LOTTO Ekstraklasa
Ten manifest użytkownika patryk11 przeczytało już 2535 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
W kolejce ligowej, opatrzonej numerem 26. graliśmy z Piastem Gliwice, przy ul. Okrzei. Ustawienie było dość eksperymentalne. Już w drugiej minucie gry moi zawodnicy długo rozgrywali piłkę. W końcu fotbolówka dotarła do Vuka Mitosevicia, a ten minimalnie chybił, uderzając z 20. metrów. Chwilę potem piłkę od bramki wybił Jakub Szmatuła, futbolówka dotarła do Muszalika, który świetnym, prostopadłym podaniem obsłużył Edi'ego Andradina i gospodarze wyszli na prowadzenie. Od tej chwili mecz w pierwszej połowie stał się bardzo nudny. Z strony Piasta były dwa celne strzały, które na rzut rożny wybijał Burić, a z naszej jedno niecelne uderzenie. Od drugiej połowy, to gospodarze ewidentnie przewarzali. Na nasze szczęście grali nieskutecznie. Dopiero w 65. minucie oddaliśmy swój pierwszy celny strzał na bramkę. Grosicki podał idealnie do Lewego, ten ograł Kamila Glika i spokojnie uderzył obok Szmatuły! Gol! W 74. minucie zmieniłem całą lewą stronę. Za lewego obrońcę - Gancarczyka - wszedł Addo, a za lewego pomicnika - Handzicia - wszedł Salcinović. W 80. minucie Maniek zagrał na prawe skrzydło do Salcinovicia, ten świetnie dośrodkował w pole karne, lecz strzał Roberta obronił Szmatuła, ale do dobitki dobiegł Chrapek i spokojnie zdobył gola! Pierwsze, od dawna zwycięstwo na wyjeździe w lidze było o krok! Osiem minut potem za Lewandowskiego wprowadziłem Bocalona. Gliwiczanie do końca meczu próbowali, ale nic z tego nie wyszło! Nareszcie zwycięstwo na wyjeździe w lidze! 1:2. - Nareszcie panowie, nareszcie! Walka, do końca! Dobrze, że odrobiliście te straty, bo byłoby chujowo. A w nagrodę Wam powiem, że dzięki temu zwycięstwu wyprzedziliśmy Polonię i Legię i jesteśmy już na trzeciej pozycji! Walczymy do końca o majstra! - mobilizowałem moich zawodników.
Wiedziałem, że następny mecz może zadecydować, kto będzie na podium, bowiem czekał nas mecz na Bułgarskiej z Legią.
Niestety kontuzji na treningu doznał nas pierwszy bramkarz - Jasmin Burić. Nie będzie mógł grać prze około dwa tygodnie.
No i przyszdł czas na mecz z Legią. Niestety nie mogłem skorzystac z Cueto, Eduardo i Buricia, ale pierwsza jedenastka i tak prezentowała się okazale. Jeżeli jacyś kibice przespali pierwsze 24. minuty, to nie mają czego żałować. Ale właśnie w 25. minucie z rzutu rożnego dośrdodkował Seweryn Gancarczyk, a Zlatko Tanevski skierował piłkę do bramki! W 32. minucie z 25. metrów świetnie uderzył Piotr Giza, ale na nasze szczęście trafił w słupek. Cztery minuty potem, Giza po podaniu od Marcina Mięciela był sam na sam z Kasprzikiem, ale Grzesiu kapitalnie wybronił tę sytuację. Do końca pierwszej połowy goście próbowali jeszcze wyrównać, ale Kasprzik nie dał się pokonać. W przerwie w miejsce Sławka Peszko wprowadziłem Kamila Grosickiego. Cztery minuty po przerwie, w walce o piłkę w środku pola, Jakub Rzeźniczak zdzielił z łokcia Roberta Lewandowskigo, a sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. Niestety w 62. minucie kontuzji doznał Semir Stilić. W jego miesjce wprowadziłem Vuka Mitosevicia. Kwadrans przed końcem świetnie przedzierał się w pole karne Krzysiek Chrapek. Ograł Choto, stanął sam na sam z Muchą, ale był zbyt ostry kąt i Słowak wybił piłkę na róg. Trzy minuty przed końcem regulaminowanego czasu gry, po podaniu od Wysockiego, po raz kolejny sam na sam z Kasprzikiem był Giza, ale ponownie poznański golkiper obronił jego uderzenie. Minutę potem w miejsce Seweryna wprowadziłem Marcina Kikuta. Chwilę przed zejściem, Seweryn oddał dobry, celny strzał, ale spokojnie to uderzenie obronił Mucha. Sędzia doliczył aż pięć minut, ale nic ciekawego w tym czasie się nie zdażyło. Kolejorz wygrał 1:0! Radość kibiców po tym meczu była ogromna, a zabawa na Rynku trwała do białego rana!
