oraz Pavulonem w składzie. Na bokach obrony także rezerwowi, a mianowicie Dezerter i Shadown. Musimy przynajmniej strzelić tyle samo bramek co Lubin. Do wykonania. Najbardziej obawiam się Radka Majewskiego oraz Szymona Pawłowskiego. Będzie to kolejny wymagający test dla naszych obrońców po meczu z Wisłą. Już w pierwszych minutach meczu A. De Raph zmarnował okazję strzelając z kilkunastu metrów daleko obok bramki. Wtedy do głosu doszli gospodarze. Majewski uderzył na bramkę z ponad 20 metrów, a Henkel końcami palców sparował piłkę na słupek. W 14 minucie Goliński posłał znakomite podanie ze środka pola wprost do wychodzącego an czysta pozycję Pawłowskiego, a ten nie dał szans Henkelowi. Już musieliśmy odrabiać starty. Ale tylko w teorii bo w praktyce nie dawaliśmy tego dnia póki co rady piłkarzom Zagłębia. A do przerwy dowieźliśmy wynik 1-0 tylko dlatego, że fantastycznie bronił Henkel lub Pawłowski fatalnie pudłował. W drugiej połowie na boisku pojawili się Wujek Przecinak oraz Rem-8. Liczyłem na znaczne zwiększenie jakości naszej gry w linii pomocy. I to właśnie Wujek Przecinak, podał na skrzydło do Rapechuck’a, ten momentalnie zacentrował na 4 metr do A. De Raph’a. Bramkarz gospodarzy zdecydował się pozostać na swojej pozycji co było jego największym błędem, a wyrównanie było już formalnością. Piłkarze Zagłębia protestują, że był spalony jednak identyczne kontrowersje były przy bramce Pawłowskiego. Podobnie jak wtedy tak i teraz sędzia główny wskazał na środek boiska. Na ostatni kwadrans na plac gry wchodzą wypoczęci boczni obrońcy, aby nikt nie uciekł nam skrzydłem w ostatnich minutach. To przynosi skutek. Zagłębie do 90 minuty zagroziło nam jedynie strzałem dystansu Djurdjevica. Mieli jeszcze rzut różny w 93 minucie, a w polu karnym znalazł się bramkarz Lubina, dzięki czemu Wujek Przecinak omal nie zdobył bramki strzelając z naszego pola karnego.
Wynik: 1-1
Bramki: A. De Raph
Asysty: Rapechuck
Niezauważani: Reaper 7 wślizgów, 8 główek, 21 przechwytów
Gracz meczu: A. De Raph

Awansowaliśmy do półfinału Pucharu Ekstraklasy i powtórzyliśmy wynik z przed roku. Bardzo cieszy udany mecz Wujka Przecinaka. Oby był to powrót do wysokiej dyspozycji na stałe. Niestety podobnie jak przed rokiem tak i w tym roku losowanie nie było dla nas łaskawe. Trafiliśmy na Legię Warszawę, a drugą parę będzie stanowić Korona Kielce oraz GKS Bełchatów, który wyeliminował Wisłę! Co ciekawe z uwagi na nasz mecz Pucharowy z Legią przełożone musiało zostać nasze spotkanie ligowe i było to spotkanie z nikim innym jak Legią Warszawa. Niestety w PE pauzował za kartki będzie Brudas. Przed nami teraz bardzo ważne spotkanie w perspektywie obrony drugiej lokaty. Na Graveyard Plaza pojawi się Górnik Zabrze, który podobno jest faworytem spotkania. Jednak faworytów u nas poległo wielu.

