Po wygranej nad zespołem Miedź Legnica, podopiecznych Motulewicza czekały trzy mecze na własnym stadionie. Pierwszy był rozgrywany w ramach Pucharu Polski, z Groclinem. Na mecz przybyła rekordowa ilość widzów o liczbie 1857. Od początku przewarzali gospodarze, do przerwy na tablicy wyników widniał wynik 3:1 dla ŁKS. W drugiej części meczu za odrabianie strat wzięli się goście i końcowy wynik to 3:3, czyli czekała nas dogrywka. Groclin mógł wcześniej zapewnić awans, ale fantastycznie w bramce spisywał się Sobiech. W dogrywce przeważali goście, a spotkanie zakończyło się wynikiem 4-5 (Głowacki, Adamski, Rybski x2).

Po odpadnięciu z rozgrywek Pucharu Polski, przyszedł czas na ligowe starcia. Pierwsze ŁKS rozgrywał ze Stalą Stalową Wolą. Drużyna gości walczyła o utrzymanie, tak jak Łomżanie. Na mecz przybyło ponad pół tysiąca widzów, a sędziował Włodzimierz Milczarek. Po dosyć wyrównanej pierwszej połowie na tablicy wyników widniał wynik 1-1. W drugiej połowie obie drużyny dołożyły po jeszcze jednej bramce i wynik końcowy brzmiał 2-2 (Dąbrowski x2).

Ostatnim meczem ligowym na stadionie ŁKS w rundzie jesiennej było starcie z Ruchem Chorzów. Na stadion przybyło 523 kibiców, a mecz sędziował Jacek Walczyński. Do przerwy prowadził Ruch, po błędzie defensywy drużyny z Łomży. W drugiej połowie gospodarze wzięli się w garść i odrobili straty z nawiązką 3-1 (Petasz, Dah, Polniak). Po tym zwycięstwie, ŁKS awansował na 11. miejsce.

Przed ostatnim meczem rundy jesiennej z Lechią Gdańsk, Motulewicz mógł spać spokojnie. Jego zespół nie znajdzie się w strefie spadkowej, czyli zostaje do lata. ŁKS grał mecz na wyjeździe z liderem 2. ligi. Wygrana dawała gościom awans na 9. (neutralne) miejsce. Do przerwy niespodziewanie prowadzili goście. Jednak w drugiej połowie padło wyrównanie, a w 90. min Lechia zdobyła gola dającego 3 punkty. Wynik końcowy 2-1 (Polniak).

- Na pewno szkoda takich spotkań jak z Lechią, ale popracujemy nad tym w przerwie zimowej - powiedział Motulewicz.

Oto terminarz ŁKS-u na przerwę zimową: