1. Bundesliga
Ten manifest użytkownika Gilbert przeczytało już 2488 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Rok 2009 był dla tego klubu wyjątkowy. Pierwsze w historii mistrzostwo Niemiec przyniosło... rewolucję w sztabie szkoleniowym. Felix Magath zamiast kontynuować swoją pracę odszedł do Schalke. Nowy manager, którym został Armin Veh zaczął budować swoją ekipę. Posadę asystenta zaproponował mojej skromnej osobie. Zawsze byłem asystentem, jakoś nigdy nie pchało mnie do tej najważniejszej roli. Wolę stać w cieniu. Tak było w Havelse w latach 1988-1991, czy we Freiburgu w okresie 1991-2007. Aż sam się sobie dziwię, że spędziłem tam tyle czasu. Przed przyjęciem propozycji od Armina Veha byłem asystentem w Hoffenheim. Od czerwca 2009 roku, aż po dzień dzisiejszy to moje imię i nazwisko figuruje przy tym właśnie stanowisku - Achim Sarstedt.
Początek mieliśmy wspaniały. Nie udało nam się co prawda obronić mistrzostwa, ale dwa razy z rzędu stawialiśmy na ostatnim stopniu podium. W Europie sprawiliśmy sensację dochodząc do półfinału Ligi Mistrzów. Kolejne lata przyniosły kontynuację sukcesów, zwieńczeniem czego było drugie w historii mistrzostwo kraju w 2014 roku. Niestety źle się działo na samej górze. Skutkiem tego było przejęcie klubu przez brazylijskiego biznesmena Mário Silvę, który o piłce miał blade pojęcie. Dlatego też z pracą musiał pożegnać się Veh, który niedługo potem objął Arsenal. Oczywiście otrzymałem propozycję przejęcia zespołu, której nie przyjąłem. Managerem został więc Peter Neururer. Od samego początku uważałem to za błędną decyzję Prezesa, a z samym Neururerem nie mogłem w żaden sposób dojść do porozumienia. Swój brak wiedzy Silva nadrabiał pieniędzmi, a miał ich nie mało. Nieprzemyślane decyzje kadrowe łączył z rozwojem klubu. Od razu po objęciu swej funkcji zdecydował, że Wolfsburg powinien mieć nowy stadion. I rzeczywiście zaledwie dwa lata później, w 2016 roku otwarty został piękny, najnowocześniejszy obiekt w Europie z podgrzewaną murawą na 42201 miejsc wraz z nowymi boiskami treningowymi oraz akademią piłkarską. Przeprowadzony został plebiscyt wśród kibiców na jego nazwę, dlatego obecnie drużyna gra na Klimowicz Park.
Zespół obniżył loty. Pieniądze nie przełożyły się na sukcesy, chociaż manager i Prezes byli zadowoleni z czwartego i piątego miejsca w lidze dorzucając do tego ćwierćfinał Ligi Europejskiej. Ja jednak byłem świadom tego, że stać nas na więcej. Niestety Neururer przestał panować nad swoimi piłkarzami, co powodowało coraz większe napięcia i konflikty w kadrze. Zamiast jednak przeciwdziałać problemom przestał pod koniec sezonu 2017/18 przychodzić na treningi, nie interesował się w ogóle problemami drużyny. Jak się okazało w czerwcu - miał poważne problemy alkoholowe, które zaczęły się jeszcze na długo przed objęciem tej posady. Taka sytuacja zmuszała mnie do większego obciążenia pracą, co w wieku 58 lat do najłatwiejszych rzeczy nie należało. Co gorsza Prezes chciał nadal trzymać tego alkoholika w klubie. Na szczęście sam Neururer rozwiązał patową sytuację odchodząc na emeryturę. Oznaczało to jednak, że klub pogrążył się w jeszcze większym chaosie. Na jednym z pierwszych treningów nowego sezonu między zawodnikami doszło do bójki.