CM Revolution vs Górnik Zabrze
Z uwagi na zbliżający się półfinałowy mecz z Legią postanowiłem dać odpocząć Brudasowi, a na środku obrony pojawił się Magic, który prawdopodobnie zagra też w Pucharze Ekstraklasy na tej pozycji. Już w 4 minucie Kamil Pozniak wykorzystał niezdecydowanie, a raczej nieudolność naszej obrony, która po rzucie rożnym nie potrafiła wybić piłki z pola karnego dzięki czemu piłkarz Górnika ostatecznie z metra zdobył bramkę. Dalej miały miejsce nasze ciągłe ataki. Osiągnęliśmy posiadanie piłki na poziomie powyżej 60% ale Peskovic bronił nasze wszystkie strzały z dystansu. Wtedy w 18 minucie Dezerter popisał się genialnym kilkudziesięciu metrowym zagraniem w poprzek boiska wprost do Grzechoo, który natychmiast dośrodkował, a strzałem głową wyrównał A. De Raph. To co tutaj zrobił Dezerter z nawiązką oddał Górnikowi 6 minut później faulując w niegroźnej sytuacji na linii pola karnego Adriana Sikorę, a sędzia wskazał na wapno. Henkel był bez szans przy strzale Pawelca. Do końca pierwszej połowy staramy się wyrównać jednak bezskutecznie. W przerwie za Grzechoo, który nabawił się drobnego urazu wchodzi Barton, a Rem-8 zostaje przesunięty na skrzydło. Kazałem chłopcom atakować i strzelać z dystansu. Jednak to nic nie dawało. Na ostatnie 20 minut przeszliśmy do Hiperofensywy oraz pressingu na całej długości boiska. Na efekty musieliśmy czekać jedynie 4 minuty. Rapechuck ostro siedział na lewym obrońcy Górnika przez co ten podając do bramkarza skierował piłkę prosto do A. De Raph’a. Właśnie na takie błędy czekaliśmy po tym jak ich przycisnęliśmy. Cel osiągnięty i mamy remis. Nie spoczywamy jednak na laurach. Już w 76 minucie mamy rzut różny. Na krótki słupek stara się dośrodkować Rapechuck, jednak obrońcy Górnika dobrze kryją A. De Raph’a. Ich wybicie piłki jest zbyt krótkie, dzięki czemu Rapechuck dopada do piłki w polu karnym, strzela, a futbolówka po drodze odbija się od barku A. De Raph’a i wpada w drugi róg bramki. Peskovic kompletnie zmylony. A. De Raph z Hattrick’iem, a piłkarze Górnika w szoku. Wspaniałe dla nas 120 sekund meczu. Przechodzimy powrotem do normalnego nastawienia, a w obronie potwornie zmęczonego Dezertera zmienia Speed. Wszysyc rozumiemy, że najlepszą obroną oczywiście jest atak! Kolejny rajd Rem-8 lewą stroną. Dośrodkowanie w pole karne, obrońcy wybijają, jednak na tyle nieudolnie, że piłka spada w okolicach 18 metra centralnie przed bramką, tam czeka Wujek Przecinak, fantastyczne uderzenie z woleja i piłka wpada prosto w okienko bramki Peskovica w 84 minucie. Goście zaczynają, ale z piłki nie cieszą się długo. Szybko odbiera ją SZk, podaje do Rapechucka, ten zgrywa do środka do Bartona, prostopadłą piłka do A. De Raph’a. Paweł Król sygnalizuje, że był spalony, A. De Raph kątem oka spogląda na sędziego liniowego, jednak ten nie podnosi chorągiewki. Nasz kapitan niemal pyta Peskovica, „W który róg?” i pewnie umieszcza piłkę w siatce. Koncertowa gra CM Revolution. Górnik Zabrze znokautowany w ostatnim kwadransie gry.
Wynik: 5-2
Bramki: A. De Raph (4), Wujek Przecinak
Asysty: Rapechuck, Grzechoo, Barton
Niezauważani: Reaper 23/25 wygranych pojedynków główkowych!
Gracz Meczu: A. De Raph

Do co zrobiliśmy w ostatnich piętnastu minutach meczu to był prawdziwy majstersztyk. Cztery bramki i Górnik na kolanach. Bardzo miło po meczu czytało się słowa Reapera. Ale dla prasy król tego meczu był tylko jeden.

Po tym spotkaniu A. De Raph, zbliżył się na trzy bramki do Chmiesta i nadal walczy o koronę króla strzelców. Niestety przez trzy tygodnie nie będę mógł skorzystać z Grzechoo, którego uraz stopy okazał się poważniejszy niż początkowo zakładano. Rem-8 wróci na lewe skrzydło na dłużej.