Co prawda uraz Semira nie był groźny, ale kontuzji doznał Fenan Salcinović. Cztery tygodnie bez gry będzie dla Niego męczące.
Dnia Pańskiego 27-go kwietnia, w godzinach wieczornych zadzwonił do mnie jeden z fizjoterapeutów - Tomek Piontek.
- Dzień... a właściwie, dobry wieczór panie trenerze!
- Wieczór, wieczór. Tomek jeszcze się nie przyzwyczaiłeś? Ja nie jestem żaden "pan trener", tylko Patryk! Understand me?
- Słucham?
- Pytam, czy rozumiesz?
- Tak panie..., znaczy Patryk. Mam dla Ciebie dwie wiadomości...
- ... zapewne jedną dobrą, a drugą złą.
- Tak. Od której zacząć?
- Od złej.
- Grzegorz Wojtkowiak doznał kontuzji.
- Co on kurwa odjebał? Przecież ćwiczył na całym treningu i było wszystko dobrze!?
- Naciągnął ścięgno podkolanowe.
- Ja pierdole! Ile musi pauzować?
- Trzy, cztery tygodnie.
- Zanim dojdzie do pełni sił, będzie koniec sezonu!
- No prawie.
- A ta dobra?
- Eduado doszedł do pełni zdrowia.
- Chociaż coś.
- Dobra Patryk, muszę kończyć.
- No. Dzięki za informacje.
- Nie ma za co. Taka praca. Dobranoc.
- Dobranoc.
Po Legii, czekało nas spotkanie z innym z rywali - Wisłą Kraków, w półfinale Remes Pucharu Polski. Po meczu z Warszawianami było kilku zmęczonym zawodników i dałem im odpocząć, jednak ci, co zagrali wiedzieli, że muszą wygrać, jednak pamiętając o tym, że jest jeszcze rewanż. Moi zawodnicy na pewno nie zapomnieli porażki 1:4 na Reymonta. Już w 30. sekundzie gry długa piłka od Golika do Peszkina, ten świetnie dośrodkował, a bramkę powinien zdobyć Lewandowski, ale kapitalną paradą popisał się Pawełek. W 10. minucie z rzutu rożnego dośrodkował Haris Handzić, piłke zgrał Lewy, wystartował do niej Tanevski, ale został powalony przez Jopa. Jedenastka! Do karnego podszedł Hernan Rengifo i pewnym strzałem w prawy róg bramki Pawełka, wyprowadził Lecha na prowadzenie! Dziesięć minut po golu Hernana, próbował Haris Handzić, ale jego strzał spokojnie obronił Pawełek. W 34. minucie mocno z 30. metrów uderzył Łukasz Garguła, ale koniuszkami palców na rzut rożny piłę wybił Ksprzik. Trzy minuty potem Łukasz Cichos zauważył, że na siódmy metr wyszedł Kasprzik i próbował go przelobować, ale na szczęście piłka przeleciała nad poprzeczką. W 41. minucie Andraz Kirm dośrodkował z kornera, piłkę uderzył Marcelo, Kasprzik jej nie sięgnął, ale ta trafiła w łupek. Piłka zatrzymała się na trzecim metrze i kilku zawodników chciało tę futbolówkę kopnąć, ale Sobolewski staranował mojego zawodnika i sędzia odgwizdał rzut wolny. Do przerwy prowadziliśmy. Pierwsze minuty drugiej połowy były bardzo nudne. W 64. minucie piłkę przejęli moi zawodnicy na naszej połowie. Golik zagrał długą piłkę do Handzicia. Haris ograł Łobodzińskiego i pognał na bramkę, ale po chwili został sfaulowany prze Wojtka, za co Łobo został ukarany żółtą kartką, swoją drugą w tym meczu i wyleciał z boiska. Chwilę potem za zmęczonego Bośniaka wprowadziłem Kamila Grosickiego. Peszko przeszedł na lewą stronę, a Kamil na prawe skrzyło. W 80. minucie w miejsce Lewandowskiego wprowadziłem Bocalona, a za Mitosevicia - Bandrowskiego. Do końca meczu się już nic nie zmieniło i to spotkanie wygraliśmy 1:0.
Za miesiąc kwiecień, zostałem wybrany Menadżerem Miesiąca Polskiej Ekstraklasy. Właśnie z tego powodu zostałem zaproszony do programu "Sportowy Wieczór", emitowanego na TVP Sport i TVP3. Prowadzącym tego programu, w tym dniu był Maciej Jabłoński.
W dzisiejszym programie, pierwszym naszym gościem będzie szkoleniowiec Lecha Poznań - Patryk Dąbek. - zaczął Maciej Jabłoński.
- Dobry wieczór państwu!
- Chciałby zacząć, od pogratulowania panu nagrody Menadżera Miesiąca Polskiej Ekstraklasy.
- Dziękuje, ale to przede wszytskim zasługa moich zawodników. Możnaby rzec, że oni grają, a ja zbieram laury. (śmiech)
- Teraz może dwa słowa o pańskim kontrakcie. Ten, na którym pan obecnie pracuje, wygasa za dwa miesiące, a podobno po wstępnych rozmowach z prezesem Lecha jest Henryk Kasperczak. Jak pan może się do tego ustosunkować?
- Niedawno rozmawiałem z panem Kadzińskim i poinformował mnie, że jak narazie z żadnym innym szkoleniowcem nie rozmawiał, aby został moim następcom. Jednak wiem, o tym, iż możliwe, że w Poznaniu pozostało mi jeszcze osiem tygodni pracy i chciałbym pozostawić po sobie jak najlepsze wrażenie i jak najlepszy zespół.
- Kolejorz miał w tym roku zdobyć tytuł Mistrza Polski, jednak jak wiemy, jest to mało realne. Jaka jest atmosfera z tego powodu w zespole?
- Wiadomo, że Lech jest co roku jednym z głównych kandydatów do tytułu, jednak od 93. roku nie udaje się uszczęśliwić poznańskich kibiców. Miało to nastąpić w tym roku, ale raczej nie nastąpi, przez co atmosfera w zespole mogłaby być lepsza, ale nie jest źle.
- Dziękuję, za tę krótką, ale treściwą rozmowę i życzę Pucharu Polski, oraz nowego kontraktu.
- Również dziękuję. Dobranoc państwu.
Jeszcze po programie zamieniłem parę zdań z Maciejem Jabłońskim i muszę przyznać, że rozmawiało mi się z nim bardzo fajnie. Może nasza znajomość nie wygaśnie na tym jednym programie...
Dzień później jeszcze przed treningiem zostałem zaproszony do gabinetu prezesa. Nie wiedziałem czego mogę się spodziewać, ale domyślałem się, że chodzi o nowy kontrakt. Dzięki dobrej serii meczów bez porażki, miałem nadzieję na przedłużenie umowy.
- Dzień dobry Andrzej!
- Dzień dobry!
- O co chodzi?
- Zgaduj...
- O formę, albo kontrakt.
- Wygrałeś 1000zł!
- Wow. Masz mój numer konta w banku? (śmiech)
- Tak. Mam. I prawdopodobnie będzie mi jeszcze potrzebny przez przynajmniej dwa lata!