Dni mijały, a kolejni trenerzy odmawiali Prezesowi. Nikt nie chciał pchać się w totalne bagno, bo inaczej już się tego nie dało nazwać. Powodowało to kolejne komplikacje w postaci braku wzmocnień, bo nie było komu przeprowadzać transferów. Jakimś cudem udało się zakontraktować pięć sparingów. Miałem już serdecznie dość tej sytuacji. Od kilku lat obserwowałem pewnego managera, który pomimo młodego wieku odnosił sukcesy w swojej pracy potrafiąc podejmować trudne decyzje. W zaledwie rok był w stanie przebudować szkockiego średniaka robiąc z niego mistrza kraju pozbywając się z klubu kilku podstawowych graczy. Właśnie kogoś takiego potrzebowaliśmy. Mário Silva był jednak przeciwny takiemu rozwiązaniu, ponieważ bał się posądzenia o protekcjonalizm, dając posadę managera klubu swojemu znajomemu. W biznesie bowiem takie rozwiązania nie są mile widziane. Był to jednak ostatni dzwonek. Postawiłem sprawę jasno - jeśli on się nie pojawi w klubie, ja odejdę. Silva nie miał wyboru, wszystko zależało teraz tylko od niego. Ponoć tamta rozmowa trwała tylko 10 minut. W każdym bądź razie 25 czerwca tuż przed północą zjawił się na Klimowicz Park w swoim nowym gabinecie. Około godziny 1:10 26 czerwca 2018 roku, również w mojej obecności, doszło do podpisania umowy... Gilbert został nowym managerem klubu VfL Wolfsburg.
I od razu wziął się do roboty. Zgodnie zresztą z moimi przewidywaniami. Silva podczas lotu prywatnym samolotem przedstawił mu zarys sytuacji, ale to ja musiałem opisać szczegóły. Tej nocy żaden z nas nie przespał ani minuty analizując problemy, które trapią klub i próbując im przeciwdziałać. Między nami zawiązała się nić porozumienia. Pracy było mnóstwo. Za 4 dni niektórym piłkarzom kończyły się kontrakty, bo nie było komu podpisać nowych umów, to samo dotyczyło części sztabu szkoleniowego. Jeśli chodzi o trenerów, lekarzy czy scoutów Gilbert nie miał zamiaru nikogo się pozbywać ufając mojej ocenie, że warto każdą osobę w klubie zatrzymać. Gorzej było z piłkarzami. Tutaj trzeba było podjąć radykalne decyzje. I były one podejmowane wraz z rozpoczęciem pierwszego treningu, który nowy manager obserwował. Znowu oczywiście dochodziło do spięć między zawodnikami. Niektórym poprzewracało się w głowach do tego stopnia, że kwestionowali sens takich, a nie innych ćwiczeń. To wystarczyło. Gilbert stworzył czarną listę, na której znalazły się nazwiska tych, którzy jak najszybciej musieli rozstać się z Wolfsburgiem. Lista ta liczyła 19 pozycji! I byli to gracze stanowiący o sile zespołu. A przynajmniej mieli stanowić, bo zachowywali się jak niedojrzali gówniarze. To obrazuje, jak źle działo się w drużynie. Wyprzedaż czołowych graczy przydała się z jeszcze jednego powodu. Ponieważ już za kilka dni otwarte miało zostać okno transferowe, a Wolfsburg pod tym względem był daleko w tyle, potrzebne były pieniądze aby sprowadzić nowe twarze do klubu. Gilbert po raz pierwszy w swej karierze spotkał się z takimi kwotami. Ale to właśnie jest Bundesliga. Budżet klubu wynosił 30 mln €, z czego na transfery klub mógł przeznaczyć 9 mln €. Ta kwota jednak znacząco wzrosła, gdy nowy „przywódca Wilków", jak wkrótce nazwały go gazety, wkroczył do akcji. Z perspektywy zawodników być może wyglądało to wręcz na rzeź, ale tylko takie metody mogły uzdrowić ten chory organizm. Dodatkowo Gilbert zorganizował na prędce jeszcze jeden sparing. Odejście z Aberdeen spowodowało, że nie zmierzy się z Gwardią Warszawa. Postanowił zniwelować stratę i to właśnie Harpagony miały być naszym pierwszym rywalem w sezonie przygotowawczym.