Legia Warszawa vs CM Revolution – Puchar Ekstraklasy półfinał
Już przed meczem nie było żadnych wątpliwości kogo będzie się obawiał Jan Urban. Nie było też innej opcji jak występ A. De Raph’a, gdyż Pucek pojechał na zgrupowanie kadry. Przez to wszystko mogłem wystawić tylko pięciu rezerwowych. Naszym celem było bramki nie stracić. Ten plan wziął w łeb już w 50 sekundzie meczu, kiedy to Piotr Giza uderzeniem z rzutu wolnego z odległości ponad 25 metrów pokonał Henkela. Mam nieodparte wrażenie, że Henkel powinien to obronić. No cóż. Aktualizujemy cel i teraz przede wszystkim chcemy bramkę strzelić. Nie tak miał wyglądać początek meczu. Już w 7 minucie tylko Henkel broni nas przed stratą bramki wygrywając pojedynek 1 na 1 z Chinyama. Nie mija jednak 120 sekund, a Sebastian Szałachowski pakuje piłkę z narożnika pola karnego delikatnym lobem do naszej bramki. W 15 minucie powinno już być 3-0, jednak po raz kolejny ratuje nas Henkel. Na dodatek Wujek Przecinak mija się z bramką strzelając z pięciu metrów. Była to doskonała okazja na bramkę kontaktową. Na 8 minut przed końcem pierwszej połowy Chinyama strzela potężnym wolejem po dośrodkowaniu Paluchowskiego, a Henkel jakimś cudem nie tylko broni ten strzał, a nawet złapał piłkę! W przerwie na boisku za Bartona pojawia się Pavulon. Nie mamy niestety zbyt wielkiego pola manewru. Naszym celem jest zdobycie choć jednej bramki co znacznie poprawiło by naszą pozycję przed rewanżem. Przeszliśmy do ataku. Legia w drugiej połowie oddała zaledwie jeden celny strzał. Bramka z naszej strony wisiała w powietrzu, jednak to co wyczyniał Jan Mucha przy strzałach głową Reapera było nieprawdopodobne. Aż do 69 minuty. Wujek Przecinak podał przed pole karne do A. De Raph’a, a ten nie patrząc w ogóle na bramkę zdecydował się na strzał i piłka przelatując nad bramkarzem Legii wpadła do siatki. Cel wykonany. Teraz byle nie stracić. W obronie graliśmy bardzo czujnie i pewnie. Kiedy już momentami myślałem o rewanżu, piłke w środku pola otrzymał Pavulon. Posłał prostopadłe podanie do A. De Raph’a, do piłki wybiega Mucha. Kto będzie pierwszy? A. De Raph, ale czy uda mu się strzelić gola? TAAAAAAAAK! A. De Raph przelobował Janka Muchę. Mamy remis!
Wynik: 2-2
Bramki: A. De Raph (2)
Asysty: Wujek Przecinak, Pavulon
Niezauważani: SZk 65/69 celnych podań!
Gracz Meczu: A. De Raph

Remis na Łazienkowskiej był dla nas ogromnym sukcesem tym bardziej po tak koszmarnym początku meczu. Po raz kolejny ostatnie minuty meczu nalezą do nas. Jest to dla mnie wystarczająca odpowiedz na pytanie „Czy dobrze przepracowaliśmy obóz kondycyjny?”. Oczywiście, że tak. Przygotowania do wiosny wyszły nam wspaniale i choć ciężki obóz w Szczyrku dał nam u progu piłkarskiej wiosny w kość to teraz zbieramy tego wszystkiego plony. A. De Raph w meczu z Legią strzelił swoją dwudziestą bramkę w sezonie co oczywiście stawia go na miejscu naszego najlepszego tegorocznego snajpera. Do pobicia rekordu M8_PL z przed roku brakuje mu jeszcze 14 trafień, będzie miał ciężko aby przegonić byłego kolegę z zespołu. Teraz przerwa na mecze kadry, podczas której będziemy się przygotowywać do meczu z Widzewem w Łodzi. Pamiętajmy, że to bardzo ciężki teren z którego sama Wisła Kraków trzy punkty wywiozła po ogromnych wysiłkach. Potem mamy serie trzech spotkań u siebie. Na Graveyard Plaza kolejno będą przyjeżdżać Odra Wodzisław, Jagiellonia Białystok oraz Legia Warszawa na mecz rewanżowy w Pucharze Ekstraklasy. Szczególnie w tym ostatnim liczę na ogromną frekwencję. Dodam, że rok temu na meczu półfinałowym z Wisłą Kraków na Graveyard Plaza zasiadło ponad 18 tysięcy widzów!

