Ten manifest użytkownika Brudas przeczytało już 1573 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Włoska piłka stacza się po równi pochyłej, włoskie kluby w rozgrywkach europejskich niedługo będą święcić sukcesy niczym nasze rodzime. Włoska reprezentacja, która broni tytułu mistrza świata, raczej nie jest typowana do powtórzenia swojego osiągnięcia, ba – jest typowana do największej porażki. Jedynym zespołem, który na razie godnie reprezentuje swój kraj jest Inter Mediolan, ale wydaje mi się, że słusznie, można go także nazwać winnym tego stanu rzeczy….
Cofnijmy się troszkę w czasie, do roku 2006 i afery „calciopoli”, która wstrząsnęła całym piłkarskim światem. Okazało się, że w lidze włoskiej dochodziło do wybierania arbitrów na mecze. Wyszło na jaw ponad 120 tys. rozmów telefonicznych między prezesami klubów a szefem związku arbitrów Bergamo. W wyniku „śledztwa” Juventus Turyn został zdegradowany do Serie B oraz ukarany odjęciem 9 punktów na start nowego sezonu, punkty odjęto także Milanowi, Lazio oraz Fiorentinie, (która jednakże została później całkowicie oczyszczona z zarzutów).
„Winnego zawsze szukaj w tych, którzy zyskali najwięcej…” – ta stara prawda doskonale sprawdza się także w tych realiach. Od samego początku afery pisało się, że została ona wywołana przez prezesa Interu – Morattiego - który mimo pompowanych w klub milionów, nie mógł zdobyć mistrzostwa i przełamać hegemonii Juventusu. Zbyt wiele było w tej aferze zbiegów okoliczności: Guido Rossi zasiadał w zarządzie Interu, a w maju 2006 został w trybie pilnym wybrany szefem FIGC, by decydować o karach dla zamieszanych zespołów. Innym dyrektorem Nerazzurrich był Marco Tronchetti Provera, jednocześnie szef Telecom Italia, mało tego Telecom Italia była sponsorem Interu. Dziwne prawda? Takim samym dziwnym trafem kary dotknęły dwóch głównych rywali do mistrzostwa Juventus i Milan…
Dzięki takiemu obrotowi sprawy Morattiemu udało się wykupić najlepszych zawodników Juve: Ibrahimovica i Vieire oraz stworzyć zespół, który obecnie ma monopol na wygrywanie serie A.
Mimo że od całej sprawy minęły 4 lata, na jaw zaczęły wychodzić nowe fakty. Odnaleziono rozmowy Morattiego oraz jego zastępcy Facchettiego z szefem sędziów Bergamo:
Bergamo: Rozmawiałem z Facchettim, by podtrzymać przyjazną atmosferę, o której obaj wiemy. Wszyscy docenili to, co zdziałaliśmy w temacie Gabriele i Palanki, dlatego pomyślałem, żeby dać obu poprowadzić mecze Coppa Italia. Jednego przydzieliłbym wam, do Interu, jednego dałbym do sędziowania Milanowi...
Moratti: W porządku...
Bergamo: Chcieliśmy wywołać pozytywne wrażenie...
Moratti: Jasne, jasne...
Bergamo: Facchetti się na to wszystko zgodził...
Moratti: No i dobrze, w środę przed meczem jakoś go jeszcze złapię...
Bergamo: Na pewno będzie mu bardzo miło...
Moratti: Pójdę do niego się z nim przywitać...
Bergamo: W tym wypadku nie będzie losowania tylko normalny przydział, więc na wasz mecz dałem Gabriele i dwóch takich niezłych asystentów...
Moratti: Nie no jasne, Gabriele zawsze dobrze sędziował, bardzo równo, do niego nigdy żadnych zastrzeżeń nie miałem...
Bergamo: Na pewno ucieszy się, kiedy się z nim przywitasz...
Moratti: Dzięki piękne, na pewno w środę przed meczem go jakoś znajdę.
Sytuacja ma miejsce po meczu Inter-Sampdoria w styczniu 2005 roku. Do 88. minuty meczu Nerazzurri przegrywali z Sampą 0:2, by ostatecznie w ciągu kilku ostatnich minut odrobić straty i wygrać mecz 3:2. Dwie ostatnie bramki Inter zdobył w doliczonym przez sędziego czasie gry.
Bergamo: Panie Moratti, mówi Bergamo...
Moratti: Miałem do pana dzwonić, bo chciałem panu powiedzieć, że ten chłopak (Bertini) poradził sobie dzisiaj świetnie, choć mogło skończyć się beznadziejnie...
Bergamo: Mecz z Sampdorią zrobił się bardzo trudny, ale i liniowi chyba nieźle pracowali...
Moratti: Tak, powiedziałem im to po meczu. Powiedziałem, że mają niezły wzrok, to już drugi raz... Dobrzy są, wyłapują wszystko. Zapytałem, jakim cudem to wszystko widzicie, wyłapujecie... Tylko mrugnęli do mnie okiem...
Bergamo: No i co, robimy dziesięć fajnych wyników z rzędu, co?
Moratti: Tak w ogóle to myślałem, żeby zadzwonić do pana jeszcze wczoraj wieczorem, bo wracałem właśnie od tego chłopaka (Bertiniego), który świetnie dał sobie radę. Potem jak zwykle dostaję telefony od tych, którzy są zadowoleni, i od tych, którzy nie są...
Rozmowy przebiegają w podobnym tonie jak te, za które skazany został Moggi i ukarane zostały pozostałe kluby. Tym większe zdziwienie budzi oświadczenie śledczych:
"Przestępstwo - jak podają wewnętrzne źródła - to nie rozmowa przez telefon, ale umowy niezgodne z prawem. Ofiary nie mogą być przekształcane w sprawców afery".
Rozumiem, że ukaranie Interu tym momencie zaskutkuje umieszczeniem włoskiej piłki w naprawdę kiepskiej pozycji wyjściowej, bo jedynie drużyna Nerazzurrich posiada potencjał gwarantujący walkę o sukces w europejskich pucharach, jednakże jest to potencjał wywalczony nieuczciwie.
Nie twierdzę, że kary dla Juventusu i Milanu były niezasłużone, skoro śledztwo wykazało, że te zespoły były zamieszane w aferę nie mam nic przeciwko ich ukaraniu, dlaczego jednak w tej aferze nie wszystko było fair? Nie sprawdzono wszystkich dowodów? Nie ukarano wszystkich winnych? Dzięki nieudolności śledczych, będzie się to ciągnęło jak smród nieświeżej ryby za całą włoską piłką, której jestem wielkim fanem i życzę jej jak najlepiej, ale nie kosztem świętych krów.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zasada ograniczonego zaufania |
---|
Jeżeli nie jesteś przekonany co do umiejętności swojego asystenta, nie pozostawiaj mu przedłużania kontraktów. Może sprawić, że zwiążesz się z niechcianym zawodnikiem na dłużej lub możesz przeoczyć koniec kontraktu kluczowego gracza. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