Przez pierwsze dni pobytu w klubie z miasta Volkswagena nowy manager spał może po 2 godziny dziennie. Taki a nie inny stan rzeczy wymuszał na nim zaangażowanie się w sprawy zespołu na 200%. I był to jedyny człowiek, który potrafił to zrobić. Powoli odchodzili z VfL niesubordynowani piłkarze, powoli dołączały nowe twarze... nowe dla klubu z Klimowicz Park, większość z nich jednak miała już styczność z Gilbertem. Przez dziewięć lat swojej kariery ten młody człowiek miał okazję pracować z wieloma zawodnikami. Teraz, gdy nie było czasu do straceniu niektórzy z nich dostali okazję, by znów połączyć ścieżki kariery. Na każdą pozycję potrzebne było wzmocnienia, ale akurat ci piłkarze mieli raczej być zmiennikami. Gilbert zdawał sobie sprawę, że mogą walczyć o meczową „osiemnastkę", ale podstawowy skład musi być na tyle silny, by podjąć walkę w Bundeslidze. Pierwsze jednak „uderzenia" dotyczyły Gwardii oraz Aberdeen, skąd wykupionych zostało łącznie 14 piłkarzy! Ogromne kwoty ze sprzedaży pozwalały na bicie rekordów kupna. Wolfsburg zasilili m.in. Mahoto (3 mln €), Bilic (2 mln €), Panait (1,7 mln €), La Rocca (3 mln €). Oni mieli właśnie być rezerwowymi. Natomiast kolejne dwa transfery były już wielkiego kalibru, a kwota uzbierała się gdy sprzedani zostali np. Levan Kenia do Arsenalu (25 mln €), Carlos Eduardo do Interu (10 mln €), Emanuel Nanni do VfB Stuttgart (7,5 mln €), Peter Alexandris do Chelsea (6,5 mln €). Łącznie do kasy klubu po sprzedaży 19 futbolistów wpłynęło aż 91 mln €. Po przeciągających się w nieskończoność rozmowach zawodnikami Wilków zostali Wojciech Szczęsny (10 mln €) oraz zdobywca Złotego Buta Ilko Matev (20 mln €). Gilbert uważał, że to jednak nie wystarczy, dlatego sięgnął jeszcze po takie nazwiska jak Mikkel Larsen (FC Kopenhaga - 2 mln €), Allain Gallego (AS Saint-Etienne - 8,5 mln €), Renato Augusto (Leverkusen - 6 mln €), Matteo Galasso (Bayern - 9 mln €), Sdrjan Simovic (FC Utrecht - 6,75 mln €), czy Dimitar Vodenicharov (Everton - 2 mln €). Rekord wszechczasów Wolfsburga padł jednak, gdy do drużyny trafił Alex Teixeira z Vasco da Gama kupiony za 25 mln €. Wszystkie kwoty rozkładane były na 48 rat by jednorazowo nie osłabić finansów klubu, ponieważ tak naprawdę łączna suma zakupów przekroczyła wpływy ze sprzedaży zawodników. Stało się tak gdyż dbając o przyszłość Wilków Gilbert kupił kilkunastu młodych chłopaków do ekipy rezerw (m.in. właśnie z Gwardii, którą doskonale znał). Atmosfera w szatni zaczęła się poprawiać. Dodatkowo sztab szkoleniowy powiększył się o dwóch scoutów.