Widzew Łódź vs CM Revolution
Oczywiście potrzebne było nam zwycięstwo jednak od początku nie potrafiliśmy wyjść z własnej połowy. W drugiej minucie Mateusz Broź fantastycznie wypuścił Napoleoniego, którego nie upilnował Brudas i ten zdobył swoją 13 bramkę w lidze. Fatalny dla nas początek. Staramy się odrobić starty ale bardzo dobrze broni Fabiniak. W 15 minucie wygrał pojedynek sam na sam A. De Raph’em, a już trzy minuty później SZk omal nie strzelił bramki samobójczej próbując wybić piłkę po jednym z dośrodkowań Widzewa. Przerażała mnie niezwykła łatwość gospodarzy do tworzenia sobie bramkowych okazji. Na szczęście z celnością u nich było fatalnie. Jednak jak długo atakował Widzew, tak długo my nie wyrównywaliśmy. Wtedy mamy rzut wolny na wysokości pola karnego. Dośrodkowanie pod bramkę Fabiniaka wybijają obrońcy ale w narożniku pola karnego piłkę przejmuje Rapechuck. Pomimo tego, że stał tyłem do bramki postanowił uderzyć z pół obrotu dzięki czemu piłka nabrała przedziwnej rotacji wpadając w samo okienko bramki po długim słupku. Rapechuck fantastycznie ukoronował swój 50 ligowy występ. W przerwie za Brudasa pojawia się Shadown, który na boisku zamienia się miejscami z Magic’iem wędrując na lewą obronę. W 48 minucie Broź posyła kolejne fantastyczne podanie, Ana wolnej pozycji znajduje się tym razem Gustavo i pewnie strzela ponad wychodzącym rozpaczliwie Henkelem. Piłkarze załamani, jednak chorągiewka sędziego liniowego wędruje w górę. Bramka nieuznana. Piłkarze Widzewa są wściekli. Rozpamiętując tamtą sytuację stracili oni czujność. Rapechuk popędził prawą stroną, a obrońcy blokując jego dośrodkowanie wybili piłkę na rzut rożny. Do wykonania rożnego podszedł Rapechuck. Doskonałe dośrodkowanie i Rem-8 w ogóle nie odrywając się od ziemi stojąc cały czas na 5 metrze pakuje piłkę do siatki! Natychmiast Widzew atakuje. Sam na sam wychodzi Lisowski, strzela! Henkel fenomenalna obrona, a Speed wybija piłkę z przed bramki daleko na połowę przeciwnika. Na ostatnie 20 minut za Rem-8 na boisko wchodzi Reporter, a Rapechuck wykonując rzut rożny trafił w poprzeczkę! Niestety kompletnie niewidoczny jest A. De Raph, jednak nie mam kim go zmienić w obliczu problemów zdrowotnych Pucka. Widzew za wszelką cenę chcę doprowadzić do wyrównania ale Henkel pewnie broni ich wszystkie strzały z dystansu. Gospodarze przechodzą na system 4-2-4, a Jarosław Żyro przedłuża spotkanie aż o 7 minut! W doliczonym czasie gry Kuklis fenomenalnie do Napoleoniego, ten lobuje Henkela, ale po raz drugi w tym meczu bramka zostaje nieuznana. Widzew jest wściekły! W 95 minucie Grzelczak po raz ostatni w tym meczu w imieniu swojej drużyny przetestował Henkela strzałem z 8 metrów. Nasz bramkarz po raz kolejny górą.
Wynik: 2-1
Bramki: Rapechuck, Rem-8
Asysty: Rapechuck, Barton
Niezauważani: SZk 56/62 celnych podań
Gracz meczu: Rapechuck

Wygraliśmy na bardzo trudnym terenie gdzie problemy miał ligowy lider z Krakowa. Niestety Wisła po golu w 86 minucie zdołała pokonać Koronę Kielce i nadal tracimy do nich dziesięć punktów. Mimo to w drużynie motywacja jest ogromna. Chcemy wygrać wszystkie mecze do końca sezonu. Nawet ten na Łazienkowskiej z Legią. Wtedy możemy liczyć na ciekawą walkę o mistrza bo Wisła stracić punkty przecież musi! Rapechuck za swój jubileuszowy mecz został nominowany do Jedenastki Kolejki, a jego bramka z tego spotkania zajęła drugą lokatę w plebiscycie na bramkę miesiąca. W trakcie tygodnia po kontuzji wrócił Grzechoo jednak jego kondycja nie pozwala jeszcze na wyjście w pierwszym składzie do meczu. Na szczęście w pełni gotowego do gry zmiennika w postaci Pucka ma A. De Raph. Może zmobilizuje go to do strzelania bramek? A tymczasem my zapoczątkowaliśmy serię czterech spotkań na Graveyard Plaza. Księgowa się ucieszy bo na pewno sporo gotówki w sumie z biletów wpadnie do klubu.