- To znaczy,że...
- Tak. Mam dla Ciebie nowy kontrakt.
- Narpawdę?!
- Nie - żartuję... Naprawdę baranie, naprawdę!
- Żeś mnie zaskoczył!
- Dobra, przejdźmy do konkretów. Mogę zaoferować Ci 2-letni kontrakt, a pieniądze na tym samym poziomie, co przez przeszły rok.
- Długość kontraktu - tak, ale za 2300€.
- Dobra, jestem skłonny się zgodzić.
- To kiedy podpisujemy nową umowę?
- Teraz!
Wraz z Andrzejem złożyliśmy swoje czytelne podpisy pod nowym kontraktem.
- To co, Andrzej, możliwe, że przez dwa, może mnie, może więcej będziemy musieli się jeszcze męczyć!
- No! Mam nadzieję, że będzie to miłe męczenie się ze sobą!
- Ja też. Muszę lecieć, bo trzeba się zastanowić nad taktyką na jutro.
- Dobra, rozumiem. Liczę na zwycięstwo!
- Ja też. To narazie!
- Cześć!
W 28. kolejce wybraliśmy się do Krakowa - miasta słynącego przede wszystkim z pięknego Królewskiego Zamku Wawelskiego. Kilku zawodników było jeszcze kontuzjowanych, a inni byli zmęczenie po meczu w Pucharze Polski z Wisłą, ale pierwsza jedenastka była i tak dość mocna. Trzeba przyznać, że pierwsze 30. minut były nudniejsze, niż setna powtórka 3423. odcinka "Mody Na Sukces". Jednak trzy minuty po pół godzinie gry, Radosław Matusiak dość przypadkowo stanął oko w oko z Grześkiem Kasprzikiem, ale nasz bramkarz popisał się dobra interwencją i nie dał sobie wbić bramki. Pięć minut potem bardzo podobna sytuacja. Ogromne zamieszanie w polu karnym Grzesia, piłka trafia na piąty metr do ekslechity - Michała Golińskiego, ale i tym razem górą Kasprzik. Do przerwy, żeby nie świetnie interwencje Grzegorza, moglibyśmy już przegrywać przynajmniej dwoma bramkami. Niestety szczęcie i umiejętności opuściły nas w 60. minucie. Co prawda, to my przeprowadzaliśmy akcję, ale Krakowianie przeprowadzili kontrę. Piłka trafiła do Brazylijczyka Rodrigo Paulisty, który podał do Matusiaka, a Radogol spokojnie wykończył tę sytuację. 120. sekund potem powinien być już remis. Golik zagrał do Lewego, ten wszedł pomiędzy stoperami, ale nie wykorzystał stworzonej sobie szansy. W 74. Minucie Pasy długo rozgrywały piłkę, w końcu na strzał zdecydował się Paulista, ale świetną interwencją popisał się Grzegorz. Na kwadrans przed końcem zaryzykowałem i zmieniłem taktykę na 4-2-4, oraz przeprowadziłem trzy zmiany. Za Wilka wprowadziłem Eduardo, za Stilicia – Chrapka i za Lewandowskiego – Białożyta. Niestety nie dało to pożądanego efektu i przegraliśmy ten mecz 0:1, przez co w tabeli zostaliśmy wyprzedzeni przez Polonię Warszawa.
Po 28. kolejkach Polskiej Ekstraklasy, w tabeli zajmujemy czwarte miejsce. O Mistrzostwo Polski walczą Lechia Gdańsk i Śląsk Wrocław. Jednak to Lechiści są bliżej majstra.
____________________________________________________________________________
Odcinek piętnasty: 13.10.09r
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Aerobik - męska rzecz? |
---|
Trening aerobiczny jest ważny, kiedy zależy nam na doskonaleniu dynamiki piłkarzy. Rozwija umiejętności takie jak Zwinność, Przyspieszenie, Szybkość. Przydaje się szczególnie przy szkoleniu skrzydłowych i obrońców. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