Drużyna na bieżąco było reorganizowana, co niestety nie ułatwiało zadania podczas gier sparingowych. Nie było jednak wyjścia, zawodników trzeba było przygotować do sezonu, choć jak sam Gilbert twierdził tak koszmarnego terminarza meczów towarzyskich w swojej karierze nie miał. Pierwsze spotkanie rozegrane z Gwardią nie mogło dać jeszcze żadnych odpowiedzi dotyczących ekipy, ponieważ część buntowników nadal w niej grało. Dopiero z czasem udało się ich pozbyć. Dlatego też nowy manager Wilków zapowiedział kolejny pojedynek ze swym pierwszym w karierze zespołem, gdy tylko uda mu się zbudować obecny. 4 lipca po słabym spotkaniu Wolfsburg zremisował z Harpagonami 1:1. Niestety kolejne mecze ze względu na niską reputację naszych rywali pozwalały jedynie pracować nad kondycją, nie mogliśmy jednak wiedzieć czy jesteśmy silni czy nie. W wyjazdowych potyczkach pokonaliśmy 8 lipca Siegen 4:0, by 13 lipca rozgromić OH Leuven 9:0. Powoli nasza gra zaczęła się zazębiać, co było zadziwiające biorąc pod uwagę fakt, że Gilbert był w klubie zaledwie trzeci tydzień. Był odpowiednią osobą na odpowiednim miejscu. Kolejne dwa sparingi rozegraliśmy z silniejszymi przeciwnikami, chociaż nie tak silnymi jak byśmy chcieli. Mecze mogliśmy uznać za udane. 16 lipca odprawiliśmy 4:0 Vitesse, a 21 lipca w pokonanym polu zostawiliśmy FC Metz wygrywając 5:2. Pięć dni później czekał nas w Holandii ostatni mecz towarzyski z tamtejszym HFC Haarlem. Było to pierwsze spotkanie, w którym Gilbert wystawił dokładnie taki skład, jaki sobie życzył, bowiem dwa dni wcześniej jako ostatni do Wolfsburga dołączył Alex Teixeira. Wilki pokazały klasę na Haarlem Stadion rozbijając przeciwników 10:0. Prawdziwą gwiazdą meczów towarzyskich został nie kto inny jak Matev. Zagrał cztery razy zdobywając... jedenaście bramek.
Niestety nie wiedzieliśmy czy byliśmy naprawdę gotowi na start sezonu. Przygotowania były wg nas zbyt krótkie. Dlatego tak bardzo denerwowaliśmy się przed pierwszym oficjalnym pojedynkiem. 4 sierpnia czekał na nas drugoligowy SVW Mannheim w pierwszej rundzie Pucharu Niemiec, a 11 sierpnia mieliśmy rozpocząć zmagania w Bundeslidze w wyjazdowym meczu z VfL Bochum. Już wkrótce mieliśmy także przystąpić do rozgrywek w Lidze Europejskiej.
Nowy manager, nowa drużyna... te same nadzieje i marzenia...
VfL Wolfsburg 2018/2019
Rok założenia: 1945
Barwy: zielono-białe
Stadion: Klimowicz Park, pojemność - 42201
Prezes: Mário Silva
Dyrektor Zarządzający: Juan Reátegui
Dyrektorzy Sportowy: Rafael Seeger
Dyrektorzy: Adriano Fontoura, Fábio Maia Costa
Manager: Gilbert
Asystent: Achim Sarstedt
Trenerzy 1. zespołu: Pablo Thiam, Ralf Muhr
Trener bramkarzy: Andreas Hilfiker
Trener siłowy: Günther Kern
Trenerzy juniorów: Holger Ballwanz, Stefan Meissner
Trenerzy: Christian Benbennek, Christoph Metzelder
Fizjoterapeuci: Manfred Kroß, Egil Eliasssen, Sebastian Willmann, Jörg Drill
Scouci: Uli Mohr, Paweł Drąg, Lars Mrosko, Roy Präger, Kamil Gołębiewski, Klaus-Dieter Kreft
Kadra
Bramkarze
1. Diego Benaglio (34 lata), 12. Wojciech Szczęsny (28), 21. Kevin Trapp (28)
Obrońcy
2. Farid Barth (22), 13. Ante Bilic (24), 15. Carmine La Rocca (23), 26. Eduardo (29), 28. John Walsh (24), 33. Augusto (32), 66. Alain Gallego (25), 71. Matteo Galasso (26)
Pomocnicy
5. Mikkel Larsen (26), 6. Lennart Hartmann (27), 7. Gauthier Mahoto (26), 8. Renato Augusto (30), 18. Domagoj Antolic (28), 19. Sdrjan Simovic (25), 27. Alex Teixeira (28), 65. Dimitar Vodenicharov (23)
Napastnicy
9. Maăzou (29), 10. Radoslav Sadakov (25), 11. Ilko Matev (20), 20. Claudiu Panait (20), 24. Tom Melzer (24)
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Odbiór piłki |
---|
Można zdefiniować sposób, w jaki nasi zawodnicy będą odbierać piłkę przeciwnikowi. Odbiór delikatny ogranicza liczbę fauli i dzięki temu liczbę kartek. Odbiór agresywny sprzyja zastraszeniu rywali, zmuszeniu ich do błędu i szybkiemu przerwaniu akcji. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