Zniknąłem w czeluściach internetu wciągnięty przez czołg, bo nie umiałem grać w FM-a po sieci. Można powiedzieć, że w ten sposób niejako odszedłem. Nie z taką klasą, jak inni. Teraz to się odchodzi, nie to co kiedyś. Mają rozmach... Niestety wszystko, co dobre, kiedyś się kończy. Nie dowierzałem Kolazoncie (którego serdecznie pozdrawiam, chociaż nie przeczyta tego, bo musiał odejść), mimo iż wiele razy ostrzegał, przez co dopadł mnie smutny los, a przy okazji też nie mniej smutny Zachi. Spotkał mnie (nie ja jego, proszę bez takich!) i zmusił do odejścia. Cóż mi pozostało poza zrobieniem mu na złość i wróceniem na CM Rev, skoro z kolei on stąd odszedł? Przychodząc zastała mnie dobra nowina, czyli nieodejście Bolsona, którego pozdrawiam, mimo iż on mnie serdecznie nie pozdrowił. On to pewnie przeczyta (wszak nie odszedł), więc zwrócę się bezpośrednio do niego (resztą uprasza się uprzejmie o nieczytanie, jest to zwrot prywatny): Michale, może nadejdzie ten dzień, gdy zrozumiem to, czego nie rozumiałem, odpalę jeszcze raz FM-a po sieci i udam się po nauki do Ciebie. Może nauczę się tyle, że tym razem to Ty wygrasz ze mną 6:3 na inaugurację rundy wiosennej.

Pozdrawiam też Pucka, w sumie głównie z powodu współczucia - to musi być straszne, tak nie móc odejść. Zwykle ludzie mają odwrotne problemy, ale oni przynajmniej mogą znaleźć pomoc u psychologa bądź w aptece. Straszna sprawa, naprawdę. Jeśli napiszesz manifest, to nawet go mile skomentuję, być mógł się mile poczuć. Lub mieć powód do odejścia.

ADR - Ciebie też pozdrawiam, by nie było Ci jeszcze bardziej smutno po jakże straszliwym wyznaniu Zacha a propos przyczyny jego odejścia. Dorzuciłbym jeszcze jakiś miły komentarz, ale obiecałem takowy Puckowi, a moja miła natura nie pozwala rozdrabniać mej miłości.

Wspomnę też o Godmanie, bo się jeszcze obrazi (focha nie strzeli, bo wbrew przechwałkom w komentarzach nie ma), ale jego z kolei nie pozdrowię. I tak nie odejdzie, bo teoretycznie odszedł dawno temu. Powrócić też nie może, bo nigdy oficjalnie nie odszedł. Wychodzi na to, że jest w jeszcze gorszej sytuacji niż Pucek.

Na koniec pozdrawiam wszystkich Polaków, ponieważ słyszałem, że jest to modne. Wspominał mi o tym w czołgach jakiś noob o nicku benekxvi. Niby brzmi znajomo, ale po naszemu jakoś nie szprechał. No i nie rozumiem tej mody na dodawanie losowych liter po imieniu.

Obawiam się tylko, że bez Kolazonty i Mahdiego (którego nie pozdrowiłem, gdyż się nie znamy, a teraz przez takiego jednego już nie będzie okazji) oraz Zacha (niech tej mendzie będzie, i tak tego nie przeczyta, bo odszedł) będzie tu nudno i będę zmuszony odejść. Niezbadane są fochy (głównie dlatego, że nie gram francuskimi niszczycielami czołgów, a zaczynać nie ma sensu, bo Foch 155 ma dostać nerfa) userów CM Rev.

Tu jeszcze powinienem coś napisać na temat mojego stażu na stronie oraz stażu w FM-ie, ale zwyczajnie mi się nie chce - zarówno pisać, jak i myśleć, bo w przeciwieństwie do pozostałych nie zapamiętałem dat tych pamiętnych wydarzeń, więc nie mogę napisać, ile zaćmień księżyca tu przeżyłem.