Po meczach reprezentacji Polski, przyszedł czas na ligowe starcia. ŁKS po krótkiej przerwie mierzył się z Widzewem Łódź. Goście (ŁKS) nie mieli większych szans w meczu. Potwierdziło to się na boisku, gospodarze wygrali 3-1.

Kolejny mecz Łomżanie rozgrywali w ramach PP z Radomiakiem Radom. W poprzedniej edycji podopieczni Motulewicza doszli aż do półfinału. Całe spotkanie było pod dyktando gości (ŁKS-u), którzy wygrali 0-2 po dwóch bramkach Strozika. W kolejnej rundzie, Łomżanie zmierzą się z Odrą Wodzisław.

- Cieszy mnie awans w PP, martwi postawa w lidze. To będzie ciężki sezon, a utrzymanie będzie naszym priorytetem. - powiedział Motulewicz.

W ósmej kolejce ligowej, ŁKS podejmował Lecha Poznań. Goście nie byli w wysokiej formie, podobnie jak gospodarze. Wyrównany pojedynek zakończył się podziałem punktów.

Następny mecz to starcie z Odrą Wodzisław, przyszły rywal w 3. rundzie PP. Wodzisławianie są zawsze groźni na swoim boisku. Przewarzali oni przez całe spotkanie, jednak wygrali tylko 1-0 po bramce z rzutu karnego. ŁKS w ten sposób spadł na 14 pozycję, barażową.

- Jesteśmy w coraz słabszej formie fizycznej i psychicznej. Na każdego kiedyś przyjdzie czas... - skwitował Motulewicz.

Kolejny mecz miał być odrodzeniem Łomżan i drugą wygraną w lidze. Rzeczywistość jednak okazała się brutalna, a ŁKS przegrał 2-3 po bardzo wyrównanej grze.

Widać po ŁKS-ie, że przerzywają kryzys formy i czeka ich ciężka końcówka rundy jesiennej. Do przerwy zimowej zostało 5 meczów ligowych. Prezes ŁKS-u nie jest usatysfakcjonowany wynikami swojego klubu. Sytułację pogorszyła porażka z Bełchatowem 1-3. Tylko cud może uratować posadę Motulewiczowi.

Proszę o opinie i komentarze.