CM Revolution vs Odra Wodzisław
Rozpoczynamy w naszym standardowym składzie. W Odrze nie ma typowego snajpera, którego szczególnie powinniśmy się obawiać, a dotychczas na ogół z nimi wygrywaliśmy, więc liczę na podtrzymanie passy oraz przełamania A. De Raph’a. Na początku wyraźnie zlekceważyliśmy swoich rywali, a Odra padać przed nami nie zamierzała, co pokazał Marcin Malinowski, który agresywnym wejściem wywalczył piłkę w środku pola i natychmiast podał ją do Tomasza Wójcika, który przy Brudasie wyglądał jakby biegł z prędkością światła i pokonał Henkela. Szok wśród naszych kibiców. Przegrywamy z Odrą. Pomimo tego, że przegrywamy to nic sobei z tego piłkarze nie robią. Musze ich solidnie napominać aby bardziej przyłożyli się do gry. W końcu po pół godziny A. De Raph oddaje strzał, który jest naszym pierwszym w tym spotkaniu. Pewnie broni go jednak Mariusz Pawełek, który wrócił przed sezonem z Wisły do Odry. W 40 minucie mamy rzut rożny. Centruje tym razem nie Rapechuck, a Barton. Posyła piłkę na 10 metr, a tam szczupakiem potężną bombę w okienko bramki posyła Reaper. Co wam to przypomina? Tak, tak dokładnie tę bramkę. Odra wyraźnie podłamana w drugiej połowie myślała głownie o obronie i przeszkadzaniu nam niż o graniu w piłkę. W przerwie niewidocznego SZk zmienił Jakubkwa, jednak wcale lepiej nie grał niż bardziej doświadczony kolega. Po kwadransie gry, w środku pola mieliśmy odrobinę miejsca, gdyż po za boiskiem przebywał opatrywany przez fizjoterapeutów Marcin Malinowski. Wujek Przecinak podał do Bartona który strzelił z ponad 20 metrów i trafił do siatki tuż przy słupku. Mariusz Pawełek wyraźnie zaspał przy tej bramce ale to nie nasz problem. Spodziewałem się masowych ataków Odry, ale nasza linia pomocy grała fenomenalnie. W zarodku rozbijaliśmy ataki gości i potrafiliśmy się utrzymać przy piłce przez dłuższy czas. W 66 minucie, Barton, który był naszą pierwszoplanową postacią w tym spotkaniu podał w pole karne do A. De Raph’a. Ten zamierzał już podać do środka do wchodzącego Wujka Przecinaka, ale został przewrócony przez Witolda Cichego. Nie mogłoby innej decyzji jak rzut karny, który wykorzystał sam poszkodowany. W 84 minucie na boisku pojawili się Pavulon oraz powracający po kontuzji Grzechoo. W doliczonym czasie gry Pavulon fenomenalnie podał w głąb pola karnego pięta będąc tyłem do bramki. Fantastycznie jednak strzał A. De Raph’a obronił Pawełek.
Wynik: 3-1
Bramki: Barton, Reaper, A. De Raph
Asysty: Barton, Wujek Przecinak
Niezauważani: Reaper 19/20 wygranych główek
Gracz Meczu: Barton

Nasze trzecie zwycięstwo w lidze z rzędu. Jednak swój mecz w Gdyni wygrała również Wisła po jakże by inaczej golu Andrzeja Niedzielana w 81 minucie. To już trzeci mecz wygrany przez Wisłę w ostatniej chwili. Jednak punkty liczą się tak samo jak nasze i nadal mamy ich dziesięć mniej. A do końca sezonu tylko siedem spotkań. Na domiar złego podczas treningu Rapechuck zderzył się z kolanem wychodzącego w powietrze Sola. Dwa tygodnie przerwy i ogromna dziura w naszym składzie na prawej flance. Nie wiem jeszcze czy zagra tam Dezerter, czy przesunę A. De Raph’a na skrzydło, a może swoją życiową szansę dostanie niedoceniany Reporter. Po raz drugi przełożono nasz ligowy mecz na Łazienkowskiej, tym razem z powodu ich meczu w półfinale Pucharu Polski. Przez to zaserwowano nam wymagającą końcówkę. Wyjazdowe mecze z Koroną, Legią i zakończenie sezonu z Arką Gdynia na Graveyard Plaza. Ale teraz czeka nas spotkanie z Jagiellonią Białystok. Jaga w tabeli traci do nas jedynie dwa punkty więc nie musze mobilizować chłopaków mówiąc jaki to dla nas ważny mecz.
Jednak o tym, a także kilku następnych meczach w części 11 z powodu ucinania mi eneterów, obrazków oraz likwidacji formatowania tekstu przez system manifestowy w pierotnej treści.

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.